Temat: Od grudnia razem a ja nie znam nikogo z Jego bliskich

Jak mam powiedzieć chlopakowi, ze chcialabym poznać Jego rodzine? Spotykamy sie od grudnia,On mial juz okazje poznac moje rodzenstwo (chociazby w Boze Narodzenie podczas spotkania calego rodzenstwa u siostry i spontaniczne zaproszenie Go, ostatnio spedzamy soboty u mnie w domu, wiec On juz wszystkich praktycznie poznał). Ale przykro mi jest, ze ja nie znam jeszcze nikogo z Jego strony... Chcialabym w koncu spotkać Jego rodzinę, poznać ludzi a nie tylko o nich slyszec. Kiedyś zapytalam o to wprost i uznal, ze na wszystko przyjdzie czas, wiec odpuscilam. No a teraz zbliżają sie kolejne swieta i okazja bylaby wrecz idealna... Jak mam "podpuscic Go" by zaprosil mnie do swojego rodzinnego domu? Nie chce sie narzucac, dobrze by bylo jakby sam to zaproponowal, ale w jaki sposob dyskretnie podsunac mu ta mysl?? Spotykamy sie, zalezy mi na Nim i czuje, ze Jemu na mnie, planujemy wspólny wypad na majówkę, byc moze będę musila wyjechac na 4 miesiace i chociażby wczoraj powiedział, ze będzie czekal, akceptuje moje plany zawodowe , wspiera mnie w realizacji marzen itp. Wiec chyba normalne jest to, ze chce poznać rodzine chlopaka, skoro to nie jest zadna przelotna znajomosc, a coraz czesciej mysle, ze z kims takim jak On moglabym ulozyc sobie przyszlosc. Owszem, wiem ze jest to typowa rodzina, gdzie jak wszedzie sa jakies problemy (i nie mam tu na mysli, zadnej patologii), ale nie uwazam by miał sie czego wstydzic, obawiać, bo tez nie mam za kolorowej sytuacji w domu. Proszę, moze ktoras z Was byla w podobnej sytuacji? Jak, kiedy i po jakim czasie poznalyscie rodzine swojego lubego? Bo nie wydaje mi sie, zeby to bylo moje zyczenie a normalna kolej rzeczy w powaznym zwiazku

Inception napisał(a):

Po 4 miesiącach razem nie da się stwierdzić, że "to nie jest przelotna znajomość", bo równie dobrze może się skończyć za tydzień lub dwa... Po ile lat macie? Jak długo się znacie, poza "byciem razem"? Przecież 4 miesiące to nic... Rozumiem, że chłopak nie chce Cię na razie "oficjalnie" nikomu przedstawiać. 

mechaniczna-pomarancza napisał(a):

A mogę Cię zapytać dlaczego tak bardzo chcesz poznać jego rodzinę? Co to w zasadzie zmieni?Przestań tyle o tym myśleć i nie "wyczekuj". Jak będzie okazja to poznasz jego rodzinę i tyle. 
Bo chce jeszcze lepiej Go poznać, z innej strony? I zawsze to jakas gwarancja, ze naprawdę myśli o mnie powaznie... I przede wszystkim nie chce byc jakas tam dziewczyna, z która spędzą wszystkie wieczory w weekendy. Generalnie jest tak, ze obiecal sobie, ze pomoże bratowej dokończyć budowę domu, która rozpoczal Jego brat, ale niestety na jesieni zginal a On zajal sie wykończeniem domu. I jak mówi robi to dla swoich siostrzeńców, które zaczynają traktować Go jak ojca... No, ale przyznaje ze jestem strasznie zazdrosna, ciekawa tej bratowej chociaz zapewnia mnie, ze nie jest w Jego typie, a i strasznie denerwuje Go gadanie, ze powinien zaopiekować sie rodzina zmarlego brata. Byc moze dlatego zależy mi na tym by oficjalnie mnie przedstawil, bo poprostu boje sie, ze te wszystkie polotki i gadanie okaze się prawda...

4 miesiace to dla mnie krotko. Teraz poznanie rodziny a za chwile bedziesz chciala pierscionek i zareczyny? Moze tego on sie obawia.slusznie

A moze on cos ukrywa wlasnie? 

Pasek wagi
Mysle ze jak na razie nie chce to nie naciskaj. Poczekaj spokojnie i nadejdzie taka chwila jak mu zalezy

Inception napisał(a):

Po 4 miesiącach razem nie da się stwierdzić, że "to nie jest przelotna znajomość", bo równie dobrze może się skończyć za tydzień lub dwa... Po ile lat macie? Jak długo się znacie, poza "byciem razem"? Przecież 4 miesiące to nic... Rozumiem, że chłopak nie chce Cię na razie "oficjalnie" nikomu przedstawiać. 

mechaniczna-pomarancza napisał(a):

A mogę Cię zapytać dlaczego tak bardzo chcesz poznać jego rodzinę? Co to w zasadzie zmieni?Przestań tyle o tym myśleć i nie "wyczekuj". Jak będzie okazja to poznasz jego rodzinę i tyle. 
Bo chce jeszcze lepiej Go poznać, z innej strony? I zawsze to jakas gwarancja, ze naprawdę myśli o mnie powaznie... I przede wszystkim nie chce byc jakas tam dziewczyna, z która spędzą wszystkie wieczory w weekendy. Generalnie jest tak, ze obiecal sobie, ze pomoże bratowej dokończyć budowę domu, która rozpoczal Jego brat, ale niestety na jesieni zginal a On zajal sie wykończeniem domu. I jak mówi robi to dla swoich siostrzeńców, które zaczynają traktować Go jak ojca... No, ale przyznaje ze jestem strasznie zazdrosna, ciekawa tej bratowej chociaz zapewnia mnie, ze nie jest w Jego typie, a i strasznie denerwuje Go gadanie, ze powinien zaopiekować sie rodzina zmarlego brata. Byc moze dlatego zależy mi na tym by oficjalnie mnie przedstawil, bo poprostu boje sie, ze te wszystkie polotki i gadanie okaze się prawda...

Wyborna napisał(a):

4 miesiace to dla mnie krotko. Teraz poznanie rodziny a za chwile bedziesz chciala pierscionek i zareczyny? Moze tego on sie obawia.slusznie
Bez przesady, zdesperowana nie jestem, nie mam ciśnienia na slub i przede wszystkim nie jestem gotowa na zalozenie rodziny:P Dopoki Go nie poznalam, w ogóle w perspektywie kilku najbliższych lat nie bralam tego pod uwagę:P

kurcze, chyba źle bym się czuła, taka "odcięta", ale to dopiero 4 miesiące także spokojnie, może zaproponuje, może nie - nie naciskaj, ja bym poczekała aż bd rozmowa typu "za kilka miesięcy zrobiMY to" i spytała wtedy "skoro planujesz ze mną najbliższą przyszłość, czemu nie przestawiłeś mnie nikomu z rodziny? czuję się jakbyś się mnie wstydził, nie traktował poważnie.." na pewno zrozumie. mój zrobił odwrotnie, w pierwszym TYGODNIU do mnie "chodź, poznasz moją mamę" ogólnie nie cieszyłąm się, próbowałam wykręcać, no bo jak... a że wcześniej miał same przelotne dziewczyny i jego mama nigdy nie poznała jego dziewczyny - byłam dla niej zagrożeniem i atakowała mnie na wszystkie sposoby. wiecie, mamusia kocha synusia a ja jej go zabieram.. ROK MĘCZARNI, serio... nie wytrzymywałam, on sam się wstydził za jej zachowanie, na szczęście mnie bronił, więc z 2 strony: może i dobrze, że nie masz na głowie tego problemu (ofc życzę Ci, by Twoja podeszła inacze:P), na to jeszcze przyjdzie czas :)

WieczneJOJO napisał(a):

A moze on cos ukrywa wlasnie? 

dietasamozuo napisał(a):

kurcze, chyba źle bym się czuła, taka "odcięta", ale to dopiero 4 miesiące także spokojnie, może zaproponuje, może nie - nie naciskaj, ja bym poczekała aż bd rozmowa typu "za kilka miesięcy zrobiMY to" i spytała wtedy "skoro planujesz ze mną najbliższą przyszłość, czemu nie przestawiłeś mnie nikomu z rodziny? czuję się jakbyś się mnie wstydził, nie traktował poważnie.." na pewno zrozumie. mój zrobił odwrotnie, w pierwszym TYGODNIU do mnie "chodź, poznasz moją mamę" ogólnie nie cieszyłąm się, próbowałam wykręcać, no bo jak... a że wcześniej miał same przelotne dziewczyny i jego mama nigdy nie poznała jego dziewczyny - byłam dla niej zagrożeniem i atakowała mnie na wszystkie sposoby. wiecie, mamusia kocha synusia a ja jej go zabieram.. ROK MĘCZARNI, serio... nie wytrzymywałam, on sam się wstydził za jej zachowanie, na szczęście mnie bronił, więc z 2 strony: może i dobrze, że nie masz na głowie tego problemu (ofc życzę Ci, by Twoja podeszła inacze:P), na to jeszcze przyjdzie czas :)
Idealne określenie "odcięta" od Jego życia poza mną...I dlatego chcialabym poznać inna jego csesc

Moim zdaniem to normalne, ze chce sie rodzine poznac. Jezeli macie budowac normalny, powazny zwiazek to oczywiste... A znajomych znasz? Z mojego doswiadczenia to jedyny facet, ktory nie chcial mnie zapoznac z rodzina bym nieuczciwym kretaczem. Wszyscy inni stali chlopacy chetnie mie przedstawiali znajomym i rodzinie. Z tego co pamietam, to poznawalam rodzicow w 2-6miesiecy od poznania. Sadze, ze jezeli znasz znajomych i czujesz sie czescia jego zycia to moze mu dac jeszcze troche czasu. Ale jezeli nikogo nie znasz to dla mnie bylaby to smierdzaca sprawa... Ja bym sie spytala otwarcie w czym problem i w jakim momencie bedie sie czul gotowy - chociaz ja lubie wylozyc 'kawe na lawe' a nie robic podchody.

To zalezy od Waszego zaangażowania, od jego spojrzenia na tą sprawę. Ty chciałaś przedstawić go swojej rodzinie a on może jeszcze czeka czy to na pewno to. 
Mój chłopak także nie chciał przedstawiać rodzinie swojej pierwszej dziewczyny. Mnie ten ,,zaszczyt'' spotkał dosyć prędko ; ale jak to mówiłam wszystko zalezy od tego co on czuje. 
Może po prostu sie boi, że Wam nie wyjdzie..

Asiupek napisał(a):

Moim zdaniem to normalne, ze chce sie rodzine poznac. Jezeli macie budowac normalny, powazny zwiazek to oczywiste... A znajomych znasz? Z mojego doswiadczenia to jedyny facet, ktory nie chcial mnie zapoznac z rodzina bym nieuczciwym kretaczem. Wszyscy inni stali chlopacy chetnie mie przedstawiali znajomym i rodzinie. Z tego co pamietam, to poznawalam rodzicow w 2-6miesiecy od poznania. Sadze, ze jezeli znasz znajomych i czujesz sie czescia jego zycia to moze mu dac jeszcze troche czasu. Ale jezeli nikogo nie znasz to dla mnie bylaby to smierdzaca sprawa... Ja bym sie spytala otwarcie w czym problem i w jakim momencie bedie sie czul gotowy - chociaz ja lubie wylozyc 'kawe na lawe' a nie robic podchody.
Wlasnie o to chodzi, ze nikogo nie znam. Z tego co mi wiadomo to nie ma bliskich znajomych, jest tak jakby typem samotnika. Praca, dom, budowa. Tak wygląda Jego życie na codzien, a wieczorami w weekendy spotykamy sie chociaz nie zawsze jest to sobota i niedziela, bo w piatki ta raczej sporadycznie, a i czasami w niedziele sie nie widzimy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.