- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 stycznia 2014, 19:45
13 stycznia 2014, 20:04
13 stycznia 2014, 20:07
15 stycznia 2014, 00:03
Hej kochane, z racji tego że jestem nie doświadczona w związkach chciałam prosić was o opinię. Po prostu o to żebyście napisały co zrobiłybyście w mojej sytuacji i co o tym myślicie.Jestem osobą bardzo spokojną i opanowaną.Potrafię znieść nawet najbardziej nieznośne charaktery ludzi i zazwyczaj nie mam problemu z rozwiązywaniem konfliktów.Moja babcia wychowała mnie na osobę która kłóci czy awanturuję się tylko w sytuacjach gdzie nie ma innego wyjścia.Z tego powodu w moim związku kłótni i sprzeczek było bardzo mało.Zazwyczaj starałam się każdą nadchodzącą 'burzę' zgasić już w zarodku dlatego dopiero po pewnym czasie dostrzegłam największą wadę mojego partnera. Otóż on nigdy ale to nigdy nie przyznaję się do błędu i szczerze nie przeprasza.Tu nie chodzi o to że on jest jakiś ograniczony umysłowo. On nie widzi tego co robi zle i nie chce starać się tego zrozumieć.Kiedy juz dochodzi do kłótni i kiedy jest moja wina potrafię bez problemu przyznać się do błędu przeprosić i zadośćuczynić.On z kolei woli się pokłócić niż przyznać i nie odzywać kilka dni.Nasze kłócenie się kiedy jest jego wina wyglądają tak: ---> on twierdzi że się czepiam---> nie widzi co zrobił źle i kiedy staram mu się to wytłumaczyć zgania winę na mnie---->twierdzi że popsułam mu humor/lub że się czepiam----->nie przeprasza bo nie widzi swojej winy--->obraża się---->każe mi siebie przeprosić----> nie odzywa się do póki tego nie zrobię----->kiedy ja się nie odzywam on robi to kiedy w końcu zrozumie że nie ma innego wyjścia wtedy zazwyczaj przeprasza ale i tak po pewnym czasie w praniu wychodzi że zrobił to nie szczerze----> kiedy ja ustępuję i przepraszam wybacza mi ale ma zły humor przez resztę dnia. Na co dzień jest dobrym inteligentnym i dowcipnym facetem ale kiedy dochodzi do sprzeczki sprawa wygląda tak jak wyżej opisałam.Do tej pory mi to nie przeszkadzało ponieważ kłóciliśmy się raz na 4-5 miesięcy ale ostatnie czasy są ciężkie a ja mam wrażenie że tłumaczenie mu czegoś lub przekonanie że jednak on nie ma racji jest tak mówienie do ściany.Próbowałam mu wielokrotnie wytłumaczyć i przekonać że on nie jest bez winy w wielu sprawach ale tak jakby nie przyjmuję tego do wiadomości.Żeby przybliżyć podam przykład ostatniej kłótni która miała miejsce kilka dni temu i w której się do siebie nie odzywamy.Parę tygodni temu prosiłam i trąbiłam mu żeby mi pisał mniej więcej kiedy skończy zajęcia w swoim klubie.Zazwyczaj po 5 minutach od wejścia on dostaję informację kiedy zajęcia się kończą.Sprawa jest dość nie korzystna ponieważ zmieniamy mieszkanie i mamy jeden klucz do starego dlatego zawsze się umawiamy lub przekazujemy sobie klucz.Jednak w każdym tygodni 'nie mógł znaleźć czasu' żeby napisać mi kiedy mniej więcej kończy i czy mam robić obiad czy mogę wyjść do babci.Jakby napisanie 15 sekundowej wiadomości sprawiało mu problem.To klub pingpongowy więc nie jest cały czas zajęty a wizyta tam czasami zajmuję mu godzinę a czasami powyżej 5h. Byłam tam wiele razy razem z nim i często siedzą i rozmawiają albo oglądają mecze.W ostatnim tygodniu postawiłam sprawę jasno ponieważ musiałam wyjść z domu w ważnej sprawie do pracy i sama nie wiedziałam kiedy wrócę.Okazało się że on tego dnia akurat wtedy zabrał klucz ze sobą chociaż go uprzedzałam (nigdy tego nie robił) w dodatku nie mogłam się z nim skontaktować bo nie odpisywał i nie odbierał i ogólnie miał mnie głęboko w poważaniu.W ten sposób następnego dnia musiałam przesiedzieć do późnego wieczora w pracy i znosić wkurzoną szefową.Oczywiście on do winy się nie przyznał i ogólnie zgonił winę na mnie i kazał mi się odezwać do siebie jak będę chciała przeprosić.:)Minęły już 3 dni.Powiedzcie mi czy nie powinno być tak że jeśli facet kocha swoją kobietę to sam dba o to żeby ona nie musiała się martwić i nie zachowuję się w ten sposób?Ogólnie jestem zdania że jeśli mężczyzna kocha swoją kobietę poruszy ziemię i niebo żeby sprawić jej przyjemność i dbać o nią a jak to się ma w praktyce? Może mój pogląd na związki jest dziecinny?
16 stycznia 2014, 12:53
dorobienie klucza to koszt 8 zl, a ile problemow zaoszczedza