- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2014, 16:10
Hej :)
Opisze wam wczorajszą sytuacje:
Spotykam się z kolegą i wczoraj bylismy na imprezce. Gdy mnie odprowadzał zaczął temat lesbijek, że kiedyś widział jak się dwie całują i mu drygnął, a za chwile dodał, że były 4 razy lepsze ode mnie...;/ niby było to w zartach ale wkurzyłam się, uderzyłam go butami i wróciłam sama do domu. Po drodze pisał mi smsy, że zachowałam się jak dziecko, że mnie pokochał a ja mam go w dupie itd. Skoro mu się nie podobam to po co mi truje dup**e? Jego była nie była miss polonią, więc nie wiem czego oczekuje. Sam nie jest ideałem. Nie jestem brzydka, znam swoja wartość, znam się na zartach, ale uważam , że w tej sytuacji przesadził trochę mówiąc mi takie rzeczy. Mógł zachować to dla siebie. kazałam skasować mu moj numer i dziś nic nie pisze.
Jakbyście się zachowały w takiej sytuacji? zależy mi na nim bo jest fajny, ale nie wiem czy po takim tekscie nie skrócic naszej znajomości do "cześć".... Może to ja wydziwiam?
6 czerwca 2014, 16:14
To byłby koniec naszej znajomości po takim tekście ewentualnie relacje koleżeńskie.
6 czerwca 2014, 16:26
lesbijki dla faceta są zawsze lepsze jak widzi kiedy się całują - co innego jakby jedna stała na przystanku to pewnie by nie zwrócił uwagi. reszta opowiadania hmmm....skończyliście już gimnazjum?
6 czerwca 2014, 16:31
24 lata i opowiadasz coś w stylu "spotkalam się z kolegą, on mi mówił o innych to kopnęłam go w nogę i poszłam do domu. potem on mi wyznal miłość w smsie a ja kazalam mu skasować mój numer. dziś się nie odzywa, bo pewnie posłuchał i skasował. co o tym myślicie" trochę jakbyś miała mniej lat brzmi, co? ;)
Edytowany przez SoonYouWillDie...AndThanWhat 6 czerwca 2014, 16:31
6 czerwca 2014, 16:39
Ogólnie nie lubię być porównywana do nikogo, nawet w żartach, więc pewnie bym strzeliła focha, ale bez przesady, żeby całą znajomość od razu chwiać.