- Dołączył: 2014-03-07
- Miasto: wrocław
- Liczba postów: 28
7 marca 2014, 10:44
Witam. Mam problem (tak mi sie wydaje) z moim narzeczonym. Za kilka miesiecy mamy slub. Jak wiekszosc, bedziemy mieszkac u rodzicow, w tym wypadku u moich. Jako ze mieszkamy z narzeczonym troche drogi od siebie, mieszka on z nami juz teraz. Jezdzi z tad do pracy i w ogole. Jego wprowadzenie sie tu nie bylo ustalane tylko wyszlo tak z samo z siebie, zostawal na noc co jakis czas az w koncu zaczal przyjezdzac codziennie. W czym problem? Ja nie pracuje, szukam pracy ale wiadomo jak teraz jest z robota. Uttrzymuja mnie wiec rodzice. I wychodzi na to, ze teraz utrzymuja tez jego. Nie wiem czy jestem jakas dziwna, moze tak ale glupio mi tak wykorzystywac rodzicow. Codzienne obiady, sniadania, drugie sniadania do pracy, kolacje. Moj kochany je duzo, jak to chlop. Do tego jest wybredny. Chleba z pasztetem nie tknie, tylko z szynka. Sama szynka tez Be, musi byc pomidor. Wiec np idzie do sklepu to kupi sobie 1 pomidora tylko dla siebie, cytryne do herbaty tylko dla siebie, parowki jak nie maja rodzice to idzie i kupi tylko sobie, a jak sa jakies w lodowce to zje te co sa. On nie zarabia malo, nie chce go wykorzystywac ani nic. Skoro jednak mamy byc malzenstwem to musze jakos to rozwiacac. Chcialabym zeby czasem chociaz zrobil jakies zakupy, albo dal mi przynajmniej 20 zl na jakies ziemniaki, szynke czy cos. Nie wiem jak mu to powiedziec, czy wogole moge? Aluzji nie rozumie. Jak mu mowie np ze nie wiem co dzis bedzie na obiad jak wroci, bo nie mam kasy i pozycze od mamy to on mowi a to nic nie rob, ale jak mam nie robic jak on caly dzien w robocie to ciezko zeby obiadu nie mial jak wraca. Bardzo chce isc do pracy i nie miec takich glupich problemow.
Edytowany przez Aanabell 7 marca 2014, 10:45
- Dołączył: 2014-01-14
- Miasto:
- Liczba postów: 1701
7 marca 2014, 11:04
O masakra, uciekaj od tego pasozyta !
- Dołączył: 2012-07-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3360
7 marca 2014, 11:05
Swoją drogą skąd macie kase na ślub?
- Dołączył: 2011-03-30
- Miasto: Inverness
- Liczba postów: 1611
7 marca 2014, 11:05
Troche sie dziwie ze twoi rodzice jeszcze nic nie powiedzieli. On pracuje tak? i wogole nie doklada sie do rachunkow, jedzenia? Pasozyt, nawet wlasne , dorosle dzieci jak mieszkaja z rodzicami to do wszystkiego sie dokladaja (jak pracuja) a co dopiero obcy facet.
- Dołączył: 2014-03-07
- Miasto: wrocław
- Liczba postów: 28
7 marca 2014, 11:09
monisiaczek1987 napisał(a):
ja bym ustalila jakas kwote z rodzicami i im dawała. W koncu woda ogrzewanie a nawet papier toaletowy kosztuja. Rozumiem nie strac was samodzielnie mieszkac ale z 500zł miesiecznie to niebylby chyba jakis wielki wydatek jak mało nie zarabia. Chcecie byc razem to niech on mysli o was a nie o sobie. A jak bedzie dziecko? tez od rodziców bedziesz brała? tylko bedziesz cierpiec. O on co? chowa? kupi auto albo przepije? dziewczyno zastanów sie.
Nie dokladamy sie, boja nie mam dochodow a nie wiem czy moge zadac od niego pieniedzy jesli jeszcze nie jest moim mezem?
- Dołączył: 2014-03-07
- Miasto: wrocław
- Liczba postów: 28
7 marca 2014, 11:09
Emily.poznan napisał(a):
Swoją drogą skąd macie kase na ślub?
u nas tak jest, ze za slub placa rodzice
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsk Podlaski
- Liczba postów: 1957
7 marca 2014, 11:10
powinien kupić cały wór jedzenia za sam fakt, że ktoś mu to potem podstawi pod nos
- Dołączył: 2014-03-07
- Miasto: wrocław
- Liczba postów: 28
7 marca 2014, 11:11
monisiaczek1987 napisał(a):
ja bym ustalila jakas kwote z rodzicami i im dawała. W koncu woda ogrzewanie a nawet papier toaletowy kosztuja. Rozumiem nie strac was samodzielnie mieszkac ale z 500zł miesiecznie to niebylby chyba jakis wielki wydatek jak mało nie zarabia. Chcecie byc razem to niech on mysli o was a nie o sobie. A jak bedzie dziecko? tez od rodziców bedziesz brała? tylko bedziesz cierpiec. O on co? chowa? kupi auto albo przepije? dziewczyno zastanów sie.
ciagle o tym mysle, ze jakbym miala dziecko to bede musiala mu mowic potrzebuje na to na to na to, i sie go prosic, ja nie chce pieniedzy na ciuchy, kosmetyki czy fryzjera tylko na zycie eh
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
7 marca 2014, 11:12
Aanabell napisał(a):
Nie dokladamy sie, boja nie mam dochodow a nie wiem czy moge zadac od niego pieniedzy jesli jeszcze nie jest moim mezem?
ale to nie ma znaczenia, czy jest Twoim mężem czy nie. on mieszka u Twoich rodziców i przynajmniej za siebie powinien płacić.
- Dołączył: 2014-03-07
- Miasto: wrocław
- Liczba postów: 28
7 marca 2014, 11:13
scotland21 napisał(a):
Troche sie dziwie ze twoi rodzice jeszcze nic nie powiedzieli. On pracuje tak? i wogole nie doklada sie do rachunkow, jedzenia? Pasozyt, nawet wlasne , dorosle dzieci jak mieszkaja z rodzicami to do wszystkiego sie dokladaja (jak pracuja) a co dopiero obcy facet.
Moi rodzice to spokojni, skromni ludzi, ostatni do klotni. Beda tak siedziec cicho, nic nie powiedza. Ja przez to wszystko czuje sie jak pasozyt.
- Dołączył: 2012-07-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3429
7 marca 2014, 11:13
nie wiesz jak mu to powiedziec i wy chcecie byc małżeństwem??? porażka...