- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lipca 2014, 18:51
Jestem w związku już 5 lat i parę msc. Układało nam się różnie raz lepiej raz gorzej. Mieliśmy różne kryzysy, łącznie z tym, że nie wiedziałam czy go kocham. Ale to było na początku. Mój chłopak to dobry człowiek, wrażliwy. Pracuje, studiuje. Jednakże nie potrafię docenić tego co mam, jak tylko słyszę o zaręczynach to robi mi się słabo, a na myśl o dzieciach i ślubie jeszcze gorzej. Czasami zastanawiałam się co do niego czuję, ale myśl, że mogłoby go koło mnie nie być jest dla mnie przerażająca. Trochę przestaliśmy się o siebie starać. Tzn. jak wróci z pracy to do wieczora nic nie napiszę ani sms, ani na facebooku. Piszemy też powierzchownie. Denerwuję mnie to, że jak ma wolny czas to i to jedyna taka okazja by się na dłużej spotkać to idzie pograć w kosza, zamiast spędzić ten czas wspólnie. Dwa razy próbowałam z nim zerwać, bo nie byłam pewna co czuję, ale on nie pozwolił mi odejść, płakał, dzwonił, stał pod domem i zawsze do niego wracałam. Ale ostatnio żyło nam się całkiem dobrze. Aż do momentu, gdy nie napisał do mnie jakiś chłopak na facebooku, trochę mi zawrócił w głowie (nie spotkałam się z nim), ale nie ukrywam, że chciałabym go bliżej poznać. Piszemy z sobą dopiero od dwóch tygodni. Mimo że nie piszę o niczym złym, czuję się bardzo nie fair. I uświadomiło mi to, że nadal nie wiem co do niego czuję. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on urywa temat, że niedługo będzie miał wolne to spędzimy więcej czasu i będzie dobrze. Boję się od niego odejść, bo to naprawdę dobry, kochający mnie nad życie chłopak, a ja nie wiem czy nie popełniłabym najgłupszego błędu. Jednakże czuję się nie w porządku ciągnąc to dłużej, bo nie wiem na czym stoję. Nie chcę po 10 latach związku powiedzieć mu, że to koniec. Boję się, że wyrządzę mu dużą krzywdę i że może sobie coś zrobić. Naprawdę nie wiem co czuję, wszystko jest z mojej strony takie beznamiętne.
Co ja mam robić?
Przepraszam za chaos wypowiedzi.
6 lipca 2014, 18:58
jeżeli czujesz się nie fair pisząc z tym chłopakiem to znaczy, że jednak coś do swojego obecnego partnera czujesz, gdybyś nie czuła to nie widziałabyś problemu i czegoś złego w tym co robisz, może dajcie sobie trochę czasu, odpocznijcie od siebie, chyba, że chcesz marnować tyle lat i skrzywdzić twoim zdaniem fajnego chłopaka, ale jeżeli masz z nim być na siłę, bo się boisz, że go zranisz to lepiej z nim zerwij, tak będzie dla was wtedy najlepiej
6 lipca 2014, 19:02
Hm moim zdaniem to ze masz wyrzuty sumienia to jeszcze nie znaczy ze go kochasz. To oznacza ze masz jeszcze jakies zasady wobec innych ludzi.
Przez takie sytuacje tez przechodzilam i przechodze i mam nadzieje, ze dobrze je rozwiazesz, bo tak naprawde to nikt ci tego nie powie.
6 lipca 2014, 19:13
nie kochasz uwierz mialam to samo
6 lipca 2014, 19:16
Myślę, że masz poważny problem. Sama nie wiesz, czego chcesz. Masz u boku fajnego chłopaka, ale nie jesteś pewna swoich uczuć.. Wiele dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu i bardzo długo szuka swojej drugiej połówki. Może twój chłopak czuje się zaniedbywany przez ciebie, ale boi ci się powiedzieć tego wprost? Bez szczerości nie ma związku. Powiedz swojemu chłopakowi o tym co czujesz. Starajcie się spędzać więcej czasu razem, są wakacje.. Wyjedźcie gdzieś (choćby na jeden dzień) i poróbcie coś wspólnie.. Może wasz związek stał się monotonny? Zmieńcie to! To od was wszystko zależy. Rób to co ci serce dyktuje.
7 lipca 2014, 11:19
Jesteście tyle lat razem, a przeraża Cię myśl, że mogłabyś być żoną tego "najukochańszego faceta"? Nie sądzisz że to juz o czymś świadczy? Ok, nie wiem ile macie lat, bo fakt jest faktem, że do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. Tak czy owak uważam, że powinniście usiąść (najlepiej w jakimś neutralnym miejscu - pojedźcie na jakąś wycieczkę jednodniową) i pogadać szczerze i otwarcie. I nie daj się jakimś chwytom w stylu płacz czy jakikolwiek inny szantaż emocjonalny - porozmawiajcie jak dorośli
7 lipca 2014, 13:07
Bylam w zwiazku 2,5 roku i mialam takie same odczucia. Nie wiedzialam czy kocham, wszyscy powtarzali, ze to dobry chlopak... Chcialam z nim zerwac wiele razy, nie umialam. W myslach mialam nawet "dobrze byloby jakby mnie zdradzil to mialabym powod by go zostawic". Ostatecznie zdecydowalam sie na wyjazd za granice na 2 tygodnie aby zobaczyc czy tesknie za nim... nie tesknilam, a zostalam tam 2 miesiace bo w koncu sie wyrwalam i bylo mi tak dobrze bez niego. Teraz wiem, ze to byla najlepsza decyzja. Po powrocie powiedzialam mu, ze to koniec, chodz wczesniej, telefoniecznie tez mu o tym mowilam. Obecnie jestem szczesliwa żona i przyszla mamą i dopiero teraz wiem co to milosc. A dziwnym faktem jest to, ze nie marzysz o rodzinie z nim, zareczynach..to daje do myslenia.