Temat: Zdradzona przez internet

to zaloz konto i popros o zdjecie:)

nie, nie chce się bawić w takie pierdoły, wiem że to on...zalogowałam się nawet na to konto...hasła zawsze robi takie same

Tam pewnie jest jakaś rubryka w profilu, typu :parę słów o sobie". Wejdź i napisz: Byłam tu. Twoja dziewczyna.

chciala bys spróbować mu wybaczyć, czy myślisz o definitywnym zerwaniu?

jak to co robić? kopnąć w cztery litery dziada. na sex kamerkach pewnie masturbował się oglądając jakaś lalunię i jej to pokazując, a Ty się zastanawiasz, co robić?o.O olej frajera. nawet jak teraz mu wybaczysz, on obieca poprawę (o ile nie będzie robił z Ciebie idiotki, ze to nie on) to za jakiś czas założy nowe konto pod nowym nickiem na nowym mailu i nic nie będziesz wiedziała. 

najgorsz, ze oprocz tego jeszcze cie oklamuje:(

może ma problem z tym? może jest seksoholikiem?? i to co robicie razem mu nie wystarcza?? może ma jakieś zboczenia o których nie chce żebyś wiedziała i z obcą łatwiej mu je zrealizować?? poważna rozmowa pierw a potem podejmij decyzję. i nie rozmowa z darciem mordki, wyrzygiwaniem tego co zrobił...po prostu zapytaj dlaczego. ze spokojem, nie pokazuj mu  że cię to tak wkurzyło, uraziło....pierw się dowiedz o co chodzi potem wyciągnij wnioski. ale jak na niego od razu będziesz jechać to ci nic nie powie. 

Oż... Szkoda, że nie skorzystałaś z tego że miałaś w garści jego skrzynkę i odzyskane hasło z portalu. Trzeba było wejść tam przez maila i miałabyś czarno na białym, jakie zamieścił zdjęcia, co tam robił i z kim.

a czym się różni porno od (załóżmy biernego) bycie na sex kamerkach?  dużo tu osob potwierdza, że ich facet oglada porno i są z tym ok, a z sex kamerką problem?  no chyba, że zagaduje..

Przemyśl to na chłodno.

Nie przyznaje się, bo prawdopodobnie obawia się twojej reakcji- i słusznie, bo po klimacie tutaj też bym się obawiała. Pogadaj z nim na spokojnie i szczerze. Jeśli tylko ogląda sobie jakieś babki, to przecież jak zwykłe porno i nie rozdmuchiwałabym tego- to jego prywatna sprawa, nic złego przecież. Jeśli sam się rozbiera to pewnie miałabym już jakieś "ale", ale to trzeba najpierw z nim pogadać, a nie nakręcać się i myśleć o rozstaniu. Trochę dystansu.