- Dołączył: 2010-11-15
- Miasto: Kokosolandia
- Liczba postów: 4150
7 lutego 2014, 12:06
Jestem z facetem ok. 4 lata, wczoraj swobodnie rozmawiając o naszej wspólnej przyszłości, przytoczył się temat robienia mu kanapek do pracy.
Stanowczo odpowiedziałam, że nie będę mu ich robić, na co on się obraził, bo przecież każda kobieta robi swojemu mężczyźnie kanapki do pracy.
Zaśmiałam się, bo:
a) ma ręce, wie gdzie jest lodówka, a to będą jego kanapki
b) nie chcę być jego służącą.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że nie chcę mu nic dawać, albo że jestem interesowna i nie stać mnie na miłe uczynki. Tylko że dosyć się naoglądałam kobiet, którymi wysługują się mężczyźni i które nie otrzymują w zamian nawet słowa: "dziękuję", które piorą, prasują, myją, sprzątają, gotują i właśnie robią kanapki. Nie chcę być jedną z nich.
Co sądzicie na ten temat? Robicie kanapki facetowi czy raczej nie?
Edytowany przez chocobum 7 lutego 2014, 12:07
- Dołączył: 2012-09-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2675
7 lutego 2014, 12:09
Ja co prawda faceta nie mam, ale mam takie samo zdanie co Ty :)
- Dołączył: 2013-06-17
- Miasto: Katania
- Liczba postów: 6528
7 lutego 2014, 12:09
kanapek nie ale przygotowuję mu jedzenie do pojemniczka, ja jestem więcej w domu a jemu od pobudki do powrotu z pracy schodzi 14h ale to nie znaczy,że on poza pracą nic nie robi
7 lutego 2014, 12:10
Nie, nie i jeszcze raz nie. Jak jest głodny to niech sam sobie robi. Ma ręce, ma głowę a w niej teoretycznie powinien być mózg więc kanapkę zrobić potrafi. Jeszcze tego by brakowało żebym robiła facetowi kanapki, a co ja jego mamusia a on ma pięć lat?
- Dołączył: 2012-11-16
- Miasto: Tomaszów Mazowiecki
- Liczba postów: 725
7 lutego 2014, 12:10
To zależy - jak nie pracowałam to pakowałam mu jedzonko, a jak zaczełam pracować to on teraz gotuje obiady jak ma wolne, a ja mu nie robię kanapek bo nie mam jak - pracuje 5 dni w tyg, on max. 2 bo chodzi na 24 godzinne służby.
7 lutego 2014, 12:10
O tak! :P
Wiadomo raz na jakiś czas możesz zrobić Mu kanapki do pracy, ale nie codziennie, ech.
Moja Mamuśka właśnie przez codzienne robienie kanapek do pracy, po pracy podkładania mu obiadu pod nos, kolacji, nawet nie potrfił tatusiek Sam sobie włożyć obiadu tylko czekał aż Mamuśka mu podstawi, czeka na gotowe! :P
A teraz będzie miał szkołe, wyjechał za granice do pracy to Sam Sobie musi gotować i robić kanapki :P
Mężczyźni! :P
Edytowany przez 3a3b628622851c64ce06a87257c8a58d 7 lutego 2014, 12:11
- Dołączył: 2013-06-29
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 535
7 lutego 2014, 12:10
A ja nie widzę w tym nic złego.
Ja robię mojemu pyszne śniadania do pracy, a on mi w weekendy serwuje śniadania do łóżka. ♥
7 lutego 2014, 12:11
Jeśli moj u mnie nocuje to zawsze robie mu śniadanko do pracy, przez co niestety musze wstawać razem z nim o 5 lub 6 w zależności na którą idzie, ale daje mi to dużo przyjemności i ciesze sie, że mu smakuje ;) Zawsze usłysze słowo dziękuje. On też sie czuje bardziej doceniany i może sie kumplom jeszcze chwalic ;p
Wydaje mi sie, że troche dramatyzujesz. Naprawde korona Ci z głowy spadnie ? Związek to przecież ciągłe kompromisy. Może jeśli oboje pracujecie, to niech przez tygdzien on robi wam jedzenie do pracy, a kolejny tydzien ty.