Temat: toksyczny zwiazek, pomocy...

musicie mi pomoc, poradzic, wesprzec, cokolwiek...

W grudniu zakonczylam poltoraroczny zwiazek, bo stal sie on toksyczny (bylam osaczona przez chlopaka, ktory poza mna nie mial nikogo, nie moglam sie z nikim spotykac, nie moglam z nikim rozmawiac, na wspolnych spotkaniach tylko i wylacznie sie klocilismy, badz on plakal ze strachu przed strata mnie). Zakonczenie tego nie bylo proste. Na szczescie (za wasza namowa) zrobilam to i nie zaluje, czuje sie teraz swietnie (jesli w ogole mozna czuc sie swietnie krzywdzac kogos...).

On mnie kocha. Mimo ze urwalam znajomosc na amen (myslalam ze tak bedzie najlepiej), on pisal do mnie z najrozniejszych komunikatorow (blokowalam go na jednym -pisal na drugim. I tak powstalo 5 kont na fb). Prosil o spotkanie, o to zebym wrocila bo on teskni i nie daje rady... ciagle powtarzalam. Ze NIE nie ma takiej mozliwosci. I juz,juz myslalam ze zrozumial, kiedy nagle...

Dzis o 6 rano, kiedy wychodzilam na autobus stal pod moim blokiem. W panice prawie zaczelam uciekac ale zatrzymal mnie i blagal zebym do niego wrocila. Krzyczalam na niego, ze nie chce go znac, ze po co w ogole przyszedl, a on prawie plakal i pytal tylko 'czemu'. Powiedzialam mu zeby poszedl do domu, a on ze myslal ze sie uciesze... i prosil zebym go przytulila. Nie zrobilam tego, odeszlam. 

Pomocy, jestem w kropce. Nie chce go krzywdzic, ale z drugiej strony po tym co dzis zrobil czuje do niego i do siebie wstret.. tak mi z tym zle. 

jaki psychol. 

może znajdź sobie jakiegoś kolegę, który da mu do zrozumienia, żeby już się koło ciebie nie kręcił, bo jesteś zajęta. też miałam z takim typem do czynienia tylko na całe szczęście on nie wiedział gdzie mieszkam. tacy goście nie zrozumieją, że sobie nie życzysz kontaktu. nie rozumieją, że nie jesteś już zainteresowana. ale musisz być stanowcza i nie okazywać mu żadnych pozytywnych uczuć. a jak już będzie niebezpiecznie, zgłoś to na policję. 

Zagroz, ze jesli nie zostawi Cie w spokoju, to zglosisz to na policje /stalking/. A jesli nie poslucha, to rzeczywiscie trzeba bedzie tak zrobic.

Boże...jestem teraz w podobnej sytuacji...czuję się jak najpodlejszy gatunek człowieka i też nie wiem co robić..łączę się w bólu..

mamaCzarka napisał(a):

jak będzie pisał, to nie odpisuj. Jak zaczepi Cię to się nie odzywaj. To jedynie pomoże. I nie daj się wkręcić w żadne gierki

dokładnie!

Pasek wagi

Kiedyś miała podobnie, po zerwaniu zjawił się u mnie pod mieszkaniem w nocy z walizką i bukietem kwiatów, a przyjechał bardzo z daleka i nie miałam serca go wyrzucić na noc. Miał spać w innym pokoju, a w nocy się obudziłam i zobaczyłam go płaczącego obok mojego łóżka. STRASZNE. Rano wsadziłam go w pociąg i tyle, płakał jak dziecko. Przed tym, próbowałam odejść przez pół roku, nie chciałam go krzywdzić, potem groził mi że się zabije itd, w końcu zaczęlam czuć tylko obrzydzenie i nie miałam skrupułów. Nie zabił się, ma już żonę i dziecko. Twardo i bez skrupułów, chroń przede wszystkim samą siebie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.