- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2014, 17:00
Hej dziewczyny mam doła, pocieszcie mnie. Naświetle wam mniej więcej moją sytuację. Otóż mam 29 lat. 5 lat temu skończyłam studia- kierunek biologia wraz z kursem pedagogicznym umożliwiającym pracę w szkole. Zaraz po obronie zaszłam w ciążę więc do żadnej pracy nie poszłam. Potem tak z pół roku odchowałam małą i stwierdziłam, ze czas szukać pracy, a tu szok....pracy nie ma. Szkoły zamykają, nauczycieli zwalniają....nigdzie mnie nie chcieli, do sanepidu czy jakiejś oczyszczalni ścieków tylko po znajomości, do labolatorium za małe kwalifikacje ( musiałabym zrobić dodatkową podyplomówkę, która jest dość kosztowna). Kombinowałam jak mogłam, a to załapałam się na jeden staż, a to otworzyłam mały butik z ubraniami ( ale splajtowałam), na wakacjach dorabiałam na czarno zapierniczając na ogrodach ( rozwożenie ziemi, sadzenie drzew ozdobnych, sianie trawy itd). Potem załapałam się znowu na staż do sklepu odzieżowego i zaszłam w druga ciążę. Oczywiście nie przedłużyli mi umowy, zostałam na lodzie bez pracy bez macierzyńskiego. W lipcu rodzę i wiem że nie mam już szans dostać pracy w zawodzie , a nawet nie wiem czy do jakiejś odzieżówki mnie wezmą, gdzie chcą głównie studentek zaocznych. Dodam , że mieszkam w małej mieścinie, która ma ok 70 tys mieszkańców. Zapisałam się więc na kurs/studium? fryzjerskie, które trwa 2 lata i mam po tym zawód technik fryzjer. Wiem , że fryzjerek jest dużo, ale już nie wiem co mam ze sobą zrobić. myślicie , że uda mi się jakoś przebić albo przynajmniej znaleźć pracę w salonie czy tych fryzjerek faktycznie jest tak dużo , że zmarnuje dwa lata?
6 czerwca 2014, 17:09
myślę że powinnaś się zorientować kogo w Twoim mieście brakuje bo tak to ciężko stwierdzić. A sądzisz że mogłabyś być dobrą fryzjerką, choć trochę Cię to interesuje? Bo wg mnie cięzko będzie Ci się jakoś wybić gdy niczym się nie wyróżnisz. A mówisz że fryzjerek jest sporo...
A może skoro masz kurs pedagogiczny to mogłabyś zostać opiekunką do dzieci? Albo zacząć pracować np. w świetlicy czy coś takiego?
6 czerwca 2014, 17:12
Zależy jaką fryzjerką będziesz , ale faktycznie dziś jest spora konkurencja. Jednak zawsze warto próbować, lepiej skończyć to studium niż tylko siedzieć na tyłku i marudzić ze nie ma pracy. Moim zdaniem dobrze robisz, to nie jest zmarnowany czas to zawsze dodatkowa umiejętność :) A może pomoc dentystyczna ? Moja koleżanka teraz robi podobno jest w Polsce takie zapotrzebowanie.
6 czerwca 2014, 17:14
mam kurs pedagogiczny upoważniający do nauki biologii w LO, technikum i przyrody w podstawówce. Natomiast zawsze chciałam być fryzjerka, ale "za moich czasów" były tylko zawodówki w tym kierunku, a ja się dobrze uczyłam i miałam ambicję byc panią mgr,a teraz tym papierkiem to się mogę podetrzeć co najwyżej
6 czerwca 2014, 17:19
A nie mozesz sie do innego, wiekszego miasta przeprowadzic?
nie mogę bo tu mamy dom z mężem,on ma parcę i ma mozliwości takiej
6 czerwca 2014, 17:21
skoro zawsze chciałaś to spróbuj. Jak będziesz w czymś dobra, będziesz się tym interesować to coś z tego może być :)
6 czerwca 2014, 17:22
A nie mozesz jakich kursow albo nawet bezplatnych praktyk w jakims laboratorium zrobic? Ja bym wolala nawet za darmo roku pracowac. Chyba ze wolisz byc fryzjerka.
6 czerwca 2014, 17:26
miałam staz w labolatorium a tak to trzeba robić analityke medyczna, zeby pracowac w lab a to spore koszty plus wyjazdy na weekend ( nie ma czegos takiego jak kurs do pracy w labolatorium)