- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2014, 21:20
Jak ja nie cierpię braku kontaktu ;/ rano wyszłam od mojego chłopaka do szkoły, on zaraz po mnie wyszedł do pracy, miło się pożegnaliśmy itd. Idąc za waszymi radami na forum nie truję mu tyłka gdy jest w pracy, prosiłam aby napisał jak skończy robotę a kończy koło 16 czasem dłużej, tel zostawia w domu. Mówił wczoraj że dziś o 19 jedzie jeszcze z kolagami na boisko pograć w piłkę i od rana nie dostałam od niego ani jednego smsa, napisałam do nieo ze 3 i na żadnego nie dostałam odpowiedzi, denerwuje mnie takie coś. Jest godzina 1 a on dalej nie daje znaku życia no ludzie ! wczraj rozmawialiśmy i on mówi żebym czekała na niego aż wróci bo lubi gdy na niego czekam bo wie że ktoś na niego czeka i ma do kogo wrócić tyle, że mi nie uśmiecha się siedzieć u niego i dzień w dzień czekać, nie mieszkamy razem oficjlnie jedynie ja u niego co dzień nocuję dzisiaj niestety w swoim łóżku bo arcyksiąże się nie odzywa, co więcej nie pokłóciliśmy się.
Aha i jest jeszcze jedna sprawa, rozmawiałam wczoraj z moim K na temat studiów, że za rok jak zdam maturę chciałabym uczyć się dalej, znaleźć ciekawy kierunek a on mi na to z oburzeniem, ale jak to myslałem że pojedziemy za granicę bo specjalnie czekam aż skończysz szkołę i sobie zarobimy żeby w końcu sobie ułożyć życie ;/ i zaczeło się po co mi studia skoro i tak lepszej pracy nie znajdę itd nie rozumiem takiego czegoś.
27 marca 2014, 22:23
Kochana piszesz po raz enty o tym samym problemie. Rozumiem ze nie jest Ci latwo, ale zamiast ciagle narzekac może warto coś zmienić? Porozmawiaj ze swoim chlopakiem ze jest Ci przykro jak sie do Ciebie nie odzywa. Z drugiej strony postaraj sie znalezc jakies hobby i gdy np on spotyka sie z kolegami Ty zajmij sie soba albo spedz czas z kolezankami:)
27 marca 2014, 22:24
najlepiej zrob tak: olej studia, bo ON uwaza , ze sa ci nie potzebne, a zeby go ucieszyc i zadowolic ty powinnas myslec tak jak on i bron Boze nie myslec samodzielnie, ani sie waz!!!
po drugie: unikaj posiadania jakichkolwiek zainteresowan lub hobby, twoim jedynym i glownym zajeciem powinno byc wyczekiwanie jak piesek na swojego pana i wladce, az skonczy grac w pilke z kolegami. Pamietaj, aby koniecznie pisac do niego ciagle esemesy, zeby mial sie z czego posmiac z kumplami.
Aha, no i najwazniejsze: koniecznie, ale to koniecznie oddaj swoje zycie w jego rece, i jako 20latkawyjedz gdzie on ci kaze, pewnie z marnym angielskim i szansami na prace inna niz sprzatanie/zmywak/ulotki.Zignoruj fakt, ze pewnie cale zycie z nim nie bedziesz.
No i w razie niepewnosci/smutku/tesknoty/niepokoju lub napadow zzdrosci i trucia dupy, ktore przeciez masz tak czesto - nie zapomnij posadzic dupy na fotelu/lozku etc i zazerac sie batonami, nastepnie pisac nam jak to nie potrafisz zyc.
27 marca 2014, 22:27
Nie atakujcie jej!!!!!!!!!!!!!!!!! Tylko pomóżcie przejrzeć na oczy, bo jest zaślepiona niedojrzałym facetem, to wszystko, WY szytskie jesteście mądre, tylko ciekawe co by było jakbyscie były zakochane...
27 marca 2014, 22:28
o dawno nie trafiłam na twoje tematy:) jak argentynska telenowela w kółko to samo i pewnie 10001-wszy odcinek:)ale fajnie ze jesteś przynajmniej wiem co to poważne problemy
27 marca 2014, 22:31
Ej, no co się czepiacie? Przecież napisała, że nie chce tak czekać i się wkurzyła, że się odezwał teraz z buntem, dlaczego ona nie czeka... Nie wiem jak Wy, ale ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, że się z kimś umawiam a ktoś nie przychodzi i nawet nie daje znać dlaczego. W sumie, gdyby to był mój facet to bym się pewnie zaczęła martwić, bo by mnie tak nigdy nie wystawił. Czemu mówicie, że go męczy, bo napisała smsa, gdzie jesteś? Też bym napisała, skoro był ze mną umówiony, więcej, ZADZWONIŁABYM i to PARĘ RAZY, ale ze mnie natrętne babsko, nie? A jakby nie odebrał to po jakimś czasie bym przestała czekać, co nie zmienia faktu, że byłabym zła, bo to dla mnie brak szacunku. Rozumiem, że nie wolno przytłaczać partnera i dzwonić do niego co 5 minut jak jest z kumplami, ale ON SIĘ Z NIĄ UMÓWIŁ, to chyba inna sprawa...
Edit: Aaaaa, on się z nią nie umówił na konkretną godzinę tylko "kazał czekać aż wróci"? No to w takim razie - sama się zgodziłaś, zadeklarowałaś się, że poczekać do KOŃCA jego spotkania.
Edytowany przez sickmind 27 marca 2014, 22:35
27 marca 2014, 22:36
Ej, no co się czepiacie? Przecież napisała, że nie chce tak czekać i się wkurzyła, że się odezwał teraz z buntem, dlaczego ona nie czeka... Nie wiem jak Wy, ale ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, że się z kimś umawiam a ktoś nie przychodzi i nawet nie daje znać dlaczego. W sumie, gdyby to był mój facet to bym się pewnie zaczęła martwić, bo by mnie tak nigdy nie wystawił. Czemu mówicie, że go męczy, bo napisała smsa, gdzie jesteś? Też bym napisała, skoro był ze mną umówiony, więcej, ZADZWONIŁABYM i to PARĘ RAZY, ale ze mnie natrętne babsko, nie? A jakby nie odebrał to po jakimś czasie bym przestała czekać, co nie zmienia faktu, że byłabym zła, bo to dla mnie brak szacunku. Rozumiem, że nie wolno przytłaczać partnera i dzwonić do niego co 5 minut jak jest z kumplami, ale ON SIĘ Z NIĄ UMÓWIŁ, to chyba inna sprawa...Edit: Aaaaa, on się z nią nie umówił na konkretną godzinę tylko "kazał czekać aż wróci"? No to w takim razie - sama się zgodziłaś, zadeklarowałaś się, że poczekać do KOŃCA jego spotkania.
ale ty chyba jestes troche nie w temacie....poczytaj jej poprzednie posty, jej chlopak to bezczelny typ, ktory ja olewa i ignoruje niezaleznie czy mu napisze 100 esow czy 3.
27 marca 2014, 22:37
http://www.menshealth.pl/forum/index.php?/topic/10309-brak-zaufania-od-5-lat/trafiłam na to i tak sie zastanawiałam czy to nie Twoj men tam pisze
ha,ha,a problemy normalnie jak na VITALII.
27 marca 2014, 22:43
ha,ha,a problemy normalnie jak na VITALII.http://www.menshealth.pl/forum/index.php?/topic/10309-brak-zaufania-od-5-lat/trafiłam na to i tak sie zastanawiałam czy to nie Twoj men tam pisze
odpowiedzi niektórych wymiatają :)
27 marca 2014, 22:43
najlepiej zrob tak: olej studia, bo ON uwaza , ze sa ci nie potzebne, a zeby go ucieszyc i zadowolic ty powinnas myslec tak jak on i bron Boze nie myslec samodzielnie, ani sie waz!!!po drugie: unikaj posiadania jakichkolwiek zainteresowan lub hobby, twoim jedynym i glownym zajeciem powinno byc wyczekiwanie jak piesek na swojego pana i wladce, az skonczy grac w pilke z kolegami. Pamietaj, aby koniecznie pisac do niego ciagle esemesy, zeby mial sie z czego posmiac z kumplami.Aha, no i najwazniejsze: koniecznie, ale to koniecznie oddaj swoje zycie w jego rece, i jako 20latkawyjedz gdzie on ci kaze, pewnie z marnym angielskim i szansami na prace inna niz sprzatanie/zmywak/ulotki.Zignoruj fakt, ze pewnie cale zycie z nim nie bedziesz.No i w razie niepewnosci/smutku/tesknoty/niepokoju lub napadow zzdrosci i trucia dupy, ktore przeciez masz tak czesto - nie zapomnij posadzic dupy na fotelu/lozku etc i zazerac sie batonami, nastepnie pisac nam jak to nie potrafisz zyc.
=)