- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 lutego 2014, 23:56
Opowiem wam moja historie która dzisiaj się zakończyła a ja jestem w takiej rozsterce psychicznej, że musze z kimś się tym podzielić. Być może kiedyś ktoś też miał taka sytuacje i powie mi jak sobie z nią poradził bo ja już nie wiem jak dam rade wstać następnego dnia.
Wszystko zaczelo sie jakos dwa lata temu. Na poczatku on calkowicie mi sie nie podobal z wygladu za to jego charakter - wiedzialam ze zotanie w mojej pamieci na dlugo. Wspolna praca rozmowy calymi dniami az pewnego dnia mnie pocalowal. Bronilam sie, nie chcialam bo byl przyjacielem a nie miloscia. W ktoryms momencie uleglam od roku nie mialam faceta i tesknilam za czuloscia. Tego dnia zaluje najbardziej. Bylo burzliwie namietnie a ja z dnia na dzien zakochiwalam sie. Czulam ze odnalazlam moja polowe ta z ktora mozna spedzic reszte swojego zycia. Niekonczace sie rozmowy, to samo poczucie humoru i w tym momencie moj poglad na jego wyglad zmienil sie nie bylo przystojniejszego od niego. Jakiegos dnia wszystko leglo w gruzach, niby odnalazl to czego szukal tylko, ze nie we mnie. Dlugo cierpialam jednak przeszlo po ok 4 miesiacach. Jestem z regoly silna osoba jednak to mnie wykonczylo przytylam stracilam czastke siebie. Gdy juz myslalam, ze przede mna tylko lepsze dni znow pojawila sie praca a w niej on. Rozkwitlo wszystko od nowa tym razem troche bardziej stonowanie znalismy sie wiedzielismy czego oczekujemy a ja dostalam z powrotem najlepszego przyjaciela ktorego kazdy mogl mi zadroscic. Bylo inaczej mam wrazenie ze bardziej na powaznie w koncu nie mowi sie tylko przyjaciolce kocham cie . Bronilam sie przed uczuciem ktore we mnie budzilo sie od nowa chcialam jedynie mojego przyjaciela ktorego tak mi brakowalo. Historia lubi sie powtarzac, dzis znow jest inna ta idealna. Wiecie w czym jest lepsza odemnie ? Zawsze uwazalam ze tylek to nie wszystko(wiadomo jak nie miescimy sie w drzwiach jest zle) ze liczy sie rowniez buzia charakter to jak spedzamy z 2 osoba czas to jak wiele nas laczy to jak mozemy na sobie polegac i jak mozna sobie nawzajem ufac. Jednak nie bo nie jest wazne to wszystko bo dana osoba tego nie ma liczy sie tylko nasz kobiecy tylek. Dzis zebralam sie w sobie i powiedzialam to glosno : dlaczego nie ja ? Dostalam odpowiedz ktora mna wstrzasnela bo jestem za gruba. Nie potrafie sie pozbierac, nie chce tracic z nim kontaktu bo to jednak moj najlepszy najbardziej oddany przyjaciel jednak ciezko mi sie pozbierac, lzy leca same jak widze dostepna ikonke na komunikatorze ktory nigdy nie cichl a teraz pustka.
Caly dzień przechodzę na zmiane stany 1. Nie rusza mnie to w końcu od tygodnia jestem na diecie po stan nr 2. Nigdy już się nie pozbieram
Dodatkowo stracilam caly szacunek do plci przeciwnej. Boje sie, ze schudne a i tak nikogo nie pokocham bo bede sie bac ze jest ze mna tylko dla mojego ciala a nie dlatego ze jestem akurat ta osoba a nie inna.
27 lutego 2014, 00:01
27 lutego 2014, 00:04
jest dużo facetów , którzy kochają swoją dziewczynę taką jaka jest nawet z dodatkowymi kilogramamai. Po co Ci koles przy którym zawsze czułabyś się za gruba.
27 lutego 2014, 00:11
27 lutego 2014, 00:13
27 lutego 2014, 00:24
27 lutego 2014, 00:27
27 lutego 2014, 01:31
Jak miałam 18 lat poznałam mojego A. ważyłam 47/48 kilo. Mówił na początku że jak przytyję to mnie zostawi bo on lubi chudziutkie. Minęło prawie 17 lat a mi przybyło prawie 10 kilo nadal jesteśmy razem, tak samo mnie kocha i tak samo albo lepszy jest nasz sex. Jeżeli ludzie są dla siebie to wygląd nie ma aż takiego znaczenia. Nie, oczywiście że mu się podobam. Wspomni że tu czy tam mam za dużo ale mnie kocha. Widocznie ten twój ideał przychodzi do ciebie jak akurat nie ma nikogo w jego guście pod ręką. Palant. Nie zawracaj sobie głowy idiotą dla którego liczy się tylko ciało. Na początku zwraca się uwagę na wygląd ale potem ludziom musi być ze sobą zwyczajnie dobrze. Jeżeli czułabyś się przy swoim chłopaku nieatrakcyjna to porażka. Facet jest po to aby czuć się przy nim super laską niezależnie od stanu faktycznego. Ja tak się czuję i wiem że inne nie mają przy mnie szans. A. mówi mi to samo. Tylko ja. Takiego mężczyzny ci potrzeba a nie tego dupka, który co chwila cię rozstraja nerwowo. Nie ma sensu się tak męczyć i liczyć że w końcu się zakocha w twoim ciele i tobie. Palant. A jak już dojdziesz do celu i będziesz super dupeczka a on wtedy cię zauważy to kopnij go mocno w tyłek i niech spada.
Edytowany przez alexbehemot25 27 lutego 2014, 01:32
27 lutego 2014, 01:36
Dziwi mnie osobiscie, ze ty na to przystalas, gdyby mi facet cos takiego powiedzial to by bylo po zwiazku....dla mnie to brak szacunku, wyczucia i bardzo powierzchowne podejscie do drugiej osoby...Jak miałam 18 lat poznałam mojego A. ważyłam 47/48 kilo. Mówił na początku że jak przytyję to mnie zostawi bo on lubi chudziutkie. Minęło prawie 17 lat a mi przybyło prawie 10 kilo nadal jesteśmy razem, tak samo mnie kocha i tak samo albo lepszy jest nasz sex. Jeżeli ludzie są dla siebie to wygląd nie ma aż takiego znaczenia. Nie, oczywiście że mu się podobam. Wspomni że tu czy tam mam za dużo ale mnie kocha. Widocznie ten twój ideał przychodzi do ciebie jak akurat nie ma nikogo w jego guście pod ręką. Palant. Nie zawracaj sobie głowy idiotą dla którego liczy się tylko ciało. Na początku zwraca się uwagę na wygląd ale potem ludziom musi być ze sobą zwyczajnie dobrze. Jeżeli czułabyś się przy swoim chłopaku nieatrakcyjna to porażka. Facet jest po to aby czuć się przy nim super laską niezależnie od stanu faktycznego. Ja tak się czuję i wiem że inne nie mają przy mnie szans. A. mówi mi to samo. Tylko ja. Takiego mężczyzny ci potrzeba a nie tego dupka, który co chwila cię rozstraja nerwowo. Nie ma sensu się tak męczyć i liczyć że w końcu się zakocha w twoim ciele i tobie. Palant. A jak już dojdziesz do celu i będziesz super dupeczka a on wtedy cię zauważy to kopnij go mocno w tyłek i niech spada.