Temat: rozstanie?

Dziewczyny nie wiem już co robić... Jestem po ślubie prawie 3 lata i mamy prawie 3 letniego syna. Mąż pracuje 6 dni w tygodniu prawie całe dnie. Dzisiaj miał wolne (teoretycznie szkoła, ale obydwoje nie poszliśmy). Mówiłam Mu od dwóch dni że jak wstanie to żeby napisał to gdzieś pójdziemy w dwójkę (ja wyszłam wcześniej żeby pójść na kawę, on spał). Po godzinie od wyjścia napisałam Mu że ciekawe o której wstanie, a On że jest u Swojej mamy. Zrobiło Mi się smutno i się wkurzyłam bo mieliśmy pójśćdo sklepu bo chciał sobie coś kupić i myślałam że pobędziemy razem i pójdziemy do restauracji. Napisałam Mu po jakiś 3-4 godzinach o której będzie, na co on że 20-21 bo jest zmęczony. Co Mnie wkurzyło bo wychodzi na to że Ja i syn go męczyny, na co on żebym się nie dziwiła bo cały czas mam pretensje że nic nie robi (bo się wkurzam jak nie wyrzuci śmieci). Kocham Go bardzo, ale mam bardzo często dosyć tego związku... Najbardziej przez rozstaniem powstrzymuje Mnie dziecko, bo bardzo je kocha i tęskni. Nie wiem już co robić, napisałam mu żeto koniec, ale wiem że przyjedzie wieczorem... przepraszam za chaotyczny wpis, ale piszęto w nerwach

alexbehemot25 napisał(a):

Ale w takim ukladzie, to pewnie ty bedziesz mieszkala z dzieckiem....

wiem że ja bym mieszkała z dzieckiem. I nie chodzi mi by trwało to z rok, ale z około 4 miesiące. Może by mężowi to pomogło, by nie czuł się taki zmęczony przebywając z nami

mamaCzarka napisał(a):

alexbehemot25 napisał(a):

Ale w takim ukladzie, to pewnie ty bedziesz mieszkala z dzieckiem....
wiem że ja bym mieszkała z dzieckiem. I nie chodzi mi by trwało to z rok, ale z około 4 miesiące. Może by mężowi to pomogło, by nie czuł się taki zmęczony przebywając z nami

Ale co z tego, skoro po 4 miesiacach byscie znowu mieszkali razem, i znowu bylby wami zmeczony? Jesli jest zmeczony przebywaniem ze swoja rodzina, ze swoim dzieckiem i zona, to oddzielne mieszkanie nie rozwiaze problemu, a tylko mozw go poglebic, bo jemu to oddzielnie mieszkanie moze sie spodobac, i sam po tych 4 miesiacach moze ci powiedziec, ze chce rozwodu. Problem tkwi moim zdaniem gdzie indziej, glownie w tym , ze on wydaje sie zmeczony byciem mezem i ojcem, i wyglada na to, ze wcale mu nie zalezy na naprawieniu sytuacji.

alexbehemot25 napisał(a):

mamaCzarka napisał(a):

alexbehemot25 napisał(a):

Ale w takim ukladzie, to pewnie ty bedziesz mieszkala z dzieckiem....
wiem że ja bym mieszkała z dzieckiem. I nie chodzi mi by trwało to z rok, ale z około 4 miesiące. Może by mężowi to pomogło, by nie czuł się taki zmęczony przebywając z nami
Ale co z tego, skoro po 4 miesiacach byscie znowu mieszkali razem, i znowu bylby wami zmeczony? Jesli jest zmeczony przebywaniem ze swoja rodzina, ze swoim dzieckiem i zona, to oddzielne mieszkanie nie rozwiaze problemu, a tylko mozw go poglebic, bo jemu to oddzielnie mieszkanie moze sie spodobac, i sam po tych 4 miesiacach moze ci powiedziec, ze chce rozwodu. Problem tkwi moim zdaniem gdzie indziej, glownie w tym , ze on wydaje sie zmeczony byciem mezem i ojcem, i wyglada na to, ze wcale mu nie zalezy na naprawieniu sytuacji.

domyślam się że tak może być, ale wtedy może by w końcu się zdecydował czy woli być z nami czy nie.

Ale on nie powinien wam robic jakies laski, ze z wami jest....to tez jego dziecko

Kosiadala napisał(a):

Pepa_ napisał(a):

A ja się tam facetowi  nie dziwię. Spuchł po prostu, wypalił się ... Spróbujcie mieszkać kątem u teściów, w jednym pokoju z żoną i dzieckiem ... wspólna łazienka, kuchnia, ogród itd. To w sumie obcy ludzie, którzy wszystko widzą, słyszą, wymagają i oceniają ... bo zawsze coś mógłby zrobić lepiej, szybciej, inaczej itd. Taka sytuacja życiowa jest z góry skazana na niepowodzenie.Przy okazji - rodzice chociaż pracują czy emerytura/renta ?
Bez przesady jak Mu tak źle z Teściami to niech się weźmie do roboty i zadba o mieszkanie odzielne. To jest straszne że tylu teraz facetow bez polotu, bez charakteru i charyzmy żal

Nie no jasne, facet powinien zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna ... a jak w wieku 25lat, trzy lata po ślubie nie jest prezesem i mieszka kątem u rodziców żony to dupa, a nie chłop. :D Gdzie wy żyjecie ? W jakich realiach ? Bo chyba nie w PL.

Współczuję autorce wątku, ale mając takie a nie inne doświadczenia życiowe za sobą, po prostu nie wierzę w winę jednej strony. Na obecną sytuację złożył się szereg czynników i podejrzewam, ze mieszkanie z rodzicami jest jednym z nich (o ile nie kluczowym).

mamaCzarka napisał(a):

alexbehemot25 napisał(a):

Jak dla mnie to nie zwiazek, ale bycie razem "dla dziecka".:/
też tak niestety uważam,  choć chciałabym żeby tak nie było. Myślałam o tym by zacząć wszystko od nowa, typu że narazie mieszkamy osobno, randki, by zobaczyć czy będzie tak jak poprzednio. 

Moim zdaniem, powinniście zamieszkać osobno, we trójkę - bez rodziców. Na tzw. swoim - żeby poczuł się w pełni odpowiedzialny za Was.

jak mu przypominam że to też jego dziecko, to zaczyna się wkurzać że chce odpocząć.  On na wszystko ma taką odpowiedź.  Jak mówiłam że jestem zmęczona, by się nim zajął z pare godzinek to słyszałam że możemy go zawieść do jego rodziców, to odpocznę. Zawsze przy tym się wkurzałam i mówiłam że to jego dziecko, a nie jego rodziców i że to on je chciał, a nie oni, to odpowiedź była że przesadzam

Pepa_ napisał(a):

mamaCzarka napisał(a):

alexbehemot25 napisał(a):

Jak dla mnie to nie zwiazek, ale bycie razem "dla dziecka".:/
też tak niestety uważam,  choć chciałabym żeby tak nie było. Myślałam o tym by zacząć wszystko od nowa, typu że narazie mieszkamy osobno, randki, by zobaczyć czy będzie tak jak poprzednio. 
Moim zdaniem, powinniście zamieszkać osobno, we trójkę - bez rodziców. Na tzw. swoim - żeby poczuł się w pełni odpowiedzialny za Was.

dlatego szukam pracy by się wyprowadzić

A ja myślę, że ojcowstwo go przerosło, może inaczej sobie to wyobrażał... Wiesz co mam koleżanke w podobnej sytuacji co Ty. Ona ma 24 on 35. On chciał dziecka, a ona sie zgiodzila ze wzgledu na niego. Teraz dziecko ma 7 miesiecy i jest totalna katastrofa. On wszystko olewa, próbuje ją ustawiać, dzieckiem sie nie zajmuje, może raz na jakiś czas i to nie dłużej niż pół godziny, a jak wróci z pracy to całymi dniami gra na kompie. Twierdzi, że ona powinna siedziec w domu, podczas gdy jak jego nie ma to ona wychodzi do rodziców, ostatnio nawet kazał jej wybierać między rodzicami a nim. A wiesz co jest najlepsze? sam sie przyznał, że zrobił sobie dziecko, bo mu koledzy mówili, że on już wszystko przeżył jeszcze tylko dziecka nie miał... i to jest to, a nie żadna miłość jak koleżance sie wydaje. 

Twój mąż jest Wami zmęczony, może ma depresje, bo nie tak wyobrażał sobie życia. Dziecko to nie zabawa, aczkolwiek Wasz synek jest coraz starszy i fajniejszy, więc powinno byc lepiej. Może wyprowadz się na próbę, jeżeli będzie za Tobą latał, namawiał żebyś wrócił tzn. że kocha, lae może potrzebuje jakiejś terapii, a jeżeli nie to znaczy, że ma dość zabawy w dom.

W ogole ja nie wiem po co w ogóle zachodzić w ciążę skoro nie chciałaś???? bo on chciał? bez sensu, facet to tylko facet nie podejmuje sie takich życiowych decyzji "bo ktoś chce". Mogłaś powiedzieć, że Ty jeszcze nie jesteś gotowa. Moja koleżanka zrobiła to samo i teraz żałuje, chociaż zawsze namawiałam ją, żeby z nim zerwała. Stało się dokładnie tak jak jej mówiłam. Z tym tylko, że dziecko było planowane. Jakby kochał to by zrozumiał, a jak nie to inny by pokochał.

Pasek wagi

był okres w moim związku ze mąż mi w niczym nie pomagał, az w pewnym momencie wybuchłam, zrobiłam awanturę że wióry leciały:)))) powiedziałam mu co mnie denerwuje co mi sie nie podoba i razem spisaliśmy "regulamin naszego domu" i powiesiłam na drzwiach do salonu codziennie go widział i wiedział co ma do roboty danego dnia, oczywiście i tak robiłam jakieś 2/3 tych obowiązków ale i tak bardzo mi pomagał, znajomi żartowali ze potrzebujemy rozpiski jak ma funkcjonować nasz dom ale kilka koleżanek przemyciło ten pomysł do swojego domu:).

Jeśli chodzi o zajmowanie się dzieckiem to nie mam tego problemu bo tatuś jest totalnie w synku zakochany i sam zabiega o czas z nim:)

Nie polecam rozstania choć tak jest najłatwiej, ale warto pracować i trzymac sie umówionych zasad i pracować nad związkiem, myślę tez ze jak znajdziesz pracę a dziecko pójdzie do przedszkola to wiele sie zmieni na lepsze, dzięki temu ty też będziesz miała swoje "życie poza domem" i moze chętniej będziecie spędzac czas razem, powodzenia

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.