- Dołączył: 2009-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 154
17 grudnia 2010, 17:21
Studiuję dwa kierunki, dziś na jednym z nich (zaczętym w tym roku) zaproponowano mi wyjazd na wymianę zagraniczną na semestr letni - od połowy lutego do końca czerwca.
Jestem tam na pierwszym roku, więc to ogromne wyróżnienie, ogromna szansa i bardzo chciałabym pojechać.
Ale z drugiej strony na moim 'starym' kierunku musiałabym wziąć
półroczny urlop dziekański (i nie otrzymywałabym w tym czasie
stypendium, za które się utrzymuję). Poza tym, moi rodzice będą się o
mnie bardzo bali (nie zbyt pozytywnie reagują na moje wyjazdy)... i
jeszcze mój chłopak. Boże, on chyba tego nie zniesie... Widujemy się
raz na dwa tygodnie, ciągle nie możemy się sobą nacieszyć, a teraz nie
byłoby mnie 4,5 miesiąca... Nie wiem czy nasz związek przetrwa taką
próbę. Jemu się kiedyś w ten sposób już rozpadł związek - po jej wyjeździe, więc jest dodatkowo uprzedzony do takich wyjazdów...
Jestem w kropce. Zastanawiam się i płaczę... Gdyby to tylko ode mnie
zależało i nie musiałabym zwaracać uwagi na kochające mnie i kochane
przeze mnie osoby, to pojechałabym. A tak, to nie wiem... ;((((
Czy mi i mojemu chłopakowi wystarczą rozmowy na skype przez tyle czasu?
Czy dam radę z finansami? Nie chcę brać za dużo kasy od rodziców, bo
oni ledwo wiążą koniec z końcem, a my z bratem utrzymujemy się ze
stypendiów i kredytów studenckich...
Czy nie lepiej po prostu skończyć jedne i drugie studia w terminie a nie wymyślać jakieś stypendia?
Jest tak wiele pytań... i wiele łez. Jeszcze nikomu z moich bliskich o
tym nie mówiłam... Co byście zrobiły na moim miejscu? Jechać ryzykując
popsucie relacji z rodzicami i rozpad związku czy nie jechać i
spokojnie robić swoje żałując, że nie wykorzystało się takiej szansy?
Może macie doświadczenia z podobnymi, dłuższymi wyjazdami, np. do pracy? Jak to wygląda z Waszej perspektywy?
Edytowany przez czarne.mysli 17 grudnia 2010, 17:22
17 grudnia 2010, 17:30
Rodzice najmniejszy problem. Zawsze się będą przejmować. Mój ojciec ma ponad 50 lat i dalej się przejmują. Pieniądze - chyba dostaniesz jakieś pieniądze na wyjazd? Jeśli Ci bardzo zależy na Twoi chłopaku, a jemu na Tobie to jeśli mu wytłumaczysz jak ważne jest to dla Ciebie powinien się zgodzić. Jeśli nie to nie wiem czy warto utrzymywać ten związek.
17 grudnia 2010, 17:33
A gdzie miałabyś wyjechać i co studiujesz?? i jak miałby ten wyjazd wyglądać, bo to chyba też ważne. I wydaje mi się że powinnaś popatrzeć co być mogła z tego wyjazdu 'wyciągnąć' ...
17 grudnia 2010, 17:37
Ja bym pojechala. Z rodziami na pewno sie dogadasz, a poza tym oni zawsze beda sie martwic. Chlop - jak kocha to poczeka. Dowiedz sie, czy dostaniesz z uczelni pieniadze na utrzymanie. To jest duza szansa, pracodawcy zupelnie inaczej patrza, kiedy ktos w CV ma wpisana nauke za granica. Poza tym pomysl jaka to przygoda :D
17 grudnia 2010, 17:42
kochana przed toba ogromna szansa, lap ja bo inaczej bedziesz tego cale zycie zalowac i wracac do tego momentu, zastanawiac sie co by bylo gdyby ... 4,5 miesiaca zleca zanim sie obejrzysz, nie mysl o tym jako o tragedii a jako ogromnej szansie, mozliwosci rozwoju, lepszych perspektyw w poszukiwaniu pracy i, i, i..... co do doswiadczen z wyjazdami to mam ich sporo, przykladowo po studiach zdecydowalam ze potrzebuje troche czasu dla siebie, zeby zastanowic sie nad przyszloscia i nad tym kim chce byc. wyjechalam do francji. nie powiem zeby moi rodzice skakali z radosci jak to obwiescilam ale zalezy im na mnie, wiedzieli ze tego potrzebuje i sie z tym pogodzili. we francji bylam w sumie ok 10 miesiecy (z krotka przerwa na portugalie) po tym czasie sama doszlam do wniosku ze czas wracac i tak tez zrobilam. wrocilam z masa niesamowitych wspomnien, w trakcie tego wyjazdu poznalam moja obecnie najlepsza kumpele a takze ... meza ;-) tak wiec ze swojej strony goraco polecam.
17 grudnia 2010, 17:47
Ja jestem od Ciebie młodsza, a już 1,5 roku z chłopakiem, widzimy się raz na 2 miesiące, czasami rzadziej... na pewno dacie radę ;) Tylko kup kamerkę i dużo rozmawiajcie przez skype'a, gg, itp... to powinno wręcz umocnić Wasz związek! Powodzenia!
- Dołączył: 2008-09-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 74
17 grudnia 2010, 18:06
Ja byłam na stypendium zagranicznym... dostajesz kase i tam sie utrzymujesz.. trzeba miec tez troche kasy ze soba, bo jak masz wyjazd do "drogiego" kraju to pewnie Ci zabraknie. Z rodziną mialam te same obawy... tym bardziej że prowadze jeszcze firme od 18 roku zycia, wiec nie wiedzialam jak poradze sobie z tym na odleglosc.. ale powiem Ci ze nic lepszego nie moglam zrobic... Odpoczelam, wybawiczlam się za wszelkie czasy... znajomosci.. niesamowite.. ludzie z całego swiata.. serdeczni.. byli nawet u mnie w Polsce! naprawde warto.. poza tym jak poznasz inny system ksztalcenia to zawsze masz jakies doswiadczenie.. widac wtedy jak na dloni bledy polskiej edukacji.. Przemysl sprawe.. ja nie żaluje :) powodzenia
- Dołączył: 2009-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 154
17 grudnia 2010, 20:30
Dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi! Ja póki co nie umiem na to spojrzeć z dystansem, dlatego fajnie, że mogłam poznać zdanie innych.
Oczywiście jeszcze niczego nie postanowiłam. Jutro powiem o tym rodzicom, zobaczę jaka będzie ich reakcja i dowiem się co z kasą (zasady tej wymiany są takie, że ja nie płacę za naukę i za mieszkanie, ale nie dostaję dodatkowych pieniędzy).
Potem pogadam z moim chłopakiem.
Najbardziej boję się problemów z pieniędzmi i reakcji mojego faceta...
Ale jeśli nie będzie jakiś mega sprzeciwów, a ja się w międzyczasie nie rozmyślę, to jaaaadę!! :))
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
18 grudnia 2010, 17:29
Jedz kochana bo bedzies zalowac potem i myślec, a rodzice zrozumieja, napewno ciesza sie z Twoich sucesow a chlopak jesli szczerze kocha zniesie rozlake z mysla, ze jego dziewczyna sie rozwija, milosc polega czasem na wyrzeczeniach i probach, jesli nie zechce poczkeac oznacza to ze nie darzy Cie prawdziwym uczuciem, a 4 miesiace to nie cale zycie, zleci szybciutko i wrocisz do codziennosci.