- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 maja 2014, 16:48
Dziewczyny ale jestem wkurzona! Aż muszę się wyga..wypisać ;)
Aaa więc mam pewnego wujka. Zawsze miałam z nim dobre kontakty, chyba w miarę najlepsze z całej naszej rodziny, (on nie odzywał się prawie całe życie ze swoimi rodzicami - pogodził się na ok 5 lat przed ich śmiercią, nie odzywał się z bratem, z siostrą wiecznie się kłócił, jego córki wyprowadziły się od niego jak tylko pokończyły 18 lat i praktycznie urwały kontakt, wnuki widział ze 2 razy, mimo że jedna wnuczka jest już pełnoletnia - to tak po krótce). Ja na niego patrzałam z litością - stracił żonę w wyniku udaru w wieku 41 lat i został sam z dwiema córkami (8 i 10 lat), przeszedł załamanie nerwowe - mój tata go uratował, gdy ten przez tel powiedział że nie chce żyć - wówczas zostawiła go kobieta bo bardzo źle ją traktował, nie raz uderzył - łyknął wtedy sporo relanium ale przeżył.
Jednak od śmierci jego ojca zaczęłam coraz gorzej na niego patrzeć - na pogrzebie jego taty podeszłam złożyć kondolencje, to on się tylko zaśmiał i powiedział "Kaśka nie żartuj, nie ma co płakać, czas najwyższy". Potem nagle zaczęłam dowiadywać się coraz to różniejszych rzeczy - wszystko od niego więc nie są to żadne plotki - np byłam u niego kiedyś z mamą, babcią i ciocią np dowiedziałam się że on ciągle chodził na dziwki jak jego żona jeszcze żyła :O , ogólnie uważał że to było ok, albo powiedział że ostatnio dowiedział się że jego 45 letnia córka ma raka macicy i nie chce się leczyć, to stwierdził że poj**ana i jak nie chce to jej problem a on ma ją w dupie, może nawet zdechnąć - kurcze siedziałam i nie wierzyłam, znałam go całe życie ale nigdy nie wiedziałam takich rzeczy! Jeszcze do mojej mamy powiedział " a pamiętasz jak wbiłem sobie nóż w brzuch gdy D (jego żona) powiedziała coś tam" - dla mnie był to szok. Po powrocie do domu powiedziałam mamie że czemu nigdy tego i tego mi nie mówiła, a ona że nie widziała sensu .. mniejsza - zmieniłam o nim zdanie. W pewną sobotę wpadł ze swoją partnerką (bardzo dobry człowiek z niej zresztą, który jest wiecznie przez niego poniżany jednak za słaby psychicznie aby go zostawić), przywiózł wódkę, jedzenie i chciał posiedzieć bo karnawał. Na początku było ok, aż zaczął popisywać się i wódkę popijać piwem. W pewnym momencie zrobił się strasznie nie miły i wulgarny - zaczął od obrażania swojej partnerki i teksty typu że jak ją poznał to jak dossała mu się do *** to jej odgonić nie mógł - ona miała centralnie łzy w oczach i wstyd jej było strasznie. Potem leciały teksty na jej męża - nie znał człowieka, ona była w szczęśliwym małżeństwie, jej mąż wyszedł do sklepu i auto go zabiło bo kierowca zasłabł, ona bardzo to przeżyła - więc już włączyła się lampka "koniec posiedzenia" i próby uspokojenia go. W pewnym momencie jak już ja zaczęłam się wkurzać i powiedziałam mu że przegina i lepiej niech już wyjdzie to stwierdził, że jednak jestem tak samo poj**ana jak cała ta rodzinka" i wtedy mój facet tylko powiedział "proszę lepiej wyjść dla pańskiego dobra". Jego partnerka go uspokajała i zaczął do niej doskakiwać z łapami więc już w wielkim szoku stanęłam przed nim i powiedziałam że tam są drzwi i niech "sper**la" - miałam już wielkie nerwy. A ten złapał mnie za ręce i rzucił w ścianę, a siłę to on ma - tak że się przewróciłam, jeszcze wtedy miałam kontuzję nogi! Mój facet nie wytrzymał, sam mówi że to był odruch i nie wie jak to się stało no ale wujaszek za to dostał gonga w twarz .. trochę głupia sytuacja bo facet ma 64 lata no ale jest wielki -prawie 2 m i 110 kg wagi .. w każdym bądź razie wystraszył się i wyszedł, powiedział tylko że zrobi obdukcje i będzie się sądził, a jego kobieta powiedziała tylko że najpierw niech znajdzie świadków, więc się nieźle speszył i poszedł.
Niezła patologia, nie .. hehe nie istotne - wyobrażacie sobie że ten dziad poszedł do pracy mamy mojego faceta, nie znając jej (wiedział ponieważ kiedyś w rozmowie było wspomniane gdzie pracuje) i powiedział że jej syn go pobił i ogólnie takie brednie że masakra - ta od razu zadzwoniła do syna jednak z zapytaniem czy ten facet jest normalny. Wkurzyłam się że wtrąca się w moje sprawy i można powiedzieć w moją nową rodzinę, gdzie ja po prostu nie chce człowieka znać. I teraz wszędzie rozpowiada że ja go z domu wywaliłam a mój facet pobił, pomijając przyczyny tego zdarzenia. No i jeszcze jakiś czas temu dzwonił do mamy jej kuzyn i powiedział, że W żalił się że ja go wyrzuciłam z domu, że taka gówniara itp, i tak się zastanawiam czy jak ktoś kiedyś z rodziny się mnie spyta o to, a napewno tak będzie, to powiem że podniósł na mnie rękę i dlatego został tak a nie inaczej potraktowany - nie chciałam tego mówić bo to głupia sytuacja trzeba przyznać, ale skoro on taki mądry to ja tylko naprostuje sytuacje. Na szczęście dla mnie i tak praktycznie nikt go nie lubi i mu nie wierzy, albo cieszy się że tak został potraktowany.
On i tak jest spalony w rodzinie, bo posunął się do tego stopnia że ukradł bratu testament ich ojca gdzie ten przepisał mieszkanie na wnuka - niestety był to testament pisany w domu więc musieli go spłacić. Ale chodzi o sam akt.
3 maja 2014, 00:10
To ze mu nawet nikt wody nie poda to jego problem... Twoj facet jest bardzo fajowy :) Szkoda ze dopiero teraz sie przekonalas co to za jeden z tego wujka i pewnie byl to dla Ciebie szok jezeli cale dziecinstwo myslalas ze jest ok. Mam nadzieje, ze ta jego babka od niego odejdzie.... Odciac sie i tyle.
3 maja 2014, 17:37
No właśnie był duży szok, zawsze się zastanawiałam czemu nikt go nie lubi, szkoda że dopiero teraz się dowiedziałam .. ale lepiej późno niż wcale .. Również mam nadzieję że znajdzie na tyle siły żeby wyjść z tego toksycznego związku z tym wariatem. Dla mnie on już nie istnieje po prostu.