Temat: mąż-mówi że jestem za gruba

Witajcie, piszę tutaj z nadzieją, że usłyszę jakieś obiektywne opinie. 

Chodzi o to, że mój mąż uważa że jestem za gruba.
Jesteśmy małżeństwem od 2 lat. Znamy się łącznie od 7. Zawsze z podtekstu różnych rozmów wynikało że lubi szczupłe dziewczyny. Ja nigdy nie byłam szczypiorkiem ale jakoś strasznie gruba chyba też nie. Mam 171 cm wzrostu i ok 75 kg. Ostatnio zaczęliśmy sprzeczać się o różne pierdoły i  w końcu doszło do poważnej rozmowy. Powiedziałam mu że nie wiem czy tak chce dalej żyć, że zastawiam się czy ciągnąć to małżeństwo. Zapytałam też dlaczego sex zszedł na dalszy plan (max 1 raz w tygodniu), odpowiedział mi: mogłabyś schudnąć, masz za grube nogi. Potem się wypierał, że to ma bardzo mały wpływ na sprawy łóżkowe, jednak najpierw swoje powiedział.
Co Wy o tym myślicie? Czy uważacie że schudnięcie może faktycznie coś zmienić? Czy uważacie, że facet, który twierdzi, że kocha mówił by coś takiego? Mówiłby że sex jest rzadko bo mam dla niego za grube nogi?
Czuje się fatalnie. Nie wiem co robić, co myśleć....

tak jest jak mówi, miałam to samo z moim. Pytałam czy jak bym starcia nogę to by mnie tez przestał kochać, oczywiście ironicznie pytałam ..ale tak czułam, ze jak przytyłam to straciłam w jego oczach. Puste ale niestety prawdziwe

amadeoo napisał(a):

Porozmawiaj z nim szczerze bo skoro tyle samo ważyłaś przed ślubem to coś jest na rzeczy  i nie o to chodzi.I nie sugeruj się opinią na forum, bo 90% z osób które tu sie udzielają to gówniary które mają przerwe bo są matury. Lepiej poradź się koleżanki a decyzje podejmuj sama.
co ty pierdzielisz:D

... no na pewno nie fajnie uslyszec cos takiego.... zbieraj sily na ewentualne zmiany, ale wez krok w tym , ochlon I podaejmij decyzje...

nainenz napisał(a):

amadeoo napisał(a):

Porozmawiaj z nim szczerze bo skoro tyle samo ważyłaś przed ślubem to coś jest na rzeczy  i nie o to chodzi.I nie sugeruj się opinią na forum, bo 90% z osób które tu sie udzielają to gówniary które mają przerwe bo są matury. Lepiej poradź się koleżanki a decyzje podejmuj sama.
co ty pierdzielisz

dobrze mówi

dosraj mężowi, że jaki sens jest w twoim schudnięciu jak i tak jest kiepski w łóżku (klaun)

Sex po jakimś czasie nie jest tak częsty jak na początku.To normalne. Wiadomo,że różnie to bywa z temperamentami ale często tak jest. Myślę,że mąż tak powiedział,bo był zdenerwowany i palnął tak w złości.Czul się obwiniany za słabsze pożycie seksualne. 

Mi też narzeczony coś takiego powiedział, właśnie w podobnej sytuacji- gdy był rozdrażniony. Płakałam przez 2 dni. Potem on miał straszne wyrzuty sumienia.Zrozumiał jak mnie to zabolało, teraz ani słowa na ten temat nie mówi. 

Myślę,że mężowi podobasz się taka jaka jesteś i Cię kocha. A z seksem to nie koniec świata.Raz jest go więcej raz mniej.Zależy kiedy.Gdzie jest napisane,że para musi uprawiać seks 7 dni wtygodniu.

Nie czytałam całego forum. Rób jak będzie dobrze dla Ciebie. To Ty z nim jesteś na co dzień. Więc wiesz czy jest dla Ciebie dobry czy nie. Pozdrawiam.

VikiMorgan napisał(a):

pytanie nr 1 czy mąż ma 6 pak na brzuchu oraz ile ma w klacie i ile ma w bicku?po 2 jak woli kości to niech idzie na cmentarzpo 3 jak bardzo chce abyś schudła to niech wykupi Ci w pure treningi personalne z masterem, i robi zakupy zgodnie z dietą jaką Ci rozpisze trenerpo 4 rób to na co masz ochotę i co sprawi Ci (nie jemu) przyjemnośćpo 5 doprowadź go do zazdrości - chociażby domniemanej - na zasadzie - odwal się i umów z koleżankami na kawkę poza domem - niech myśli po co na co z kim i dlaczego- nie tłumacz się - pytaj czy ładnie wyglądasz i mów że wychodzisz bo się umówiłaś - podobno działa to cuda ....po 6 zacznij zlewać n(nie systematycznie) jego zachcianki pkt 5 i 6 mają na celu wybicie go z rytmu i poczucia że jest Panem i Władcą i musi się postarać aby swoją pozycję odzyskać..... w łóżku powinno się od razu poprawić.

1. nie ma 6 paka a w klacie i bice nie ma dużo. Poprawilo sie troche odkad chodzi na silownie, ale do stylu sportowca, mięsniaka, karku czy jak kto to określa daaaaaaaaaaaaleka droga
2.  co moge dodac. ... tez mu mówiłam ze droga wolna, nic na sile, na gruba zone patrzec nie musi.
3. mam wykupiony pelen pakiet. jak chodze zadziej niz 3-4 razy w tygodniu to juz wypomina że za rzadko. I ciaglę tylko słysze o siłowni.
Wiem ze w podtekście jest żebym schudła ale ... chyba mam prawo decydowac czy chce i ile razy chce
4. staram się, ale to trudne, bo chyba stawiam jego przyjemność nad swoja. Teraz to się na mnie mści bo była dla niego za dobra.
5. próbuje. W najbliższy piatek mam wyjście na impreze z ludzmi z pracy. Kupiłam sobie na nią fajne ciuchy. Po powrocie z zakupów zaprezentowałam się. I zakomunikowałam że to specjalnie na piątkowe wyjście. Poza tym umowilam sie do fryzjera i kosmetyczki - tez specjalnie... troche sie zainteresował - ale fajerwerkow nie widziałam. Zobaczymy co bedzie w piątek
6. czyt. 4... trudne to dla mnie ;(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.