- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2014, 22:42
Czy macie lub mieliście wątpliwości przed ślubem?
czy dręczyło was kiedyś pytanie czy na pewno chcecie resztę swojego
życia spędzić z tym mężczyzną / tą kobietą? Czy to na pewno jest Wasza
druga połówka?
Ja od jakiegoś czasu zaczęłam się nad tym zastanawiać...
Od 5 lat jestem z moim narzeczonym (zaręczyliśmy się po 3 latach) i
bierzemy ślub za kilka miesięcy. Właściwie mamy już wszystko ustalone i
zarezerwowane tylko problem w tym, że mam ogromne wątpliwości. Nie wiem
czy ja naprawdę tego chcę... Nie wiem czy chcę spędzić z tym człowiekiem
resztę życia. Byliśmy bardzo szczęśliwi ale od jakiegoś czasu wszystko
zaczęło się psuć między nami. Ciągłe kłótnie o byle co, czasami brak szacunku wzajemne obrażnie się...
Nie wiem co się z nim stało ale zmienił się nie do poznania. Rozmowy
kończą się właściwie niczym bo my po prostu od jakiegoś czasu nie
potrafimy się dogadać. Mój narzeczony w ogóle nie liczy się z moim
zdaniem, zawsze postanawia na swoim . Codziennie mam takie
myśli, żeby zerwać te zaręczyny ale boję się tego co będzie później... A
jeśli podejmę złą decyzje i będę tego żałować? Może to co teraz jest
między nami to tylko przyzwyczajenie? Wątpię, że po ślubie coś się
zmieni. Nie wiem co mam robić, mijają tygodnie a ja nie potrafię podjąć
decyzji. Moja przyjaciółka w zeszłym roku wzięła ślub z facetem, z
którym była 8 lat. Po ślubie okazało się, ze zwyczajnie do siebie nie
pasują, nie dogadują się i ciągle się kłócą. Niedługo się rozwodzą...
Boję się, że z nami też tak będzie. Wiem, że każdy związek jest inny i
nie ma reguły na to jak będzie po ślubie. W jednym związku może być
sielankowo a w innym na odwrót.
Czy ktoś miał kiedyś podobną sytuację? Co zrobiliście? A może jest ktoś,
kto był w takiej samej sytuacji i zdecydował się na ślub? Jak wygląda
teraz Wasze życie? Czy żałujecie swoich decyzji a może wręcz przeciwnie,
wszystko się ułożyło i jesteście razem szczęśliwi?
21 maja 2014, 00:05
hehehe sorry, ale zawsze mnie rozsmiesza stwierdzenie "po slubie okazalo sie, ze nie pasuja do siebie" naprawde, PO SLUBIE? Czy przed slubem sobie wmawiali, ze jest ok?...
Ja nie mialam zadnych watpliwosci, jedyne watpliwosci dotyczyly szpilek so slubu cywilnego....majac takie watpliwosci jak ty, nie porywalabym sie na slub. Najgorsze, co mozesz zrobic, to pozwolic, by presja typu "wszystko juz gotowe/zabukowane" spowodowala, ze jednak juz trzeba to zrobic, bo tych "depozytow za sale" nam nie zwroca itp. Tu chodzi o reszte twojego zycia, a takie watpliwosci dobrze nie wroza.
21 maja 2014, 12:46
dziękuję dziewczyny za odpowedzi.. każda dała do myślenia, najgorszy jest fakt przyznania się do błędu wyboru męzczyzny, przed swoją zaangażowaną w wesele rodziną...
21 maja 2014, 13:59
Wiesz-łatwiej jest teraz wszystko odkrecic,odwolac i miec czyste konto niz potem załatwiac rozwod i dopiero ,,co rodzina powie"- na to ostatnie to w ogole nie patrz, rodzina zawsze bedzie sie angazowac bo taka jej rola..to twoja decyzja i twoje zycie,nie oni beda obcowac z twoim przyszlym mezem tylko sama ty!
na pewno nie bralabym slubu w takiej sytuacji, mozesz odroczyc, przelozyc..ale zamiecenie wszystkiego pod dywan i myslenie, ze jakos to bedzie to najgorsze wyjscie.Jak sama zauwazylas to lepiej nie bedzie a powiem ci wiecej-raczej bedzie gorzej.Ludzie po slubie nie zmeniaja sie na lepsze, to nie dziala w ten sposob...raczej czuja sie bardzo pewnie, ze wszystko juz im wolno..a jak jeszcze dojdą dzieci, obowiazki to mozna sie niezle zapetlic.Przemysl to sobie wszystko
najlepszym wyjsciem teraz jest rzeczowa rozmowa z narzeczonym a jeśli nie skutkuje to powiedzenie mu wprost, ze masz watpliwosci co do waszej przyszlosci i chcesz przelozyc/odwolac slub-czasem dopiero taka terapia szokowa dziala..
Edytowany przez Mandaryneczka 21 maja 2014, 14:01
21 maja 2014, 19:38
Ja tak miałam i zostawiłam go bo ciagle sie kłóciliśmy, on przepraszał i tak ciągle. I powiem Ci ze nie załuje :)
21 maja 2014, 19:38
Ja tak miałam i zostawiłam go bo ciagle sie kłóciliśmy, on przepraszał i tak ciągle. I powiem Ci ze nie załuje :)