Temat: Mieszkanie z teściami? wasze zdanie

Witajcie, myslimy z moim D. o tym, gdzie bedziemy mieszkać. Zależy nam juz na mieszkaniu razem.. sytuacja wyglada tak , że moi rodzice jak i jego mają duży dom. Ja jednak nie wyobrazam sobie mieszkania u mnie, gdyz moi rodzicie to ludzie starej daty, nie lubia żadnych zmian, wiem ,ze o wszystko by sie czepiali, chcieli nas kontrolować , nie moglibysmy sie nawet wyspac w niedziele ,bo trzeba na rano do kosciola.. pozatym mieszka tu tez moj brat, ktory jest totalnym leniem, ktory traktuje dom jak hotel. wystarczy ,że teraz robie tutaj jako sprzataczka.  W zwiazku z tym , rodzice mojego podsuneli pomysl ,zeby u nich podniesc dach, zaadaptowac poddasze , mielibysmy tam fajne mieszkanko, okolo 70-80 m2. ich dom tez jest dosc duzy, ale wiadomo mlodzi musza miec swoja kuchnie i lazienke , wiadomo do czego doprowadza 2 gospodynie w jednej kuchni ;) Tesciowie maja po 45 lat, sa ludzmi wyrozumialymi, nowoczesnymi, jednak troche sie boje ;d jak to u was wygladalo?? 

monika20monika napisał(a):

nie mieszkaliśmy nigdy z teściami, i nigdy nie planujemy wiec nie doradze, zarówno moi rodzice jak i tesciowie powiedzieli że woleli by nam dokłądac do stancji niż mieszkać razem :P 

i to jest zdrowe podejście!!

Jeśli musicie zamieszkać u kogoś, to proponuje Twoich rodziców. Nie wybieraj się do teściowej, bo choćby była najlepsza - zawsze będą spięcia - a mama to mama. Łatwiej zięć dogada się z teściową niż synowa!!!

z tych dwóch opcji to zdecydowanie teściowie :) moi rodzice maja b. duży dom i teraz ja z mężem i dziećmi, zajmujemy cale piętro + strych ( 4 pokoje, kuchnia, łazienka, osobne wejście ), a i tak są czasami spięcia ( ogólnie mój mąż biedny jest z takimi teściami ;) ) - też sa starej daty.

teściowie też mają duży dom, ale nie aż tak i włazilibysmy tam sobie na głowy i na dłuższą metę to by nie przeszło... ale jeśli bylyby warunki u teściów to nawet bym się nie zastanawiała ( zakładając, że nie ma innej opcji, niż mieszkanie u którychś rodziców ) - generalnie jeśli chodzi o męża i teściów, to złapalam pana boga za nogi :)

Pasek wagi

niektórzy maja tą możliwość, żeby pomieszkać z rodzicami/teściami i odkładać na własne mieszkanko.
ja nawet tej opcji nie mam - wtedy 5 osób (nie licząc ewentualnych przyszłych dzieci)+ pies na małym mieszkanku to zdecydowanie nic fajnego.
a u Lubego jest mały dom, nie zagospodarowany strych i około 1-1,5h jazdy do naszych miejsc pracy.
także póki co za bardzo nie mamy opcji nawet zamieszkania z którymiś z rodziców... mamy po 25 lat, jesteśmy razem ponad 2,5 roku razem i nadal razem nie mieszkamy, bo na wynajem też nas nie stać a kredyt nam nie przysługuje póki co... :?

ogólnie uważam, że pomieszkać przez jakiś czas można - jeśli się ma możliwość typu piętro na górze.
wiadomo - dokładać się do opłat, jedzenia itd. ale i tak się wtedy zaoszczędzi kupę kasy, która by poszła na wynajem (w Krakowie wynajem głupiej kawalerki to mniej więcej koszt 1000zł + opłaty (kreci)). a jak się zaoszczędzi to już można myśleć pomału o czymś własnym... no chyba że ma się aż na tyle bogatych rodziców/partnera,  że takie gniecenie sie kątem nie jest potrzebne...

izabela19681- ale moj wlasnie pomaga rodzica... pracuje i jednoczesnie pomaga ojcu w jego biznesie. Pozatym kolo domu ciagle jest cos do roboty :)

mieszkanie z teściami to tak jakby strzelić sobie samobója. Nigdy w życiu bym sie na takie cos świadomie nie zdecydowała

iga333 napisał(a):

Jeśli musicie zamieszkać u kogoś, to proponuje Twoich rodziców. Nie wybieraj się do teściowej, bo choćby była najlepsza - zawsze będą spięcia - a mama to mama. Łatwiej zięć dogada się z teściową niż synowa!!!

nie wiesz co mówisz ;p fakt, że jak jest problem, to mój mąż rozmawia z moimi rodzicami, bo ja wstępie jestem bojowo nastawiona, a on jest bardzo spokojny ( do granic ;p ).     ja mam prawie 30 lat, a moja mama potrafi sama mnie umówić do lekarza, bez mojej wiedzy... np. miesiąc wcześniej, w trakcie zwykłej rozmowy, wspomnę coś, że chciałabym się wybrać, to kilka tygodni później ona mi oznajmia, że np. za dwa dni mam wizytę...no losie no ( a to tylko wierzchołek góry lodowej ). i wyprowadzić się nie możemy, bo moja mama ma 71 lat, tata 69 i jest bardzo chory - nie zostawimy ich bez pomocy

Pasek wagi

Mieszkanie z teściami. Zdecydowanie odradzam. Ja się w to "wkopałam" i choć niby całe piętro nasze i możemy być niezależni to zwsze jest to mieszkanie "u nich" i to oni o wszystkim decydują, nawet o temperaturze w domu. W dodatku mój facet przez to musi być na kazde zawolanie mamusi gdy trzeba pomóc, nawet w absurdalnych drobiazgach. Ech... :-/

Pasek wagi

jemiolka89- az tak źle ?:( a jak bylo przed tym mieszkaniem razem/?

jemiolka89 napisał(a):

Mieszkanie z teściami. Zdecydowanie odradzam. Ja się w to "wkopałam" i choć niby całe piętro nasze i możemy być niezależni to zwsze jest to mieszkanie "u nich" i to oni o wszystkim decydują, nawet o temperaturze w domu. W dodatku mój facet przez to musi być na kazde zawolanie mamusi gdy trzeba pomóc, nawet w absurdalnych drobiazgach. Ech... :-/

Jak bym czytała o naszej sytuacji tylko że my mieszkamy u moich rodziców....

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.