Temat: Sama nie wiem co czuję

Piszę, bo dręczy mnie pewna sprawa, a nie mogę o tym porozmawiać z nikim, oprócz mojej mamy.

Otóż od ponad 7 miesięcy mam chłopaka. Jest to najlepszy człowiek, jakiego w życiu spotkałam. Gatunek faceta, co do którego byłam pewna, że dawno wyginął, jeśli w ogóle kiedykolwiek istniał. Problemy takie jak zdrada, kłamstwa,  złe traktowanie, egoizm, nie okazywanie uczuć czy cokolwiek takiego to dla mnie czysta abstrakcja. Nie dotyczy mnie to w najmniejszym stopniu. Mój chłopak jest czuły, opiekuńczy i bardzo do mnie przywiązany. Ufam mu w stu procentach i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć. Wyznaje mi miłość sto razy dziennie, a ja zwykle odwzajemniam mu się tym samym. Problem polega na tym, że nie jestem pewna, czy mówię prawdę.

Owszem jest mi z nim dobrze. Lubię spędzać z nim czas, rozmawiać itd. Ale czasem męczy mnie jego towarzystwo, mam ochotę np. robić coś innego, niż spotkać się z nim, nie jest dla mnie całym światem, nie jest zawsze na pierwszym miejscu, a przede wszystkim nie czuję tego, co zawsze uważałam za miłość. Takiego „och” trudnego do określenia. Poza tym zdecydowanie za często wracam myślami do pewnej osoby, która niegdyś była mi bardzo bliska. Obecnie widuję się z tą osobą dość rzadko, głównie na imprezach u wspólnych znajomych, ale za każdym razem czuję, że to, co kiedyś nas łączyło nie umarło. Nie to, że myślę o nim w kategoriach związku. To bardzo trudny człowiek i wielokrotnie przez niego płakałam. I wiem, że nie zmienił się ani odrobinę. Ale fakt faktem myślę o nim. Wiem, że to właśnie było to sławetne „och” i zastanawiam się dlaczego nie czuję tego do mojego obecnego faceta, choć obiektywnie jest tysiąc razy lepszym materiałem na męża, niż tamten. Nie rozmawialiśmy jeszcze o wspólnej przyszłości. Ale wiem, że rozważa taką możliwość i któregoś dnia oświadczy mi się. Nie wiem co wtedy zrobię.

Nachodzą mnie takie myśli, ponieważ czuję, że powoli nadchodzi czas kiedy będę musiała zdecydować się jak chcę żeby wyglądało moje życie. Zawsze myślałam, że miłość to wielka fascynacja, ciągłe emocje, wzloty i upadki. Ale może w szarej codzienności ważne są właśnie takie przyziemne rzeczy, jak to, że zawsze możesz na kogoś liczyć, ufać mu i być po prostu, tak na spokojnie- szczęśliwa?

Pasek wagi
też tak kiedyś miałam, ale pobyłam sama ze swoimi uczuciami i myslami i wyklarowało mi się. Niestety część kobiet ma tak że właśnie najbardziej pociąga ich to co nieosiągalne, mężczyźni których nie można zdobyć, a to co jest na wyciągnięcie ręki, proste, zrozumiałe i pewne jest niestety nudne. Brakuje Ci pewnie emocji, niepewności, dreszczyka emocji... tylko nie wiem czy to akurat zwie się miłością. Musisz sama zastanowić się co dla Ciebie ważne i co czujesz.
Też tego nie rozumiem, a miałam podobny dylemat: być z kimś dobrym, uczynnym, cudownym, kto da mi wszystko czy z osobą, która niejednokrotnie mnie zraniła, ale mimo wszystko, którą kocham i tylko przy tej osobie czuję się szczęśliwa?
Daj sobie trochę czasu, przemyśl, ale tak na spokojnie, może nawet poproś swojego chłopaka o tydzień przerwy (po prostu, że musisz odpocząć od tego wszystkiego, że jesteś zmęczona- nie nim, ale że dopadła cię jakaś depresja i chcesz sobie z tym poradzić, cokolwiek). Mnie dopiero to uświadomiło czego chcę w życiu.
somebody wants to chase the bunny.
hmmm a czy to nie jest tak ze spedzacie wspolnie duzo czasu, wszytko robicie wspolnie? moze sie dusisz bo nie daje ci prywatnosci niezaleznosci, miec czegos tylko dla ciebie, wypedz go do kolegow ty idz do kolezanek, uniezalenzij sie troche. a moze to nie jest jednak ten ?
Pasek wagi
Droga Lulu.. Ja myślę, że to jak najbardziej naturalne. Piszesz, że chłopak nie jest zawsze na pierwszym miejscu. A powinien? Chłopak nie powinien być całym Twoim życiem, bo co byłoby, gdybyś z nim nie była? Straciłabyś osobowość? Naturalnym jest, że chcesz mieć dzień wolny ,nie spotkać się z nim. Ja ze swoim postępuję tak samo. Trzymamy się na tak neutralnym gruncie, że nie spotykamy się codziennie, robimy przerwy i po takiej przerwie jeszcze milej jest się spotkać;) Twój chłopak powinien to uszanować. Nie jesteś jego własnością. Nie martw się swoimi spostrzeżeniami, świadczą o Tobie dobrze:) Powodzenia Wam życzę:)
Pasek wagi
> też tak kiedyś miałam, ale pobyłam sama ze swoimi
> uczuciami i myslami i wyklarowało mi się. Niestety
> część kobiet ma tak że właśnie najbardziej pociąga
> ich to co nieosiągalne, mężczyźni których nie
> można zdobyć, a to co jest na wyciągnięcie ręki,
> proste, zrozumiałe i pewne jest niestety nudne.
> Brakuje Ci pewnie emocji, niepewności, dreszczyka
> emocji... tylko nie wiem czy to akurat zwie się
> miłością. Musisz sama zastanowić się co dla Ciebie
> ważne i co czujesz.

Dokładnie tak.Możliwe też,że mimo tego ze jest dobry,czuły i ble ble ble to po prostu nie ten.Możliwe też,że swoimi wyznaniami miłosci "Zagłaskuje"Cie na śmierć,możliwe tez że chociaż bys bardzo chciała,wciąż zależy Ci na tamtym,nie możesz go wyrzucić z serca i póki tego nie zrobisz każdy inny nie bedzie tym przy którym bedziesz czuc prawdziwe uczucie.


>>>>>>>>>>>>>>>>>>choć obiektywnie jest tysiąc razy lepszym materiałem na męża, niż tamten.
Obiektywizm niestety nie ma nic wspólnego z uczuciami.A szkoda,bo wiecej osób dzieki temu byłoby szczęśliwych w życiu.
Taka natura kobiety, ze czesto ciagnie je do przyslowiowych drani, to nic ze sie pacze, to nic, ze to chamski typ ale i tak jest pociagajacy i ma to cos. za to spokojny mily i ulozony chlopak to nudne i przewidywalne zjawisko....tyle , ze na dluzsza mete ten ,nudny" osobnik jest gwarancja szcesliwego aczkolwiek spokojnego zycia a ow pierwszy wiecznych zawirowac i stresu. Milosc nie wybiera, milosc po prostu się czuje kieruj się sercem, ale i tez rozumem rozwaz wszystkie za i przeciw i podejmij taka decyzje ktorej nie będziesz zalowac.
Pasek wagi
a mi sie wydaje ze poprostu tak jak wiekszosc kobiet  pociaga Cie taki bad boy :)  ......  to tak jak faceci sie slinia na widok jakis tam lasek co nie zncazy ze je kochaja...a kobiety  czaeem czuja jakies przyciagnaie czy porzadanie do innych facetow co nie znaczy ze ich kochaja alboz e nie kochaja swojego faceta..

mysle ze porpostu troszke emocji u Ciebie w zwiazku brakuje...moze sporbij popatrzec na swojego faceta jak na tego "zlego chloapakA".. przeciez Twoj facet jest mezczyzna z kriw i kosci i tez zapewne  ma jakas dzika strone swojej natury...tyko moze jej nie okazuje..a moze Tobie wlaasnie tego potrzeba??

Dziką... oj nieee, to ostatnia rzecz, jaką możnaby o nim powiedzieć. Bardziej, niż lwa przypomina owieczkę. Ale z kolei lew zagryzłby mnie, albo ja jego. W każdym razie żadne by z tego nie wyszło bez szwanku.

Apropos tego spotykania- nie spotykam się z nim codziennie. Ale dla mnie to i tak zbyt często. Już mu mówiłam, że czuję się nieco osaczona, że potrzebuję więcej tylko mojej przestrzeni itd. Ale póki co kiepsko wychodzi odpoczywanie od siebie. A z resztą, czy to jest właściwy sposób? Przecież jeśli zamieszkalibyśmy kiedyś razem to byłby przy mnie 24/7. Chyba bym ocipiała...

Co do tej osoby, którą powinnam wywalić z serca. Bardzo chętnie. TYLKO JAK? Skoro nie pomogło długie nie spotykanie się (prawie rok), miliardy prób nie myślenia o nim, a przede wszystkim to, w jaki sposób swego czasu mnie potraktował, to naprawdę nie wiem co mogę jeszcze zrobić. Nie chcę aby już zawsze tkwił gdzieś w kącie mojego umysłu, ale w żaden sposób nie potrafię go stamtąd wykopać.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.