Temat: Do usunięcia

Dzięki za wszystkie odpowiedzi:)
przeczytaj sobie książkę, której link Ci wkleiłam powyżej..tam był podobny problem opisany.
Dzięki :) Właśnie czytam.
Przeczytałam cały wątek. Faktycznie, 3 lata związku to już dość sporo, tym bardziej, że nie jesteście dzieciakami. Tak jak Ty też bym oczekiwała po takim stażu bycia razem deklaracji od mężczyzny. Zachowanie Twojego mężczyzny jest karygodne. Z tego co opisujesz traktuje Cię przedmiotowo. Mam wrażenie, że nie zależy mu na Tobie. Ale może się mylę, nie znam Was, znam tylko problem, który przedstawiłaś i na jego podstawie wnioskuję tak a nie inaczej.

Kto wychodzi z inicjatywą spotkań? Ty proponujesz, by do Ciebie wpadł? Czy On pisze, że wpadnie wtedy i wtedy?
Dzwoni do Ciebie? Pisze smsy? Nie mówię o 10 telefonach czy 10 smsach na dzień, ale ogólnie o odezwanie się w dni, w które się nie widzicie.

Kiedy ostatni raz byliście na spacerze/w kinie/gdziekolwiek? I z czyjej inicjatywy to wynikło?

Znasz dobrze jego rodzinę? Ojca? Wiesz kiedy jego rodzice się pobrali? Może długo jego rodzice żyli na kocią łapę? I on bierze z nich "przykład"? Twój mężczyzna ma rodzeństwo? Czy jedynak przywiązany do rodziców? Może jest tzw. wiecznym chłopcem? Może boi się dorosłości? Może wygodnie mieszkać mu na rachunek rodziców (jeśli tak jest)?

Może faktycznie ma teraz gorszy okres w życiu? Może z tą firmą wszystko co Ci mówi to prawda? Może ma jakieś problemy i nie chce Ci o nich powiedzieć? 

A wydaje mi się, że najprawdopodobniej sam nie wie czego chce. Z jednej strony chce Cię mieć, jest do Ciebie przywiązany, ale może z drugiej strony nie jest pewny uczuć do Ciebie? 

Przemyśl sobie wszystkie powyższe pytania...

Wiesz co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? - Skoro on ma mało czasu dla Ciebie i wpada tylko na chwilę rozmowy i na seks, to ja bym odwróciła monetę na drugą stronę i też miałabym dla niego mało czasu i powiedziałabym, że jestem zajęta raz, drugi, trzeci, tak żeby zrobić dłuższą przerwę w spotykaniu się. Ot np. 2 tygodnie mam bardzo dużo zajęć i niestety, ale nie dam rady się spotkać.

Mówi się, że docenia się wtedy, gdy się (s)traci. Zrobiłabym tak, by poczuł, że traci. Może coś w nim drgnie. Jeżeli nie - masz odpowiedź - nie zależy mu na Tobie. A jeżeli nie zależy mu, nie trać na niego czasu.


bonoboszka napisał(a):

Przeczytałam cały wątek. Faktycznie, 3 lata związku to już dość sporo, tym bardziej, że nie jesteście dzieciakami. Tak jak Ty też bym oczekiwała po takim stażu bycia razem deklaracji od mężczyzny. Zachowanie Twojego mężczyzny jest karygodne. Z tego co opisujesz traktuje Cię przedmiotowo. Mam wrażenie, że nie zależy mu na Tobie. Ale może się mylę, nie znam Was, znam tylko problem, który przedstawiłaś i na jego podstawie wnioskuję tak a nie inaczej.Kto wychodzi z inicjatywą spotkań? Ty proponujesz, by do Ciebie wpadł? Czy On pisze, że wpadnie wtedy i wtedy?Dzwoni do Ciebie? Pisze smsy? Nie mówię o 10 telefonach czy 10 smsach na dzień, ale ogólnie o odezwanie się w dni, w które się nie widzicie.Kiedy ostatni raz byliście na spacerze/w kinie/gdziekolwiek? I z czyjej inicjatywy to wynikło?Znasz dobrze jego rodzinę? Ojca? Wiesz kiedy jego rodzice się pobrali? Może długo jego rodzice żyli na kocią łapę? I on bierze z nich "przykład"? Twój mężczyzna ma rodzeństwo? Czy jedynak przywiązany do rodziców? Może jest tzw. wiecznym chłopcem? Może boi się dorosłości? Może wygodnie mieszkać mu na rachunek rodziców (jeśli tak jest)?Może faktycznie ma teraz gorszy okres w życiu? Może z tą firmą wszystko co Ci mówi to prawda? Może ma jakieś problemy i nie chce Ci o nich powiedzieć? A wydaje mi się, że najprawdopodobniej sam nie wie czego chce. Z jednej strony chce Cię mieć, jest do Ciebie przywiązany, ale może z drugiej strony nie jest pewny uczuć do Ciebie? Przemyśl sobie wszystkie powyższe pytania...Wiesz co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? - Skoro on ma mało czasu dla Ciebie i wpada tylko na chwilę rozmowy i na seks, to ja bym odwróciła monetę na drugą stronę i też miałabym dla niego mało czasu i powiedziałabym, że jestem zajęta raz, drugi, trzeci, tak żeby zrobić dłuższą przerwę w spotykaniu się. Ot np. 2 tygodnie mam bardzo dużo zajęć i niestety, ale nie dam rady się spotkać.Mówi się, że docenia się wtedy, gdy się (s)traci. Zrobiłabym tak, by poczuł, że traci. Może coś w nim drgnie. Jeżeli nie - masz odpowiedź - nie zależy mu na Tobie. A jeżeli nie zależy mu, nie trać na niego czasu.


Prawda jest taka, że to ja głównie wychodzę z inicjatywą spotkań. Jak już zaproponuję, to on się nie wykręca, ale propozycja z jego strony wychodzi bardzo rzadko niestety...

takie wpadanie na seks i herbate to niepokojace jest ... ze nawet na noc nie zostaje - to juz nieladnie... to rzeczywiscie nie wyglada dobrze - facet sobie stworzyl idealny zwiazek - wolna chata, swoboda, swoje lozko, seks jak mu sie zachce i dziewczyna ktora sie o niego stara - wszystko podpasowane pod jego potrzeby. A gdzie w tym ty ?... zastanow sie nad swoimi potrzebami I tez badz egoistka - jezeli on nie chce zostac na noc to niech nie zostaje na seks, jezeli nie ma czasu sie spotykac  - ty tez nie miej czasu...

Dwie strony mają w związku być szczęśliwe, a póki co to on jest szczęśliwy, nagiął do siebie wszystko a ciebie ma w tyle. Gadanie, słodkie słówka, nie sądziłam, że istnieją jeszcze kobiety, które się na to nabierają. Fakty się liczą, działania, a on działa, jak już widzi, że na skraju jesteś. Chce cię zatrzymać, bo wygodna jesteś. Herbatka, seks i do domu, a twoje potrzeby emocjonalne ma głęboko w tyle...

Praca w domu, w swojej własnej firmie, nie wierzę, że nie może sobie urwać kawałka weekendu. NIE CHCE CIEBIE, przeczytaj tą książkę Nie zależy mu na tobie, bo kurcze, piszą tam o tobie właśnie...

Dużo siły życzę, ja bym nie traciła więcej niż 3 lata na kogoś takiego.
Pasek wagi

narzeczona27 napisał(a):

_morena napisał(a):

1. On nie chce z Tobą zamieszkać.2. On nie chce Ci się oświadczyć.Po prostu nie chce, co tu wyjaśniać? Zaspokajasz go fizycznie i jest mu wygodnie.
Tez tak sądzę.


Ja też.
Jedzie na dwa fronty albo cos innego.widac ze jestes uczuciowa daj sobie z takim chlopakiem spokoj
Jeśli coś ma się przenieść na wyższy stopień zazwyczaj pierwszą reakcją jest strach. ja tak miałam ze wszystkim. Bałam się studiów ale było ok. Bałam się zamieszkać z chłopakiem i to na drugi koniec europy. ale się ułożyło i bardzo sie z tego cieszę. Jednak kobiety mają wyższą tolerancję na zmiany i jesteśmy bardziej stanowcze w podejmowaniu decyzji i bardziej uparte zeby te decyzję wytrwały, ale niestety z facetami tak nie jest. zaczął się bać i teraz ciebie unika bo myśli że będziesz drążyć temat, więc nie mów nic więcej o tym, ani o mieszkaniu ani o zaręczynach. Szczerze lepiej żeby sam się chciał oświadczyć a ty będziesz widzieć czy oświadczyny są szczere czy z "przymusu" jakim jest przyzwoitość. Bo jest to duży krok a teraz jak rozkręca firmę czy coś to nie myśli o takich rzeczach i powinnaś też to trochę zrozumieć. Odradzam wałkowanie tematu, lepiej poczekać aż będzie gotowy, stanie się to prędzej czy później. On po prostu nie chce się angażować zbyt poważnie, być może sobie pomyślał że może świat na tobie się nie kończy ale taki okres minie, pewnie nawet na inną nie zdąży spojrzeć :)

Zagubiona111 napisał(a):

narzeczona27 napisał(a):

_morena napisał(a):

1. On nie chce z Tobą zamieszkać.2. On nie chce Ci się oświadczyć.Po prostu nie chce, co tu wyjaśniać? Zaspokajasz go fizycznie i jest mu wygodnie.
Tez tak sądzę.
Właśnie tego się obawiam... Tylko dlaczego wcześniej było inaczej? To nie jest związek 3-miesięczny, tylko 3-letni. Zaczęliśmy ze sobą sypiać dopiero po ponad roku, a nie jesteśmy jakimiś nastolatkami. Ja mam 23 lata, on 24. Po co w takim razie wcześniej się starał? Żeby zapewnić sobie teraz święty spokój i żebym nie miała powodów do tego typu pretensji?

lol wlasnie dlatego że jest to związek 3 letni zaczęlo mu się nudzić... gdyby był to związek 3 miesięczy to byłoby dziwne gdyby się tak zachowywał, bo przeważne na początku zawsze jest cudownie. sorry ale dziwne że tego nie wiesz...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.