Temat: Zdradziłam :(

Cześć dziewczyny, piszę bo czuję się strasznie.. jestem w związku już ponad 7 lat, wiadomo jak w każdym związku z takim stażem są lepsze i gorsze chwile, co i tak w żaden sposób mnie nie tłumaczy.

Od około roku byłam adorowana przez dobrego kumpla, na początku to były żarciki, komplementy, delikatny flircik... nie powiem, schlebiało mi to, czułam się taka piękna, pożądana. Biorąc pod uwagę, że i ja i on jesteśmy w stałych związkach całe te nasze spotkanka i adorowanie traktowałam jak zabawę, miłą odmianę. Byłam pewna że żadne z nas nie przekroczy granicy, nie zdradzi. Niestety dziś doszło do pocałunków, pieszczot.. czuję się okropnie. Kilka chwil zawrotu głowy nie było warte potężnego kaca moralnego jaki teraz mam....Nie przespałam się z nim.. ale co to zmienia, wiem że gdybym była na miejscu mojego faceta nie byłabym zadowolona, nie wiem czy bym ponownie zaufała. 

Musiałam się wygadać, bo pytanie teraz co dalej? powiedzieć chłopakowi czy dać temu spokój... mam mętlik w głowie 

Pasek wagi

nic nie mów, nie miej wyrzutów ale więcej tak nie rób i nie wygadaj się po alkoholu :)))

Niektóre z Was pytają czy ja będąc na miejscu chłopaka chciałabym wiedzieć, myślałam o tym i zdecydowanie nie. Jeśli to byłoby tylko fizyczne, krótkie zapomnienie, bez zaangażowania uczuciowego, wolałabym nie wiedzieć. Dla mnie o wiele gorsze jest zauroczenie, fascynacja kimś innym, niż pocałunek, który cóż.. Stal się bo pod wpływem chwili ktoś stracił głowę. Z pewnością chxialabym żeby chłopak mi powiedział o sytuacji, w której on zaczynalby się zakochiwac w kimś innym .. Ale pocałunek po pijaku czy bez zaangażowania, wolałabym żeby przemilczał
Pasek wagi
Ponad to przypuszczam ze ja bym chłopakowi nie wybaczyła czegoś takiego i to nie dlategp, ze tak bardzo zabolalaby mnie zdrada fizyczna ale po prostu snulabym domysły, ze nienozliwe jest ze on nic do niej nie czuł a się całowali.. Kiedyś myślałam ze nie istnieje coś takiego jak pocałunki bez uczucia.. Teraz trochę inaczej na to patrze, czasem robi się głupoty z czystej ciekawości. zrobiłam taką głupotę, więcej nie zamierzam a myślę ze poinformowanie chłopaka o tym nie rozwaliloby naszego związku. Znany się długo, kochamy się, nie tak prosto jest przekreślić związek który stanowi duża cześć twojego życia... Myślę ze mogłoby go to tylko strasznie zranić jako mężczyznę, zupełnie niepotrzebnie. Nie chce żeby cierpiał przez sprawę która dla mnie nic nie znaczyła.. Konsekwencji dla siebie się nie boję, za błędy się płaci ale teraz na spokojnie naprawdę nie widzę sensu żeby to wywlekac..
Pasek wagi

tak sobie tlumacz, ze nic nie znaczylo :D

Tyle znaczyło, ze chciałam spróbować czegoś nowego, nieznanego, bo od ponad 7 lat jestem w związku i przez ten czas aż do teraz byłam wierna. Głupie myślenie i zachowanie, nie zaprzeczam ale miłość do drugiej osoby to coś więcej niż chwile namiętności. Ktoś może w moje tłumaczenia wierzyć lub nie, mało mnie to interesuje, całą moc wolę włożyć teraz w mój związek bo widzę ze jest to coś unikatowego co dwa razy w życiu się nie zdarza. Szkoda ze docenilam to dopiero teraz, czasu nie cofnę, ale mogę zrobić coś dla mojego związku, coś piękniejszego i ważniejszego niż zrzucenie ciężaru z serca i zranienie mojego faceta..
Pasek wagi

anna987 napisał(a):

Nie mów mu nic, tylko go niepotrzebnie zranisz. Zrobiłaś źle, teraz masz wyrzuty sumienia-i dobrze, męcz się z nimi. Nie ma sensu odciążać sumienia kosztem ukochanej osoby. Jak mu powiesz, będziecie cierpieć oboje. Przeżywaj za dwoje i koniec. Nie przyznawaj się i nigdy więcej czegoś takiego nie rób.

popieram

Pasek wagi

Zerwij wszelkie kontakty z kolegą i nigdy więcej nie rób takich głupot. Nie mów partnerowi, ale zacznij pracować nas waszym związek, bo ewidentnie czegoś Ci w nim brakuję skoro szukasz zainteresowania innych mężczyzn.

Pasek wagi

zastanow sie czy Ty go w ogole kochasz skoro ogladasz sie za innym... dajesz sie zbajerować  . Czy to napewno to....

Facet zasluguje zeby wiedziec. A Ty zachowujesz sie jak kazda ktora zdradzi, trzesiesz tylkiem i dlatego nie chcesz mu powiedziec, bo boisz sie ze Cie zostawi, wiec nie tlumacz tego tym ze chcesz to zrobic dla jego dobra. Dla jego dobra moglas byc wierna. Teraz juz nie mozesz zrobic nic dla niczyjego dobra, a jedynie sprobowac to wyprostowac. I nie ma innej opcji niz szczerosc, inaczej jesli bedziesz z nim zawsze biorac slub bedziesz go brala w zaklamaniu, a jesli wytrwasz do konca z nim to i u kresu zycia bedziesz pamietac ze odebralas swojej milosci wartosc. Brzmi brutalnie to co pisze, ale tylko dlatego ze chce Ci uswiadomic. Milczac robisz przysluge sobie, choc na dluzsza mete to i sobie nie, ale tak latwiej...

Twoja historia coś mi przypomina. Byłam niestety na obydwu Waszych miejscach. Jeśli chodzi o Twoją sytyację to jedyna różnica to taka, że ja byłam w nieszczęśliwym związku, a mój wieloletni wówczas przyjaciel był i jest już od ponad dwóch lat najbliższy mojemu sercu.. 

Człowiek to słabe stworzenie.. Ehh.. Posłuchaj rad dziewczyn i nic nie mów swojemu mężczyźnie. On Ci tego nie wybaczy, bo faceci raczej nie znają takiego pojęcia. Właściwie nie wierzę, że ktokolwiek je zna. Tak samo nie zaufa Ci ponownie za szybko.. Jeśli w ogóle to zrobi. Ciągłe pretensje, nieufność prawdopodobnie zabije wasz związek.

Właściwie na szczęście nic (nic - to moje zdanie) się nie wydarzyło pomiędzy Wami, więc po prostu wyciągnij wnioski z tej lekcji.. Jesze nie raz w życiu spotka Cię taka pokusa. Przypomnij sobie wówczas co teraz czujesz.

Zadbaj o urozmaicenie swojego dotychczasowego związku. Porozmawiaj otwarcie ze swoim partnerem o Waszym związku, potrzebach, oczekiwaniach. Zaskocz go czymś. Romantyzm, spontaniczność - pomaga. Nie szukaj inności i nowości poza nim.. Tym bardziej, że kochasz i jesteś kochana. Pogubiłaś się, trudno. 

A z kolegą wyjaśnij sobie to zajście. Nie będzie łatwo. Bądź delikatna w słowach, żeby nie zemścił się za Twoje słowa..

P.s to co napisałam - to tylko moje zdanie. Decyzja co zrobisz należy niestety tylko do Ciebie..

Trzymam kciuki.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.