- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2014, 19:28
Cześć. Może pamiętacie. Niecały miesiąc temu pisałam że zakochałam się w żonatym facecie.... przemyślałam to co pisałyście i miałyście rację, wzięłam to do serca i odpuściłam sobie go, pozatym to wcale nie była miłość bo już mi przeszło. Jesteśmy tylko kumplami z pracy i tak pozostanie, on ma swoje życie a ja swoje.... przemyślałam to wszystko i doszłam do wniosku że to przez mój sypiący się związek rozglądam się za innymi.
Jestem z facetem od 3 lat. Na początku było cudownie, traktował mnie jak księżniczkę ale zaistniało wiele nieprzyjemnych sytuacji które zaczęły niszczyć to co między nami było, a ja chyba przestałam go już przez to kochać. Ten czas który spędziliśmy razem to było więcej płaczu i zniszczonej psychiki niż szczęścia, dochodziło do tego że się biliśmy , on nie ma zahamowań, potrafił mnie uderzyć w twarz i powiedzieć mi że zasłużyłam na takie traktowanie, potrafił wyzwać mnie od dzi**i i ku**y, szm**y, po czym później mówił mi że mnie kocha. Próbowałam rozmawiać, to nic nie daje po dziś dzień, nie mogę go zrozumieć, jak można kochać i mówić takie słowa. Ale dalej z nim byłam, żyłam tymi resztkami uczucia czy h*j wie co to było, ale nie potrafiłam od niego odejść. Doszło do tego że zaczęłam się rozglądać za innymi facetami. Zastanawiam się czy ja go w ogóle kochałam czy to było tylko przywiązanie. Zrywaliśmy pełno razy ale wracaliśmy do siebie bo tęskniliśmy za sobą, tylko że ja nie czuję żadnej chemii między nami. Nigdy nie biło mi serce mocniej na jego widok, nigdy nie czerwieniłam się kiedy spojrzał mi w oczy, zawsze czułam się przy nim swobodnie, zwyczajnie jak przy kumplu....Wydaje mi się że weszłam w związek tak naprawdę nigdy nie kochając.... Planuje z nim zerwać bo nie czuję nic poza przywiązaniem, jednak boję się jak on to zniesie bo jest bardzo wrażliwym człowiekiem. Kiedy pytałam się dlaczego mnie wyzywał to odpowiadał mi że to z bezsilności i przez kłótnie. Ale nie mogę tak żyć. To nie wszystko. On nie akceptuje tego że chcę wyglądać tak jak mi się podoba a nie jemu. On np. chce żebym się nie malowała i tak chodziła po ulicy, ale dlaczego? jA sie tak źle czuje :/ Nie moge tego już wytrzymać. Jest np. 3-4 dni dobrze a za chwile kłócimy się przez kolejne 3-4 dni i później znowu się odzywamy itd. Kiedyś kłóciliśmy się codziennie. Potrafił mi publicznie na facebooku w komentarzu napisać że jestem s*ką i szm**ą. Znajomi się ode mnie odwrócili. Pomimo tego boję się go zostawiać bo znowu zacznie pić i się załamie. Poznałam fajnego chłopaka, jest wolny, dojrzały, miły, spokojny, ideał dla mnie, starszy o 2 lata. Chciałabym spróbować rozwinąć z nim znajomość. Co byście zrobiły na moim miejscu?
Zapomniałam dodać że mój chłopak może i nie nadaje się do związku ze mną bo jesteśmy swoją przeciwnością, ale przyjacielem jest najlepszym jakiego miałam dlatego szkoda mi go zostawiać, a on powiedział że nie chce przyjaźni bo za bardzo mnie kocha i że nie wytrzyma tego.
Edytowany przez zagubionaaaaa 27 marca 2014, 19:32
27 marca 2014, 22:15
kiedy przeczytalam zdanie o biciu w twarz, wyzywaniu od najgorszych, przestalam dalej czytac i napisze jedno : wez go zostaw
27 marca 2014, 22:37
Jak można mówić/pisać/myśleć o facecie, który bije, że jest wrażliwy? On nie jest wrażliwy. Wie po prostu jak Tobą manipulować i co mówić. Wrażliwy człowiek nie bije innej osoby. Kochający facet nie wyzywa swojej kobiety, no a już na pewno nie publicznie. Co zrobić? Zwyczajnie zerwać z nim. Zacznie pić? Cóż- jego problem. Jeśli zacznie pić z takiego powodu to znaczy, że prędzej czy później i tak zaczął by pić. Niezależnie od tego, czy byś z nim była czy też nie. To nie Ty jesteś odpowiedzialna za jego życie, jego szczęście. Tylko on. Ty masz prawo zadbać o siebie, tymbardziej, że on tego nie robi. Skończ ten toksyczny związek. Zostaw tego faceta i tyle.
27 marca 2014, 22:47
Facet bije kobietę po twarzy, ubliża jej, publicznie, ogranicza i manipuluje, a ta jest z nim, bo to jej najlepszy przyjaciel i biedaczek będzie przeżywał, bo wrażliwy.
Jak zaczniesz sobie wspominać jaki jest wspaniały, przypomnij sobie również, jak cię pobił i wyzywał. Tak dla równowagi.
Ja nie wiem, skąd tyle patologii w kobietach, skąd tyle przyzwolenia na przemoc fizyczną i psychiczną. Życie masz jedno, nie zmarnuj go, bo trafiłaś na manipulanta, agresora i pijaka na dodatek. I wyprostuj to swoje spaczone myślenie, przyjaciel, który traktuje cię jak śmiecia nie jest twoim przyjacielem.
28 marca 2014, 00:04
oj dziewczynko,lubisz ostrą jazdę Ty już się od tego uzależniłaś.
Dziewczyny dobrze gadają,polać im
28 marca 2014, 00:47
Boisz się, że się stoczy jak go zostawisz? To wiedz, że jeśli z nim zostaniesz, pociągnie Cię za sobą. Nie twierdzę, że zaczniesz pić tak jak on, ale będziesz wyniszczona psychicznie. Nie wyobrażam sobie, żeby facet, z którym jestem, nazwał mnie suką albo szmatą, a to w dodatku publicznie. To jest patologia i od takich ludzi się ucieka.
28 marca 2014, 06:23
faktycznie bardzo wrażlwy jak cię bije .... pomyśl dziewczyno ... gdybyś miała córkę i dyby ona trafiła na tak wrażliwego chłopaka jaka byłaby twoja rekacja ?? niestety ... to nie mężczyzna .... może jest chory i powinien się leczyć ??? aż żal czytać jak ludzie sobie zycie marnują .... :-((
28 marca 2014, 08:07
boshe jesteś tak żałosna, że aż szkoda cokolwiek radzić, skoro sama pozwalasz na lanie się po pysku oraz wyzwiska i jeszcze twierdzisz, że to przyjaciel.
28 marca 2014, 09:50
jestem w bardzo podobnej sytuacji...cóż mój publicznie udaje miłego, wszyscy go lubią, w domu daje popalić, i nigdy nie był przyjacielem....zawsze potrafi moje żale wykorzystać przeciwko mnie...tylko ja podjęłam decyzję 2 tyg temu....ale przyjechał płakał ugiełam się, źle zrobiłam, ale po 5 latach to nie jest takie proste, właśnie o to chodzi, że się boję o niego...chociaż wiem że nie powinnam, bo jakoś on jak mnie wyzywał nie bardzo się martwił...czekam teraz do świąt, ( tak wiem głupie gadanie, ale on nie ma rodziny, nie ma nikogo oprócz mnie) i jeśli nie zmieni się nic, a na pewno nic się nie zmieni to się pożegnamy...jest bardzo ciężko, ale muszę zacząć myśleć w końcu o sobie. jak chcesz napisz prywatną wiadomość.
28 marca 2014, 11:07
Czyli facet jest delikatny, wrazliwy, placze na sama mysl o zerwaniu, jest najlepszym przyjacielem, mozesz mu sie zwierzyc, laczy was przeszlosc i przeciez bylo tyle fajnych momentow, ma tylko Ciebie i bez Ciebie sie zalamie, stoczy na samo dno i na pewno zniszczysz jego zycie, jesli kiedykolwiek go zostawisz...
Do tego Cie wyzywa, czasem cie uderzy, chce Cie kontrolowac i tak naprawde mu sie udaje, bo wybaczasz, wracasz i on wie, ze moze zrobic doslownie wszystko, bo potem uroni pare lez i znow do niego wrocisz. Normalnie ideal.
Latwo nie bedzie, ale im szybciej sie od niego uwolnisz, tym lepiej. I naprawde nie boj sie, ze on zrujnuje swoje zycie przez Ciebie - ten facet to egoista, typ ktory zawsze zwali odpowiedzialnosc na kogos innego, jesli znow zacznie pic, to winna bedziesz Ty, pani z monopolowego ktora sprzedala mu alkohol i reszta swiata. Tylko nie on.
Uciekaj i zacznij cieszyc sie zyciem. Widzisz sie z nim za 10 lat?
28 marca 2014, 11:51
Kochana uciekaj jak najszybciej od tego faceta! Miałam bardzo podobnie jak Ty ale zerwałam z nim, odciełam się od niego i czuje się świetnie poznałam nowego faceta i jestem z nim :) Nie pozwól się tak traktować on Cię wyzywa i nawet potrafi uderzyć. Pomyśl co będzie dalej jakbyś z nim została on przecież Cię zakatuje jak teraz Cię bił :( Ten facet nie ma uczuć niczego...niech się zachleje jak chce ale Ty odejdź. Napisałaś że poznałaś nowego chłopaka to brnij w to a tego dupka bo już tak napisze zostaw go i go olej.
Pozdrawiam Cię i bardzo mocno ściskam :) Wszystko będzie dobrze