- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2014, 13:46
Z góry przepraszam za tak długi esej ale nie mam z kim o tym porozmawiać.
Nie mam żadnych dobrych koleżanek czy siostry.. z góry dzięki za wyrozumiałość.
Dziewczyny jakiś czas temu zerwał ze mną mój pierwszy poważny facet. Nasz związek trwał prawie 3 lata i ogólnie częściej układało się lepiej niż gorzej.Chyba było mu ze mną za dobrze :_).
Naprawdę go kochałam i on strasznie mnie skrzywdził.
Był moją pierwszą miłością i pierwszym partnerem we wszystkim, strasznie emocjonalnie się do niego przywiązałam.
Wszystko zaczęło się psuć mniej więcej od ostatniego wspólnego wyjazdu na święta Bożego Narodzenia.
Miałam wrażenie że on się mnie nagle wstydzi (żeby nie było nie, nie przytyłam w tamtym czasie ani nie zmieniłam się fizycznie w niekorzystny sposób, nawet zrzuciłam trochę kg).
W krótkim czasie dowiedziałam się że on już wcześniej kłamał na mój temat do swoich rodziców i znajomych.. robił ze mnie inną osobę.
Mówił że jestem w jego wieku i studiuję na dobrym uniwersytecie, że mieszkam z rodzicami którzy mają dobrą prace.. (rodzice porzucili mnie jak byłam niemowlakiem i wychowuje mnie babcia z dziadkiem od tamtego czasu ich nie widziałam).
Kłamał również na temat naszych wyjazdów, np kiedy jechaliśmy na wakacje nad morze powiedział rodzinie że jedzie na turniej w gry komputerowe a nie do mnie.. Paru kolegom nawet powiedział że jest wolny od dłuższego czasu..
Nie wiem zupełnie czemu tak robił ponieważ poznałam jego rodziców i wiedzieli jak wyglądam, co prawda nie wiedzieli za dużo o moim życiu ale przecież prędzej czy pózniej to i tak by się wydało..
Kiedy się dowiedziałam o tym on dosłownie próbował obrócić całą akcję przeciwko mnie, że to moja wina.
Pomimo tego zamiast już wtedy kopnąć go w tyłek starałam się to uratować, myślałam że miłość najważniejsza.. ehh..
Kiedy doprowadziłam to do porządku i niby ta akcja się wyjaśniła szanowny pan oznajmił że 2 miesiące nie będziemy się widywać ani nawet rozmawiać bo ma egzaminy i musi się uczyć.. warto dodać że w tym czasie na gry czy oglądanie telewizji czy odpoczywanie znalazł czas.
Już wtedy strasznie cierpiałam i postanowiłam to zakończyć jak tylko sama ogarnę moją szkołę i jak on skończy te egzaminy żeby w razie czego nie miał prawa obwiniać mnie (w tym roku miałam maturę rozszerzoną z paru przedmiotów ponieważ rok temu pisałam tylko z podstawowych).
Generalnie byłam nastawiona na to że to już jest koniec.. ale nie spodziewałam się tego jak on to rozegra.Zadzwonił po ponad miesiącu nie odzywania się
i powiedział że : >wkur*am go, >nie chce ze mną być, > bo beze mnie ma spokój, >że chce żebyśmy byli znajomymi i oczywiście starał się wszystko zgonić na mnie.
Wiecie jak to teraz czytam to aż się wkurzam na tą całą sytuację i pewnie postąpiłybyście inaczej ale postawicie się w miejscu szalenie zakochanej dziewczyny która do tej pory miała tylko tą jedną osobę i właśnie ta osoba potraktowała ja jak śmiecia.
Dwa dni po tym załapałam się na okazję i wyjechałam na ponad miesiąc do pracy żeby się od tego odciąć i zapomnieć.
Naprawdę nigdy jeszcze nic mnie tak nie bolało, całe 3 tygodnie byłam nie do życia. Teraz jest już lepiej wiem że nie chce z nim być i nigdy do niego nie wrócę ale już się wyleczyłam częściowo z tego.
Chcę spróbować znaleść sobie kogoś kto naprawdę będzie mnie kochał.
Problem jest tylko taki że ja nadal jestem w pracy, wracam do domu za 3 dni i kiedy wrócę codziennie będę go widywała..
(teraz po tych egzaminach wrócił do domu i mieszka na tej samej ulicy).. nie wiem kompletnie co mam robić i jak się zachować.Wiem że jak wrócę czekają na mnie nie otworzone wiadomości od niego na facebook'u i dowiedziałam się że ostatnio wypytywał kiedy wracam..
Czy urwać z nim kontakt kompletnie czy zachować spokój i ograniczyć się do zwykłej znajomośći?
Pousuwać go na portalach społecznościowych i uniemożliwić mu kontakt ze mną czy zachować się dojrzale i nie wiem.. ignorować go?
8 czerwca 2014, 13:50
Na samym początku najlepiej ograniczyć kontakt całkowicie; nie odpisywać na maile, smsy, nie odbierać telefonów.
8 czerwca 2014, 14:02
Kochana ja na Twoim miejscu bym nie odpisywala.nie odzwaniala, uciac kontakt.Pokazal ile ma kultury.....pokaz mu, ze bez niego dasz rade, ze nie jestpepekim swiata.Wiem , ze bedzie ciezko ale warto
8 czerwca 2014, 14:17
Ja bym ograniczyła kontakt do absolutnego minimum. Nie odpisywała mu na maile, smsy, na fb, nie odbierała od niego. Jakby zaczepiał na ulicy to bym powiedziała, że przepraszam ale się spieszę - i poszła dalej, nie wdając w zbędne dyskusje.
8 czerwca 2014, 14:19
"czy zachować się dojrzale i nie wiem.. ignorować go"
zdecydowanie " czy ". Zbierz wszystkie siły, zachowaj spokój. Wyłuszcz jasno przy okazji konfrontacji, dlaczego postanowiłaś zrezygnować z tego związku i nie daj się urobić. Twój chłopak przed swoim środowiskiem stworzył dziewczynę, którą nie jesteś, a to znaczy że nie jesteś tą osobą z którą chce być. Inaczej. To on nie jest człowiekiem, z którym warto być.
Zostaw go w kontaktach,nie okazuj emocji, niech myśli że jest Ci obojętny. To największa kara.
8 czerwca 2014, 15:31
Ja bym go ignorowała. Samo usuwanie ze znajomych jest dość głupie, ale pewnie sam to zrobi jak go olejesz...
8 czerwca 2014, 17:03
Ignorować, usunąć gdzie się da, zablokować jego nr w telefonie. Jego denne teksty tylko źle na Ciebie będą działały, niech się sam z sobą kisi, Ty idź do przodu, jeszcze kogoś poznasz.