- Dołączył: 2014-01-05
- Miasto: grabczyny
- Liczba postów: 452
7 stycznia 2014, 14:26
Dziewczyny zwracam się do Was z prośbą o obiektywną ocenę bo już sama nie wiem co mam o tym myśleć.
Jestem w dziewiątym miesiącu ciąży, niedługo na świat przyjdzie nasz synek - wszystko jest w jak najlepszym porządku, mąż o nas dba, kochamy się i nic nie zmieniło się po ślubie i podczas ciąży.
Na razie mieszkamy u mojej babci, która mnie wychowała. Jednak tutaj mieszkają też moi rodzice i ciocia, jest nas za dużo i musieliśmy podjąć się remontu łazienki i pokoju w domu rodziców męża, to tymczasowa opcja ale jednak musimy wytrzymać w takim układzie przez jakiś czas.
Teściowa do wszystkiego się wtrąca, udaje miłą, czasem jest aż obłudna... robi rzeczy o które wcale jej nie prosimy, chce niby pomóc ale ja nie widzę w tym żadnej pomocy...
Wczoraj powiedziała siostrze męża, że będzie chrzestną naszego dziecka... owszem rozmawialiśmy o tym z nią ale nie było pewności, że będzie to ona... to była tylko rozmowa, z resztą to nasza rola. Ok, nie chciałam już nic mówić i tak byłam zdenerwowana. Następnie mówiła, że trzeba wyprać wózek po iluś dzieciach żeby miał go nasz synek, ale kto ją o to prosił, my wózek kupujemy...
Z mężem nie było mowy, że nie zdążymy z remontem przed urodzeniem dziecka i z nim będziemy mieszkać już tam, po czym wczoraj mamusia męża mówi, że może lepiej będzie mi przy rodzinie, będą mi doradzać, a ona przecież chodzi do pracy... mój mąż przytaknął i powiedział, że faktycznie tak byłoby najlepiej... zatkało mnie. Nie mamy tutaj miejsca na łóżeczko, ubranka, mam mały pokój.
Mąż był zły o sytuację z chrzestną ale nic nie powiedział swojej mamie... zapytałam go kto doradzał mu z przeprowadzką, powiedział, że nikt...
Dziwię się, mój mąż nie należy do osób, które słuchają mamusi, nie jest jakoś przywiązany do swojego domu, nie raz nie ma go tam dwa tygodnie i nie tęskni.
Nie wiem co mam robić, nie chce się kłócić, w końcu to nie mój dom, nie nasz... ale nie mogę dopuścić do tego żeby nasze życie było od niej uzależnione. Dziewczyny czy ja przesadzam? Czy to wszystko może być robione "z dobrego serca"?
Dodam, że teściowa obgaduje swoje córki, jedną gdy jest w obecności drugiej i na odwrót. A chrzestnych doradzała ze względu na ich finanse...
7 stycznia 2014, 16:05
a mnie denerwują wiecznie wkurzone na teściową kobiety. Chyba tak z zalozeniea twierdźcie że wszytko co robią jest złośliwe. pewnie gdyby to samo robiły wasze matki albo mówiły koleżanki to byście sie tak nie denerwowały. teściowa nie zrobiła nic złego. Chciała zadbać o wózek dl a wszzego dziecka, wystarczyło powiedzieć nie dziękujemy, kupujemy nowy, a jełsi mówiliście z nią że siostra męża bedzie chrzestną , to co się dziwicie że mówi o tym tej dziewczynie.
- Dołączył: 2014-01-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 329
7 stycznia 2014, 16:10
a jełsi mówiliście z nią że siostra męża bedzie chrzestną , to co się dziwicie że mówi o tym tej dziewczynie.
Kapuczinko, to chyba wolne żaryt ?? Jak to dlaczego się dziwić ?? To nie jej zakichany interes !!!!
7 stycznia 2014, 16:24
to lepiej jak już jest taka sytuacja, byś nie mieszkała z nią. teściowa ewidentnie nie chce byś z nimi mieszkała, więc nie walaj im się na kark z ryczącym po nocach dzieciakiem.
- Dołączył: 2014-01-05
- Miasto: grabczyny
- Liczba postów: 452
7 stycznia 2014, 18:37
kapuczino napisał(a):
a mnie denerwują wiecznie wkurzone na teściową kobiety. Chyba tak z zalozeniea twierdźcie że wszytko co robią jest złośliwe. pewnie gdyby to samo robiły wasze matki albo mówiły koleżanki to byście sie tak nie denerwowały. teściowa nie zrobiła nic złego. Chciała zadbać o wózek dl a wszzego dziecka, wystarczyło powiedzieć nie dziękujemy, kupujemy nowy, a jełsi mówiliście z nią że siostra męża bedzie chrzestną , to co się dziwicie że mówi o tym tej dziewczynie.
Przepraszam bardzo ja nic do niej nie miałam, rozmawiałam z nią, śmiałam się dopóki nie zaczęła się wtrącać. Mojej matce nie pozwalam się wtrącać, wystarczyła jedna sytuacja gdzie chciała coś powiedzieć, a powiedziałam jej, że to nasze życie i... nie robi tego więcej.
Po za tym rozmawialiśmy o tym, że może ta siostra będzie, nie powiedzieliśmy, że będzie! Po za tym co ją to obchodzi? Z tego co wiem to rodzice decydują i mówią chrzestnym, że to właśnie oni?
Ryczące po nocach dziecko? Nie pozwalaj sobie za dużo, skoro ktoś ma pisać takie coś lepiej niech zamknie "buzie" na kłódkę i w ogóle się nie odzywa... gdyby sama nas tam nie zapraszała i nie mówiła, żebyśmy mieszkali to byśmy tam nie robili remontu. Po raz kolejny powtarzam, że się wtrąca i chce o wszystkim decydować, a nie wygonić nas... sama czeka na to dziecko i niby się cieszy. Chodzi o wtrącanie się z obłudą i niby dobrocią bo potrafię ją jeszcze rozpoznać. Na początku cieszyłam się, że mam taką fajną teściową , także nie mówcie o stereotypach i narzekaniu bo na teściową narzekać trzeba.
- Dołączył: 2014-01-05
- Miasto: grabczyny
- Liczba postów: 452
7 stycznia 2014, 18:39
Gosia2014 napisał(a):
a jełsi mówiliście z nią że siostra męża bedzie chrzestną , to co się dziwicie że mówi o tym tej dziewczynie.
Kapuczinko, to chyba wolne żaryt ?? Jak to dlaczego się dziwić ?? To nie jej zakichany interes !!!!
dodam, że nie mówiliśmy, że będzie, to była jedna z trzech opcji! A ona sama wybrała sobie własną, a co więcej powiedziała o tym tak jakbyśmy my nie mieli nic do gadania... i nie dziewczynie bo to kobieta, która ma koło 40stki...
16 stycznia 2014, 13:45
Ewelinka18989 napisał(a):
kapuczino napisał(a):
a mnie denerwują wiecznie wkurzone na teściową kobiety. Chyba tak z zalozeniea twierdźcie że wszytko co robią jest złośliwe. pewnie gdyby to samo robiły wasze matki albo mówiły koleżanki to byście sie tak nie denerwowały. teściowa nie zrobiła nic złego. Chciała zadbać o wózek dl a wszzego dziecka, wystarczyło powiedzieć nie dziękujemy, kupujemy nowy, a jełsi mówiliście z nią że siostra męża bedzie chrzestną , to co się dziwicie że mówi o tym tej dziewczynie.
Przepraszam bardzo ja nic do niej nie miałam, rozmawiałam z nią, śmiałam się dopóki nie zaczęła się wtrącać. Mojej matce nie pozwalam się wtrącać, wystarczyła jedna sytuacja gdzie chciała coś powiedzieć, a powiedziałam jej, że to nasze życie i... nie robi tego więcej. Po za tym rozmawialiśmy o tym, że może ta siostra będzie, nie powiedzieliśmy, że będzie! Po za tym co ją to obchodzi? Z tego co wiem to rodzice decydują i mówią chrzestnym, że to właśnie oni? Ryczące po nocach dziecko? Nie pozwalaj sobie za dużo, skoro ktoś ma pisać takie coś lepiej niech zamknie "buzie" na kłódkę i w ogóle się nie odzywa... gdyby sama nas tam nie zapraszała i nie mówiła, żebyśmy mieszkali to byśmy tam nie robili remontu. Po raz kolejny powtarzam, że się wtrąca i chce o wszystkim decydować, a nie wygonić nas... sama czeka na to dziecko i niby się cieszy. Chodzi o wtrącanie się z obłudą i niby dobrocią bo potrafię ją jeszcze rozpoznać. Na początku cieszyłam się, że mam taką fajną teściową , także nie mówcie o stereotypach i narzekaniu bo na teściową narzekać trzeba.
nie ma to jak zrobić sobie dzieciaka i mieć roszczeniową postawę. trzeba było przed reprodukcją zadbać o zakup mieszkania, to byś teraz nie miała komu fochów robić
- Dołączył: 2014-01-05
- Miasto: grabczyny
- Liczba postów: 452
16 stycznia 2014, 16:39
Coraz bardziej utwierdzam się w tym, że dziewczyny tutaj nie doradzają, nie patrzą obiektywnie, to jednak nie jest najgorsze - najgorsze jest to, że obrażają, ludzi, których tak na prawdę nie znają. Ostatnia autorko postu, dziecko to szczęście, nie ważne czy było planowane czy też nie. Niektóre biorą tabletki, a i tak sobie "wpadają" więc co wtedy? Maja usunąć swoją "reprodukcję"? Nie każdy ma szanse na super mieszkanie, na jakiekolwiek, nie każdemu w życiu układa się po jego myśli, bezproblemowo i za koleją... jeśli taka jest.
Więc ok, ja nie zachowuje się Twoim zdaniem dorośle, przewidywalnie i "strzelam fochy" - chociaż nie wiem kiedy, po prostu czuję się rozżalona i chciałam porady, spojrzenia z boku. To w takim razie jak zachowujesz się Ty? Bardzo dojrzale z pewnością, na pewno masz poukładane życie i nie bierzesz pod uwagę żadnych nieprzewidzianych sytuacji...
Pozdrawiam