- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2014, 10:40
Mam poważny problem.. Znam się z chłopakiem od ponad roku. Od samego początku znajomości wiedziałam, że jest coś nie tak z jego zdrowiem - od razu mi o tym powiedział, ale nie było pewne o co dokładnie chodzi. Parę dni temu lekarze wykryli u niego FSHD, czyli dystrofię ( choroba mięśni, ich stopniowy zanik ). Już jest z nim bardzo źle, nie może mówić, od dłuższego czasu jest spuchnięty na twarzy przez zapalenie mięśni.. Ból jest straszny, co chwilę muszę go przekonywać, że życie ma jeszcze sens, bo w kółko powtarza, że się zabije..
Nie zawsze było między nami dobrze, wielokrotnie mnie oszukiwał, krzywdził, zachowywał się nie w porządku wobec mnie, nie wiem nawet czy kiedykolwiek byliśmy razem,w międzyczasie miał nawet inną dziewczynę, ale zawsze przy nim byłam i będę z prostego powodu - bardzo go kocham. On teraz twierdzi, że też mu na mnie zależy, ale mówi też że nie widzi w tym teraz sensu, bo sam siebie z tą chorobą nie akceptuje i nienawidzi. Bardzo dawno go nie widziałam, chciałabym do niego jechać bo czuję się jak hipokrytka ale sama już nie wiem co robić, mam mętlik w głowie. Gdy pytam, czy przyjechać, mówi, że to nie ma sensu bo jeżeli nie może ze mną nawet porozmawiać, jest mu jeszcze bardziej przykro..
Dlatego proszę Was dziewczyny o radę: co robić? jechać do niego czy nie? Decydować się na bycie z nim mimo wszystko..?
30 kwietnia 2014, 10:45
Powinnaś go zostawić. Nie, nie dlatego że jest nieuleczalnie chory , ale dlatego ,że Cię oszukiwał, krzywdził i zdradzał!
Chcesz tracić życie na "związek"( sama nie jesteś pewna czy byliście razem) z kimś takim?
Wycofaj się.
30 kwietnia 2014, 10:47
Jak dla mnie to nie jego choroba powinna byc powodem do zastanowienia tylko to:
Nie zawsze było między nami dobrze, wielokrotnie mnie oszukiwał, krzywdził, zachowywał się nie w porządku wobec mnie, nie wiem nawet czy kiedykolwiek byliśmy razem,w międzyczasie miał nawet inną dziewczynę
Zadna choroba nie moze byc usprawiedliwieniem traktowania innych ludzi zle. Z chorym czlowiekiem mozna byc, dlaczego nie. Ale z takim, ktory nas krzywdzi i oszukuje chyba byc sie nie powinno? Wiesz, w zwiazku chodzi o dwie osoby. Kazdy ma prawo byc szczesliwy i kochany. A z twojego opisu wglada to troche tak, jakby poswiecanie sie sprawialo ci masocistyczna przyjemnosc "On mnie zle traktuje, ale ja sie dla niego poswiece w imie..." no wlasnie, w imie czeo?
30 kwietnia 2014, 10:49
Nie zawsze było między nami dobrze, wielokrotnie mnie oszukiwał, krzywdził, zachowywał się nie w porządku wobec mnie, nie wiem nawet czy kiedykolwiek byliśmy razem,w międzyczasie miał nawet inną dziewczynę, ale zawsze przy nim byłam i będę z prostego powodu - bardzo go kocham.
Choroba czy nie choroba, leciec do faceta, ktory traktuje Cie jak szmate to zenada.... Jak dla mnie to chyba masz jakies niezdrowe podejscie do zwiazkow. A mialas kiedys faceta 'na normalnie'? Bez dramatow? Na Twoim miejscu oczywiscie szkoda by mi tego faceta bylo, bo zapewne cierpi, takze i psychicznie sobie nie radzi, ale ty nie jestes od zbawiania swiata... Skoro sam nawet nie chce Cie widziec to powinnas sobie odpuscic, pozbierac sie i szukac kogos kto obdazy Cie miloscia i szacunkiem.
30 kwietnia 2014, 10:51
o kurcze, ale telenowela... :(
Oczywiście rozum mówiłby mi że trzeba go zostawić skoro kłamał i oszukiwał to znaczy że nie jest wart poświęcenia nawet chwili czasu...a z drugiej strony wiem jak bardzo w chorobie potrzebuje się bliskiej osoby... Ja jestem naiwna i pewnie nie zostawiłabym go ...nie potrafiłabym, ale faktycznie jak mówi Nadiibeautylong nie powinnaś marnować sobie życia z oszustem
30 kwietnia 2014, 11:04
Pewnie macie rację.. to że mam naturę masochistki wiem już od dawna, właściwie odkąd go poznałam - tyle że mam wrażenie że choroba go zmieniła.. Długo liczyłam na to, że powie mi, że mnie kocha, a teraz, kiedy twierdzi że tak jest, strasznie trudno mi odejść. Tyle że zwyczajnie się boję.
30 kwietnia 2014, 11:23
jesli jest dla Ciebie wazny bądź przy nim i wspieraj go, dawaj mu siłę, ale nie powinnaś tworzyć z nim związku z litości, bo ani Tobie nie wyjdzie to na dobre ani jemu, drugim powodem przeciwko związkowi jest to, ze nie byl wobec Ciebie uczciwy (gdyby byl zdrowy być moze nadal by oszukiwal)
30 kwietnia 2014, 11:23
jak chcesz byc taka meczennica cale zycie to lec do niego i czekaj na to " kocham Cie",a kiedy sobie uswiadomil ze Cie kocha? ,jak zdradzil oszukal i zobaczyl ,ze Ty dalej uparcie sie tulsz do niego... piekna ta milosc.
30 kwietnia 2014, 11:32
Z jednej strony źle Cię traktował, zdradzał...a teraz jak jest chory potrzebuje Ciebie ?! a gdzie jest ta dziewucha/dziewuchy, które z nim do łóżka szły ? tak go kochały ??...