Temat: zadowala mnie

czesc

seks w zwiazku w brew pozorą jest bardzo wazny, pewnie nie jedna miala wiecej niz jednego partnera i macie porownanie, nie do konca jest to chyba dobre.. ja z obecnym mezczyzna dogaduje sie w lozku swietnie i to tez jest na jeden duzy plus dla niego. wczesniej mialam partnera z ktorym mi sie nie ukladalo i posypalo sie to jakos, lekcewarzyłam go, uwazalam ze nie jest meski. Jak to jest z wami ? zadowala was wasz mezczyzna czy raczej przymykacie oko albo zadowalacie sie na boku z kims innym hjM?

ha ha dobre pytanie na kilku jednemu to się udawało tak w 100% że zawsze byłam zadowolona i nigdy nie powiem, że coś było źle, a teraz sama abstynencja:( a reszta w porównaniu z tym do duupy ha ha

Mnie niestety moj ostatni facet niezadowalal. Wszystko bylo  dosc skomplikowane, ale radzilam sobie sama ;P i calkiem dobrze mi to wychodzilo. Teraz jestem sama.

sama? to znaczy gadzety czy inny partner? 

midnight9 napisał(a):

sama? to znaczy gadzety czy inny partner? 

nie nie mam teraz chlopaka, aaa gadzety tez uzywalam i uzywam :D

hm ale to nie to samo co mezczyzna, mnie np kreci jak widze ze moj M strasznie podnieca sie moim cialem no i szczyytuje tylko gdy on mnie mocno przytula wiec chop mi jest potrzebny :D

hm...U mnie to zawsze jest tak,że na początku sex to jest wielkie wow..A później z czasem jakoś to mija..Teraz jestem w związku..i jakoś nie ma tego samego co na początku nawet nie mam aż takiej ochoty . Chyba rutyna się wdarła

midnight9 napisał(a):

hm ale to nie to samo co mezczyzna, mnie np kreci jak widze ze moj M strasznie podnieca sie moim cialem no i szczyytuje tylko gdy on mnie mocno przytula wiec chop mi jest potrzebny :D

Mnie tez to kreci, ale fajnie jest tez miecz seksu przyjemnosc i dlatego czasem bylam sfrustrowana.

hm majac jednego partnera caly czas wlasnie nie mozna od razu probowasc wszystkeigo bo wedrze sie rutyna i w koncu bedzie potrzebna odskoncznia zeby sie zadowolic, myslicie ze wasi partnerzy sa wam wierni ?

Od 15 roku życia mam jednego, pierwszego i jedynego faceta, z którym jestem do tej pory. Seks był czymś nowym dla nas obojga, żadne z nas nic nie umiało i na początku wyglądało to pokracznie ;D Ale poznaliśmy swoje ciała i reakcje, odkrywaliśmy wspólnie co nas rajcuje, a co nie, gdzie dotykać, gdzie nie i dzisiaj oboje potrafimy dać sobie maksimum przyjemności, wiemy co, gdzie, kiedy i jak. Jednocześnie nie uważam, że po tylu latach wieje nudą, bo oboje lubimy się bawić ze sobą i seks w lesie i kinie mamy już odhaczony na liście ;) Często dajemy się ponieść emocjom, lubimy zarówno szybkie numerki przed wyjściem rano z domu jak i całonocne maratony. Nie zamieniłabym mojego faceta na żadnego innego, głównie dlatego że jest jednym mężczyzną który pociąga mnie fizycznie, ale również dlatego że mam z nim tyle doświadczenia, a jednocześnie czuję że jest jeszcze tyle rzeczy do odkrycia, że nie wiem czy nam czasu starczy nim ze starości popadamy. Tak więc zadowolenie w łóżku to nie zawsze wymiana partnerów jak rękawiczki, a po prostu praca nad związkiem. Chociaż fakt, niektórzy ludzie po prostu nie trafią i się nie dopasują choćby nie wiem co, ja miałam to szczęście że lepiej trafić nie mogłam ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.