Temat: męskim okiem

Hej,
polecam wszystkim bloga na którego ostatnio się natknęłam:

http://malemen.blox.pl/html


nie znam jego autora ale przyznam, że jego teksty wiele mi uświadomiły, zwłaszcza 3 rzeczy:

- zawsze myślałam że jestem silniejsza gdy nie jestem w związku a to nieprawda - jestem zawsze taka sama, tylko że trafiałam na mężczyzn dla których mój rozwój (zawodowy, osobisty) brali za chęć rywalizacji a ja podświadomie bałam się że wykastruję ich mentalnie. Nie chodzi o to że byli źli, być może przy innych kobietach byliby super samcami, przy mnie niestety okazywali się być tzw. męska c*pą.

- nie ma znaczenia czy pójdę z facetem do łóżka na drugiej czy na dwunastej randce (bo przecież nie na pierwszej - nie popadajmy w skrajności :P). Co prawda znam tylko tę drugą wersję, czyli czekanie na tzw odpowiedni moment aby on czasami nie uznał mnie za łatwą, głupią itp ale absolutnie nic mi to nie dało a na pewno nie miało to wpływu na szacunek wobec mnie (bo zerwanie z kimś smsem bez słowa wyjaśnienia raczej nie jest objawem szacunku, dodam że chłop po 30stce a nie w gimnazjum). Do seksu potrzebna jest tylko jedna rzecz -  chemia, bez tego ani rusz. Inteligentna kobieta szybko rozpozna czy facet interesuje się nią jako osobą - jej pasjami, celami, marzeniami, czy po prostu chce opróżnić jądra. Jeśli facet myśli tylko o piersiach i udkach niech idzie do KFC ;) Poza tym takie sztuczne przetrzymanie faceta żeby poczekał i być może bardziej docenił to co dostanie jest po prostu nie fair - to nie pies któremu należy się nagroda, poza tym takim zachowaniem tym bardziej udowadniamy że naszą główną zaletą jest nasza szpara  przecież sukcesem jest po prostu bycie ze sobą. Takie przetrzymujące faceta kobiety mają potem do akcji w stylu "dam mu dzisiaj d.... to może naprawi wreszcie półkę w łazience" - jak dla mnie to chore. Reasumując nie ma co wymyślać sztucznych zasad z czekaniem sześciu tygodni, pięciu dni i trzech godzin, jeśli facet nas fascynuje, intryguje, inspiruje i wspiera to trzeba zaszaleć, na pewno czekanie nie jest gwarantem lepszej/dłuższej znajomości. Seks to żywioł i tak powinno się o traktować, oczywiście nie mam na myśli pójścia na żywioł z kimś poznanym dwie piosenki wcześniej...

- trzecie i najważniejsze - musimy poznać nasze potrzeby odnośnie partnera z którym mogłybyśmy być. Na blogu jest fajny przykład spędzania razem czasu - czytanie różnych książek ale w tym samym pomieszczeniu. Jak dla mnie to bomba, ale dla kogoś innego byłaby to patologia. Ważne by poznać WŁASNE potrzeby, to nasz punkt odniesienia.

Przeczytajcie bloga najlepiej od początku, pomimo faktu że jestem po 30stce wiele mi to dało dlatego polecam.
a co to jest ta chemia?
Pasek wagi

'Szczęśliwsza będziesz samemu niż z jakimś złamanym ch*jem!' o to to :D już go lubię :))

"Nie tłumacz sobie,że on się nie odzywa bo jest wiecznie zajęty, bo mu siłownia/praca/etc na to nie pozwala. On się nie odzywa samemu pierwszy albo na Twoje próby kontaktu on reaguje z ogromnym opóźnieniem. No k*rwa- nie zależy mu specjalnie. Są dwie opcje: albo szukaj innego bo Ty mu nie odpowiadasz, albo coś spieprzyłaś i nie zainteresowałaś w odpowiedni sposób.

Pamiętaj – jak masz wrażenie, że on ma Cię w dupie to prawdopodobnie ma Cię w dupie i nic tego nie zmieni. Powiedz sobie „Next” i szukaj szczęścia u innego faceta.

Jeszcze jedno: Jeżeli on nie chce się wiązać z Tobą, ale chce się spotykać etc a Tobie nie pasuje układ seks-przyjaciel to olej go. Prawdopodobnie jest niedojrzały albo za mało mu na Tobie zależy. Na pewno mniej niż Ty byś chciała. Jeżeli jednak chcesz to zmienić to poczytaj moją notkę o seks przyjacielach i o tym co zrobić jak mu nie zależy oraz jak to zmienić. "

http://metamorfozy-poczatek.blogspot.com/      

Zapraszam :)

Logic07 napisał(a):

a co to jest ta chemia?


Chemia jest wtedy gdy przeszywa Cię prąd gdy patrzysz prosto w oczy tej drugiej osoby, a przynajmniej taka jest moja definicja ;)
dezja - nie wal ściemy, że nie masz nic wspólnego z tym blogiem. Jak to mówią: "ciulaćto my, a nie nas"
Pasek wagi

dezja napisał(a):

Logic07 napisał(a):

a co to jest ta chemia?
Chemia jest wtedy gdy przeszywa Cię prąd gdy patrzysz prosto w oczy tej drugiej osoby, a przynajmniej taka jest moja definicja ;)


spoko jest ta definicja.
dobre autopromo, az sprawdze yhym

Najkiplus napisał(a):

dezja - nie wal ściemy, że nie masz nic wspólnego z tym blogiem. Jak to mówią: "ciulaćto my, a nie nas"

Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

dezja - nie wal ściemy, że nie masz nic wspólnego z tym blogiem. Jak to mówią: "ciulaćto my, a nie nas"



cóż...masz prawo mieć swoje zdanie :P
ostatni wpis na tym blogu był dawno temu więc już raczej nikt na nim nie zarabia...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.