- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2014, 20:58
Hej, jestem Laura. Czytam was od 2 lat i postanowiłam podzielić się również swoim problemem. Jest to dla mnie trudna sytuacja i osobiście bardzo trudno mi o tym mówić. Obecnie skończyłam 3 klasę technikum. Moja mama od dawna ciągle pije, jest alkoholiczką, ojciec pije mniej i pracuje. Niestety ma ciężką rękę i nie interesuje się dziećmi. Jestem najstarsza z rodzeństwa, mam 19 lat. Moja siostrzyczka Dominika ma 6, a brat Bartuś 4. Bardzo ich kocham, traktuje jak własne dzieci i tak na prawdę to ja się nimi zajmuje. Rodzice właściwie zawsze przepijają ojca wypłatę, a jak nie to wolą sobie kupić papierosy, alkohol, zorganizować imprezę, niż dać dla nas na podstawowe potrzeby. Teraz pomaga nam opieka społeczna, jedna pani sprawdza, na co rodzice wydają pieniądze i czy dzieci nie są zaniedbane. Przed każdą wizytą staram się dwa razy bardziej ogarnąć dom, gotuje obiad i sprawiam wrażenie, że jest ok. Boje się, że rozdzielą mnie z rodzeństwem, jak nas zabiorą od rodziców.Dzieciaki są ze mną bardzo związane, a ja z nimi. Straciła bym sens życia i najbliższe mi osoby wtedy, dlatego staram się ukrywać przed wszystkimi, co robią u mnie w domu. Codziennie są sprzeczki, awantury, nawet kilkanaście razy dziennie, ojcu wystarczy za głośny śmiech by wybuchnąć, często podnosi na mnie rękę lub coś, co ma pod ręką. Kryje przed innymi blizny, rany i siniaki pod ubraniami, nie chce by ktoś się dowiedział. Dzieci częściej oszczędza, są grzeczne, a ja często buntuje się przeciwko temu, jak nas traktuje i w przeciwieństwie do Bartka i Dominiki upominam się o obiad lub pieniądze. Nic tym prawie nigdy nie wskórałam, więc nauczyłam się zdobywać pieniądze sama. Często spotykałam się z mężczyznami. Wiem, że to złe, że jak dzieci się dowiedzą kiedyś to mogą się odwrócić ode mnie i że ktoś odpowiedzialny tak się nie zachowuje, ale była zima, brakowało nam na wszystko. Ale takie zachowanie nie obyło się bez kary za nie. Często źle mnie traktowali, pokazywali, że jestem nikim i tak, też się czuje. Nie mogę zapomnieć o tym i doskonale wiem, że takim postępowaniem siegnelam juz dna, wiec jestem gotowa na potępienie i krytykę, ale mimo wszystko chce poradzić się was, czy mogę coś zrobić by pomóć rodzeństwu? Wiem, że mnie już się nie da, stoczyłam się, ale bardzo chce by oni mieli lepsze życie. Ja już ostatnio dla siebie nic nie chcę, nie zależy mi, aż tak na swojej przyszlości, chce żeby oni mieli lepszą. Teraz mam wolne od szkoły zarabiam przy zbiorze agrestu i pomagam sąsiadce w domu, ale i tak to za mało. Z góry dziękuje za zainteresowanie i odpowiedź. Laura
17 czerwca 2014, 18:58
Niestety, ale posada opiekunki nie jest dla mnie. Pytałam wiele razy i prawie zawsze chcieli studentkę pedagogiki lub kogoś starszego, na domiar złego bliżsi sąsiedzi nie chcą mnie za opiekunkę, bo znają moją rodzinę.
17 czerwca 2014, 19:08
Niestety, ale posada opiekunki nie jest dla mnie. Pytałam wiele razy i prawie zawsze chcieli studentkę pedagogiki lub kogoś starszego, na domiar złego bliżsi sąsiedzi nie chcą mnie za opiekunkę, bo znają moją rodzinę.
18 czerwca 2014, 22:12
Mam znajomą, ktróra zabrała Matce swoje dwie siostrzyczki. Dziewczyna młoda. 20 lat, dzieci 5 i 6 lat. Udało jej się wyrwać siostrzyczki i teraz ona się nimi zajmuje, więc jesli wszytsko dobrze rozegrasz tzn skończysz szkołę, znajdziesz pracę, będziesz mogła zająć się rodzeństwem,żeby mieli w życiu lepiej. Krycie rodziców nie ma sensu.. Dzięki temu nic nie wskórasz...
19 czerwca 2014, 12:20
Jesteś bardzo dzielna, podziwiam Cię. Mogłabyś dostać prawo do opieki nad rodzeństwem, a rodziców pozwać o alimenty, ale wtedy opinia pani z opieki będzie bardzo istotna. Mam nadzieję, ze ktoś Ci dobrze doradzi jak postąpić. Trzymam za Ciebie kciuki.
20 czerwca 2014, 16:46
Pomożesz im jeśli zadbasz o siebie. Wiem, że jest Ci ciężko, rozumiem, że czujesz się źle ze swoją przeszłością. Ale musisz zadbać o przyszłość swoją, by móc zadbać o dzieciaki.Na Twoim miejscu próbowałabym się dowiedzieć jakie są szanse na to, że gdybyś znalazła stałą pracę dostałabyś opiekę (darmowe porady prawne często działają gdzieś przy mopsach i przy uniwersytetach). To się naprawdę zdarza (mam w otoczeniu taką dziewczynę, która wywalczyła opiekę nad bratem). Dostaje pomoc socjalną + alimenty na tego chłopczyka ;) Sąd uznał, że lepiej się zajmuje nim niż ich rodzice. Nie będzie to łatwe na pewno ale nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz. Na pewno potrzebna będzie Ci jakaś stała praca i z tym może być najtrudniej. Ale jesteś pełnoletnia, jeśli się zaprzesz to w końcu coś znajdziesz. To, że "sięgnęłaś dna" jak to mówisz nie musi być końcem wszystkiego, to może być Twoją siłą. Uwierz w siebie, jesteś młoda, całe życie przed Tobą ;)
Popieram koleżankę. Jeżeli to prawda, to bardzo ci współczuję. To jakiś dramat. Nie wiedziałam, że takie rzeczy się naprawdę dzieją. Sytuacja faktycznie jest bardzo nieciekawa. Trzymam kciuki za ciebie i twoje rodzeństwo.