- Dołączył: 2013-05-20
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 385
30 grudnia 2013, 19:24
Hej Kochani :)Otóż sytuacja wygląda tak:
Jestem ze swoim narzeczonym 7 i pół roku i czuje ze powinnam z nim się rozstać. W mikołajki nieźle sie pokłócilismy, zerwałam z nim ponieważ nie szanuje moich potrzeb, nie ma dla mnie nigdy czasu, nie pyta jak sie czuje itd. Zawsze to on jest najważniejszy, robimy zawsze to na co on ma ochote, nie wychodzimy na dyskoteki bo mu sie nie chce, nie podoba mu się to ,że studiuję i wogóle chyba wszystko itd Ciągle na wszystko narzeka, a ja chyba nigdy nie bede dla niego "idealna"....
No ale jak to ja wybaczyłam mu bo obiecał,że postara sie, przyznał ze faktycznie nie okazywał mi uczuc itd. ale po 4 dniu odmienio mu się i nadal jest tak jak dawniej.
ja chce po Sylwestrze mu powiedzieć ze to koniec bo nie mam siły już. Mamy dopiero 23 lata a czuje się jakbym miała z 40lat.
Przyznam ze nie jestem szczęśliwa i chyba już mi nie zależy na tym związku bo chyba nie da się tego niestety uratować.
Doradzcie mi czy dobrze robie?