Temat: Jak zasugerować facetowi odchudzanie?

Hej, mój chłopak (28 l.) ostatnio trochę się "zapuścił" i zaczyna obrastać w tłuszczyk. Pracuje 10-21 plus po godzinach. Wstaje późno i biegnie do pracy, a wieczorem zwykle robi inne projekty albo się relaksuje. Dietę ma średnią. Bardzo lubi dobre jakościowo produkty, ale też nie odmawia sobie pizzy, chipsów, piwa. Śniadań w domu nie je, bo wybiega na ostatnią chwilę. Nie jestem w stanie zmusić go do wcześniejszego wstawania. Nawet jeśli ja mam wolne i ubrana, ogarnięta delikatnie go budzę koło 9 to na mnie warczy (typ "nie mów do mnie z rana", z drugiej strony postanowienie noworoczne ma "być w pracy o 9". Póki co ani razu nie zrealizowane). Obiady jada w pracy. Są to zamawiane zestawy kuchni polskiej (schabowe, ziemniaki, klopsiki i inne cuda wianki). No i kolacja w domu (kanapki) albo na mieście (pizza).  A czasem czipsy albo nic. Teraz jak to piszę uświadomiłam sobie jaki shit je na co dzień :(( 
Kiedyś jeździł na deskorolce, ale teraz nie ćwiczy nic. Czasem chodzimy na dłuższe spacery i mamy codziennie do pokonania 5 pięter w wysokiej kamienicy. Mamy duże grono znajomych, więc często też imprezuje (czasem piwka w domu, a czasem całonocny balet). 

Żeby nie było: ja daję mu dobry przykład. Jem zdrowe rzeczy, robię koktajle warzywno-owocowe, ćwiczę, chodzę na masaż limfatyczny etc. Mówię mu też o dobrodziejstwach warzyw czy innych ciekawostkach żywieniowych. Dalej nie mam idealnego ciała, ale powoli zbliżam się do celu (waga z paska nieaktualna). Często imprezuję z nim, chociaż już mi się to trochę przejadło.
Jak mu powiedzieć, żeby coś ze sobą zrobił? Małą oponkę facet szybko spali nim rozrośnie się z niej się bebzol... Poproszę o praktyczne rady, jak go delikatnie zachęcić. Nie widzimy się praktycznie cały dzień, tylko rano, gdzie jest spanie w opór i szybka zrywka (albo mnie już nie ma,bo mam na 8) i wieczorem (21-22). Chcę żeby sam doszedł za moją sugestią do prawidłowych nawyków. POMOCY
Pasek wagi
a jak wygląda sprawa w weekendy? bo póki co to na ćwiczenia on czasu zwyczajnie nie ma. a jak Ci jego oponka przeszkadza to mu to powiedz wprost, bez owijania w bawełnę i zapytaj, czy jemu to nie przeszkadza.
Wyjmij kilka par spodni z szafy i połóż gdzieś na widoku. Jak zapyta czemu je wyjęłaś to powiedz, że chcesz je oddać potrzebującym bo na niego są za małe w pasie :)
Musi sam chcieć, inaczej sama nic nie zdziałasz. Mój mąż przez siedzący tryb życia, chipsy, fastfoody, piwo potężnie przytył. Rozmawiam z nim. Jednak to nic nie daje, sam musi zauważyć potrzebę zmian. Staram się gotować zdrowo, wczoraj gdy wrócił z paczką chipsów z pracy powiedziałam, że się obrażę, gdy ją  otworzy. Sama się odchudzam, a chipsy uwielbiam, więc dodatkowo ich widok mnie denerwuje. Nie otworzył. Sama nie wiem jak do niego dotrzec, że powinien schudnąć dla własnego lepszego samopoczucia i zdrowia.
w weekendy jemy w miarę smacznie i zdrowo jeśli gotujemy w domu. Czasem wychodzimy gdzieś na miasto albo coś zamawiamy i jest trochę gorzej. On nie ma nawet nadwagi, wszystkie spodnie leżą dobrze:) i je mało, ale robi mu się tłuszcz od niezdrowych rzeczy i braku ruchu. trochę taki "skinny fat".będąc świadoma dietetycznie, wolę uświadomić też jego,bo lepiej zapobiegać niż leczyć. tylko jak to zrobić? jak wyrobić zdrowe nawyki w osobie, która nie zdaje sobie sprawy, że tego potrzebuje? Mi nie chodzi o to, zeby go odchudzać przez ściśle narzuconą dietę, tylko, zeby go zainteresowac zdrowym jedzeniem i sportem. wtedy problem po miesiacu sam by zniknął :) jestem przekonana
Pasek wagi

anulka1988alfa napisał(a):

Musi sam chcieć, inaczej sama nic nie zdziałasz.(...) Sama nie wiem jak do niego dotrzec, że powinien schudnąć dla własnego lepszego samopoczucia i zdrowia.


dokładnie o to mi chodzi. Mój tez przynosi czipsy,ale on skubaniec potrafi je otworzyc, zjesc pol paczki i odlozyc na nastepny dzien (MAGIA?!?).
Pasek wagi
jakby sie ktos pytal o kobiete juz byloby 100 oburzajacych sie dziewczyn :D
zmienię temat;) macie jeszcze jakies sugestie?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.