- Dołączył: 2012-04-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 661
16 grudnia 2013, 12:57
Hej, jak to jest u was z tym budzetem doowym gdy mieszkacie razem z partnerem a nie macie slubu? placicie wszystko po polowie? macie wspolne konto?
Ja zamierzam z moim zamieszkac od lutego i pojawił sie temat finansow( doszlo do malego zgrzytu) dodam ze mieszkanie jest jego na kredyt, ja studiuje zaocznie. On zarabia 5000 netto, ja ponad 2000 netto. On ma kredyt mieszkaniowy - 1500 ja mam oplate za studia - - 750. Ja zaproponowalam ze bedziemy za wszystko placic po polowei czyli na koniec miesiaca siadamy i oplacamy rachunki na pol a zywnosc i tak dalej to liczymy kto ile wydal i obliczamy kto komu powinien i ile oddac. Tak samo z rzeczami do domu typu koce, sztucce czy cos ....to wiadomo jak on bedzie chcial kupic sobie np. stol za 2000 zł to jasne jest ze ja nie dam rady sie zlozyc wiec tu sie bedzie trzeba dogadac...
no i jak to zaproponowalam to on sie zdziwil i wymyslił ze ja bede za rachunki placic wiecej niz on z racji tego ze moge u niego mieszkac, nie musząc wynajmowac mieszkania( co jest znacznie drozsze)..........strasznie mnie to rozzloscilo:( bo ja nie chce z nim mieszkac bo po prostu szukam lokum tylko chce z nim mieszkac bo chce mieszkac Z NIM...myslalam ze on tak samo mysli...a poza tym zezlosciło mnie to bo zarabia 3 x tyle co ja..wiec dlaczego ja mam placic wiecej za rachunki...
Jak to u was wyglada?:)
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
16 grudnia 2013, 14:39
czarnula1988 napisał(a):
KotkaPsotka napisał(a):
czarnula1988 napisał(a):
O mój Boże...nie wierzę w to co czytam.Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Jak dla mnie on poniża Cię, pluje Ci w twarz, a Ty udajesz że deszcz pada...ja rozumiem zakochanie itd ale jesteś chyba już na tyle dojrzałą kobietą, aby ogarnąć się i zauważyć że tkwisz w toksycznym związku.po1. absolutnie Twój chłopak nie ma obowiązku Cię utrzymywać - zgadzam się, aczkolwiek powinien być dla Ciebie wsparciem( na odwrót również) czyli jeśli stracisz pracę, to powinien Ci pomóc a nie wysyłać do domu. Myślisz że osoba która kocha odesłałaby ukochaną do domu tylko dlatego że nie ma kasy? Mój chłopak wiedząc że nie mam kasy i na pewno o nią jego nie poproszę sam kupuje to co wiem że potrzebuję. W każdym momencie wiem, że mogę na niego liczyć. Jeśli znajdę się na drugim końcu miasta w środku nocy bez możliwości powrotu do domu to on w 1 0 minut przyjedzie ( i nie każe mi oddać za paliwo)po2. ktoś tam wyżej napisał że powinnaś się dołożyć do kredytu... chyba ktoś jest niespełny rozumu. Płacić kredyt po połowie - ok, ale tylko jeśli zostaniesz współkredytobiorcą i współwłaścicielem mieszkania. Chociaż i tak Ci to odradzam, kredyt łączy bardziej niż ślub a łączyć się z takim idiotą to porażka totalna. To już nawet nie jest kwestia kasy wiesz, tylko poczucia bezpieczeństwa które jest mega ważne.po3. Przepraszam, ale myślę że brak Ci honoru - ja bym zostawiła taką osobę nawet jeśli bym ją kochała. Jak w przyszłości braknie Ci dla dziecka na pampersy to co zrobisz? pożyczysz od niego ( i z wielką łaską usłyszysz że i tak nie oddasz?)
To wyobraz sobei stuacje ze wynajmujesz mieszkanie u kogo i mu placisz. Ten ktos kupil to mieszkanie na kredyt i z czynszu ten kredyt splaca.Sytuacja prawie dokladnie taka sama z tym ze autorka przynajmniej "splacalaby" kredyt swojego ukochanego a nie obcego faceta.
Sorry ale dla mnie to jest różnica czy mieszkam u swojego faceta czy u kogoś obcego. Rozumiem, że gdybyś Ty miała tren kredyt to też byś kazała swojemu chłopakowi spłacać połowę MIMO że spokojnie stać Cię na to żeby płacić samemu i wiesz że ukochany dużo wydaje na szkołę? Dla mnie to nieporozumienie... heh W życiu bym nie wymagała od kogoś kto ma mniej kasy żeby dawał więcej już nie mówię o płaceniu za wodę jak się u kogoś śpi hahah totalna abstrakcjaAle ok, KotkaPsotka skoro jesteś takiego zdania to powiedz mi czy jeśli chłopak Cię gdzieś podrzuci autem to oddajesz mu kasę za paliwo? Jeśli nie to dlaczego? przecież normalnie za taksówkę też byś płaciła wtedy płacisz za paliwo ukochanego a nie obcego taksówkarza???
Ale przeciez on wlasnie nie wymaga od niej placenia tego kredytu i ona jakby nie patrzec mieszkac bedzie u niego za darmo. I wcale nie bedzie polacic wiecej bo on placi 1500 kredytu plus czesc rachunkow.
Z taxi to inna sytuacja bo jednorazowa. Ale gdybym miala chlopaka ktory regularnie pare razy w tygodniu mialby po mnie przyjezdzac autem gdzies to bym mu oddawala za paliwo. A mam narzeczonego i kase za paliwo dzielimy na pol.
Btw. Ja nei bronie jej chlopaka bo jesli jej karze sie wyprowadzac jesli nei bedzie miec pracy to cos z nim jest nei tak.
- Dołączył: 2012-04-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 661
16 grudnia 2013, 14:40
zrobilo mi sie teraz bardzo smutno jak czytam o waszych partnerach.....:(
- Dołączył: 2012-04-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 661
16 grudnia 2013, 14:40
zrobilo mi sie teraz bardzo smutno jak czytam o waszych partnerach.....:(
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
16 grudnia 2013, 14:43
lalilaa napisał(a):
zrobilo mi sie teraz bardzo smutno jak czytam o waszych partnerach.....:(
to zostaw tego i poszukaj sobie innego przy którym będziesz czuła się bezpiecznie. Bo ja dziękuję wprowadzić się do faceta i mieszkać jak na szpilkach, bo może stracę pracę i będę musiała wrócić do domu. To jest chore
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 741
16 grudnia 2013, 14:43
A jak Wasze relacje wyglądają w innych dziedzinach niż materialne? Czy to Ty chcesz wspólnego mieszkania czy on także?
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
16 grudnia 2013, 14:45
Dokładnie! Cześć mamusiu wróciłam, bo zostałam bez pracy i ukochany otworzył mi drzwi i wystawił walizki? Miłośc chyba polega min na tym, że osoby mają się wspierać w każdej sytuacji, a nie tylko jak jest kolorowo. Zresztą o jakich kolorach my tu mówimy. Ty masz płacić bo wypiłaś jeden kieliszek więcej? Dla mnie to porażka totalna. Frajer jakiś i tyle
- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2025
16 grudnia 2013, 14:45
Wiadomo, że nie o to chodzi, żeby facet Cię sponsorował..ale trochę zdrowego rozsądku.. Gdybym ja mojemu facetowi chciała dać kasę za to ,ze spędzałam u niego weekendy(zanim zamieszkaliśmy razem) to chyba by mnie wyśmiał!
Ile macie lat?
- Dołączył: 2012-04-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 661
16 grudnia 2013, 14:46
ToAcceptMyself napisał(a):
A jak Wasze relacje wyglądają w innych dziedzinach niż materialne? Czy to Ty chcesz wspólnego mieszkania czy on także?
on tez chce...ciagle mowi ze teskni i chce juz mieszkac razem. czesto sie klocimy w sumie ale o jakies pierdoly i szybko znajdujemy porozumienie..
tzn dobra .....w zasadzie to nie znajdujemy szybko porozumienia i są mega awantury....raz jedna sie skonczyla moja proba samobójczą...ale to wina tego ze kiedys mialam problemy ze soba, ale juz jestem po leczniu i jest ok
Edytowany przez lalilaa 16 grudnia 2013, 14:50
- Dołączył: 2007-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2720
16 grudnia 2013, 14:46
oj dziewczyno uciekaj od niego póki jest na to czas, bo życie lubi płatać różne figle i możesz kiedyś chwilowo zostać na jego garnuszku i będzie Ci wyliczał kase na najtańsze podpaski. Z moim prawie od samego początku mieliśmy wspólną kase, nawet jeśli mojej jest mniej to nigdy nie usłyszałam nic na ten temat a wręcz przeciwnie kiedy nie chce sobie czegoś kupić bo w moim mniemaniu jest zbyt drogie to mój i tak mi to kupi skoro jest mi to potrzebne. Większe wydatki ustalamy wspólnie i nigdy nie było jakiegoś zgrzytu w tym temacie