- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 czerwca 2014, 12:27
7 lat i pół roku. Czuję, że już nigdy nikomu nie zaufam i że nie będę umiała zbudować nowego związku ze względu na to doświadczenie. Albo, że wcale nikogo nie znajdę. Nie wiem czy kiedykolwiek zapomnę. Nienawidzę niezdecydowanych osób, które nie wiedzą czego chcą - ale wciąż kocham. Jak "wrócić do życia", zwłaszcza kiedy otaczają cię wyłącznie zakochani, zaręczeni, itd.?
Edytowany przez muchlina 29 czerwca 2014, 12:27
29 czerwca 2014, 12:28
ja tak zyje 3 lata, daje rade jakos..
29 czerwca 2014, 12:33
mam podobne odczucia, tyle że byłam z nim prawie 4 lata
29 czerwca 2014, 12:57
no cóż.. związek to ryzyko.. można dużo zyskać, a można też i stracić. jak dla mnie czas leczy wszystkie rany, a najgorsze jest samoumartwianie się i rozmyślanie ciągle o tym samym. trzeba się czymś zająć.. rzucić w wir pracy, pasji..
29 czerwca 2014, 13:18
Ja tez sie rozstalam po 7 latach, zostalam z 2letnim dzieckiem i peknietym sercem. Minely 4 lata a ja budze sie rano szczesliwa bo obok jest moj ukochany mezczyzna a w pokoju spi synus.. Da sie znow zaufac, moze nie tak bezgranicznie bo gdzies tam strach nie do konca nas opuszcza, ale mozna z tym zyc. Ciezkie miesiace przed Toba ale trzymam kciuki xx
29 czerwca 2014, 13:20
Ja myślę, że musisz to odchorować a potem będzie dobrze ;)
Dużo zależy od Ciebie czy każdego faceta będziesz "karać" za błędy byłego… Zależy czy dasz radę z tym walczyć i czy spotkasz kogoś wyrozumiałego kto będzie rozumiał, że czasem jest ciężko ;)
Mam koleżankę, która była w związku 8 miesięcy ale facet tak ją skrzywdził, że nie może się pozbierać. Z jednej strony go kocha, z drugiej bardzo ją zranił. Myślałam, że rozejdzie się po kościach a ona od bardzo długiego już czasu nie potrafi się zaangażować.
Mam drugą koleżankę, która jest rozwódką (chyba z 8 lat byli w sumie razem) i po rozwodzie odżyła. To było ze 2 lata temu a teraz od kilku miesięcy jest z innym facetem i wygląda na bardzo szczęśliwą.
Trzymam kciuki, uszy do góry! Staraj się myśleć pozytywnie ;)
29 czerwca 2014, 13:26
Początki będą trudne, ale potem dojdziesz do siebie i mimo, że w to nie wierzysz będziesz szczęśliwsza niż byłaś.