- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 761
8 grudnia 2010, 09:17
Proszę o Wasze opinie i rady. Chodzi o to, że nie wiem czy racjonalne są moje wyrzuty sumienia na następujący temat: mój partner wstaje na rano na 8.00 do pracy (jak wiele osób) i kończy o 16.00 Ja natomiast studiuję jeszcze, więc mogę trochę dłużej pospać. Bardo ciężko mi wstać np. o 7.00, po prost nie mogę się zwlec z łóżka, ale to chyba dlatego, że siedzę do późna w nocy, bo zawsze coś tam mam do zrobienia ważnego. I tu się zaczynają moje wątpliwości: mam wyrzuty sumienia, ze nie wstaję i nie pomagam mu, np. nie robię mu śniadania (choć on czasem mi robił jak ja musiałam wstać na rano).
Druga rzecz: obiady: mam teraz ciężki czas, bo jak wyjdę o tej 9.00/10.00 to wracam ok. 17 lub 19.00 (dziś chyba wrócę nawet ok 21.00) - -mam staż, różne projekty grupowe etc. Wracam padnięta i nie mmam już siły robić obiadów. I znów mam wyrzuty sumienia wobec niego, ze jestem złą kobieta dla niego, że obiadów nie gotuję. (Oszem, czasem to robię, gotuję wtedy wieczorem lub rano, czasem 2 - na dziś i jutro, ale nie cierpię tego robić, czas mi przy garach ucieka jak szalony). On też co prawda czasem gotuje, ale raczej w weekendy, w tygodniu też nie ma jak... Co powinnam robić? Czy naprawdę jestem taka zła? jak jest u Was?
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
8 grudnia 2010, 09:27
moj gotuje sobie sam. mysle ze twoj facet rozumie ze nie masz czasu
- Dołączył: 2007-01-06
- Miasto: Koniec Wiata
- Liczba postów: 414
8 grudnia 2010, 10:14
ja też uważam, że facet zrozumie. U mnie jest troszkę podobnie (tzn. mąż wstaje i wychodzi wcześniej, ja wracam później) i rozwiązałam to tak- rano sam robi sobie śniadanie i kanapki do pracy (czasem mi też robi, choć ja wolę sobie zrobić sama ;) Wieczorem co drugi dzień gotuję garnek zupy na dwa dni - super sprawa, wrzucasz wszystko i gotuje się samo, mąż jak wraca z pracy to podgrzewa, a gdy ja przychodzę to mam już talerz ciepłej zupy na stole ;)
- Dołączył: 2009-03-14
- Miasto: Zaczarowane Miejsce
- Liczba postów: 2150
8 grudnia 2010, 10:19
U mnie gotuje teściowa więc ciepły obiadek jest zawsze . Rano wstaje i robi dla S śniadanie do pracy i coś ciepłego do picia .Więc ja się w to nie wtrącam - jak chce niech będzie po Jej myśli .
- Dołączył: 2009-03-14
- Miasto: Zaczarowane Miejsce
- Liczba postów: 2150
8 grudnia 2010, 10:20
A jak robię jakąś lepszą kolacje dla siebie to wtedy i dla S też oczywiście .
Facet zrozumie , chociaż byłoby Mu miło dostać kanapki rano - może nie codziennie , ale raz na jakiś czas
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
8 grudnia 2010, 10:23
facet ręce ma, może sobie sam zrobić kanapki i żadna krzywda sie mu z tego powodu nie dzieje
8 grudnia 2010, 10:28
niech sam o siebie dba. jest dorosły, a ludzie dojrzali powinni radzić sobie sami, zamiast wysługiwać się innymi.
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
8 grudnia 2010, 10:44
Zrób mu raz na jakis czas obiad i mysle ze powinien to docenic,a i ty lepiej sie poczujesz z tym.Wrzucić coś wieczorem na szybko do gara nie jest cieżko,a nastepnego dnia może sobie zawsze odgrzac.
A śnaidanie do pracy mozesz mu przygotowywac w nocy,skoro długo nie śpisz
8 grudnia 2010, 10:47
Nie powinnaś miec kompletnie żadnych wyrzutów! ;) W tygodniu niech sam sobie radzi, przecież ty tez masz swoje obowiązki a w weekend możesz mu coś upichcić ;P
8 grudnia 2010, 10:48
Ja mieszkam z moim narzeczonym już 3 lata. Przyznam szczerze, że lubię przyrządzać posiłki i robię to z przyjemnością. Jednak również mam swoje zajęcia i czasem on sobie sam zrobi śniadanie lub obiad i jest to dla nas zupełnie naturalne.
Moim zdaniem to kwestia dogadania się i z reguły wychodzi to spontanicznie. Ważne, żeby w związku nie było po którejś ze stron "trutnia", który nic nie robi (dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn). Skoro Ty studiujesz, to też masz prawo do odpoczynku. Jakbyś (za przeproszeniem) pierdziała w stołek i nic nie robiła, to faktycznie byłoby to nie fair.