Temat: Problem w domu CD

Cześć dziewczyny, w moim ostatnim wątku opisywałam sytuacje w domu http://vitalia.pl/forum44,864187,0_Problem-w-domu.html , ale mój problem wciąż trwa...
Byłam u pedagog, Pani miała umówić nas do psychologa, ale w tym celu musiała się z nią skontaktować.
Mama nie odebrała. Opowiedziałam, jej że byłam, miała oddzwonić albo pójść. Nic nie zrobiła. Upłynęło wiele kłóti, dni.
Nic się nie zminiło, tyle razy prosiłam ją,żeby ze mną poszła do psychologa, że tego potrzebuje. Prosiłam, rozmawiałam,
płakałam, krzyczałam. Za każdym razem mama mówiła, że tak, pójdziemy i nic się nie działo.
We wtorek rano wstałam, za chwilę wstała moja siostra. Kolejna afera i przekleństwa z jej strony, bo pożyczyła koleżance
kilka bluz i te, które zostały jej nie pasowały. Powiedziałam mamie, że to nie jest normalne. Mama stwierdziła, że ona
taka jest i tyle. Ja powiedziałam, że rozumiem, że może być wybuchowa, ale nie ma prawa na nią przeklinać.
Mama nic, Siostra poszła do swojego pokoju i przekilnała, krzyczała daelej. Mama latała z jakimiś ciuchami i "moze to założysz, może to..."
Zeszła siostra zaczęła przeklinać i do mnie...Nie wytrzymałam odpowiedziałam jej. Nie tak chamsko ale dosadnie.
Ona z mamą wskoczyły na mnie, że jestem egoistką, bo jej nie rozumiem. Że sytuacja w domu to moja wina, bo ciągle
chodzę i ryczę. Nie wytrzymałam zrobiło mi się przykro wzięłam rzeczy, powiedziałam, że jadę do chłopaka i wrócę jutro. 
Mama tylko zadzowniła do mojego chłopaka i powiedziała mu, że moja siostra wykazuje dobrą wole itd...
Dla mnie to chore. Nawet się do mnie nie odezwała, nie zadzwoniła.
Wróciłam do domu, moja mama zajmuje się moją siostrzenicą bo siostra(starsza, nie mieszka z nami) dostała pracę
Ciągle krzyki itd. Powiedziałam mamie, że chciałabym mieć trochę spokoju. Mama stwierdziła, że mogę iść do swojego pokoju, ale tam też ciągle słychać wrzaski...Nie wiem sama co robić daleji
ciesz się, że jedynie Ty w tym domu nie masz choroby psychicznej. zarówno Twoja siostra jak i Twoja matka są chore. nie masz kogoś, kto by  Twoją matką porządnie wstrząsnął, tak zeby się opamiętała?
Niestety nie mam, ale też już mi zaczyna brakować sił. Staram się przebywać jak najmniej w domu, ale wczesniej byłam bardzo związana z mamą. Nie mogę spokojnie na to co się dzieje w domu. To strasznie wyczerpujące psychicznie..
idz jeszcze raz do tej pani pedagog i wyjasnij , że chcesz isc do psychologa ale mamie to wisi  ,  nie ma co sie ogladac na matke by z Tobą poszła , ja nie orientuje sie jak to jest z psychologami na nfz , a moze do poradni psychologiczno pedagogicznej ?
Pani pedagog powiedziała, że mam się nie przejmować i nabrać dystansu. Nie chcę już do niej iść.
Błagam, pomóżcie mi.
a ile masz lat? ile zostało do skończenia szkoły? jest w Twoim mieście poradnia psychologiczno-pedagogiczna?
mam 17 lat, jestem w pierwszej klasie technikum, wiec jeszcze trzy lata. Jest, ale pedagog mówiła, że muszę z rodzicem...
bo jesteś niepełnoletnia... ile zostało do urodzin? może jednak mimo wszystko pójdziesz do tej pani pedagog? Spróbuj się przełamać i powiedzieć dobitnie o co chodzi. Czy ktoś jeszcze wie o Twojej sytuacji?
niedawno skończyłam 17 więc jeszcze rok. Chłopak wie i dwie przyjaciółki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.