- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2014, 12:03
Mam prawie 18, a "mój chłopak" 22 lata. Problem w tym, że nie chcę z nim być, ale do niego to nie dociera ("bo on mnie bardzo kocha"). Jest bardzo dziecinny, nie odpowiedzialny, nie mogę na nim polegać. Nie chcę być z mężczyzna, który nie dba o siebie i o swoją przyszłość. Mieszka z rodzicami, nie zdał matury, nie pracuje, nie ma samochodu, prawa jazdy, cały czas siedzi w domu, albo wychodzi na piwka z kumplami. To czy do mnie przyjedzie, uzależnione jest od tego, czy dostanie pieniądze z emerytury swojego taty. Wcześniej byłam z chłopakiem, który mnie wyzywał bez powodów, także teraz być może ze strachu przed tym, nie potrafię tego zakończyć... Co zrobiłybyście w mojej sytuacji?
16 czerwca 2014, 12:05
Ja bym to jak najszybciej zakończyła albo dala mu do słuchu, żeby wziął się za siebie, poszedł do pracy itp.
16 czerwca 2014, 12:07
Skoro nie chcesz z nim być to z nim zerwij. nie rozumiem tego o co z nim jesteś jeszcze.
16 czerwca 2014, 12:09
nie marnuj na niego czasu.... 22 lata a nawet do roboty mu sie nie chce iśc zeby miec na swoje potrzeby (i ewentualnie na spotkania z dziewczyną ) tylko żeruje na ojcu...
"Mam prawie 18, a "mój chłopak" 22 lata. Problem w tym, że nie chcę z nim być, " wiesz ze nie chcesz z nim byc, więc z nim nie bądź ..to ze poprzedni cie źle traktował nie znaczy ze masz teraz byc z pierwszym lepszym.
16 czerwca 2014, 12:12
Problem w tym, że czasem ciągnie mnie do niego... Brakuje mi miłości, bliskości, czułości, a przez pół roku związku zdążyłam się do niego przyzwyczaić...
16 czerwca 2014, 12:13
Musisz być stanowcza zrywając z nim. Bo ja na twoim miejscu bym z nim nie była.
Edytowany przez Julciagubikg 16 czerwca 2014, 12:13
16 czerwca 2014, 12:19
Trudno się świadomie zdecydować na samotność, ale z drugiej strony lepiej być samej niż z takim pasożytem bez perspektyw na przyszłość. Zwłaszcza, jeśli nie możesz na nim polegać. Wiesz z twojego posta rozumiem, że on jest świadom, że nie chcesz z nim być i wie dlaczego, ale nic z tym nie robi. Może mu nie zależy na tobie na tyle, żeby się zmienić. Dla samej bliskości nie warto tracić czasu. Jeśli chcesz mu dać szansę to mu postaw ultimatum.
16 czerwca 2014, 12:21
no właśnie ..to tylko przyzwyczajenie... daj sobie spokój póki bardziej sie nie przyzwyczaiłaś ...młoda jestes znajdziesz lepszego :) szkoła imprezy studia jeśli planujesz.... nie marnuj sobie najlepszych lat na darmozjada
16 czerwca 2014, 12:23
jesteś młodziutka, nie ma sensu być z kimś byle by tylko być, znajdziesz sobie kogoś lepszego. Myśl o przyszłości.
16 czerwca 2014, 12:47
Skoro sama widzisz więcej minusów niż plusów to uważam ,że stać cię na taki krok kończący wasz związek. Postaw na szali swoje szczęście i zawalcz, bo mijają ci najlepsze lata przy boku faceta, który nie potrafi wziąc spraw w swoje ręce. Tkwisz w związku bo boisz się samotności, a on nie da ci tego czego potrzebujesz... Takie jest moje zdanie.
Wyobraź sobie jakbyś zaszła w ciążę. Stanąłby na wysokości zadania ? Dałby ci poczucie bezpieczeństwa, zaopiekował się wami i zadbał o dom jak prawdziwy mężczyzna? Nie sądzę... Przykre ale prawdziwe.
Stać cię na kogoś lepszego, kogoś kto cię doceni i sprawi, że poczujesz się kochaną kobietą, a nie odskocznią dla swojego faceta od wygodnego życia na koszt innych.
Edytowany przez Natala17 16 czerwca 2014, 12:48