Temat: Zerwanie- co o tym myśleć?

Witam, wczoraj po ponad roku spędzonym razem, postanowiłam zakończyć mój związek.
Oczywiście jestem załamana, kocham go, ale wiem że dobrze zrobiłam.
Od dawna jest mi ciężko.
Byłam z facetem o trudnym, depresyjnym charakterze, po przejściach. Usprawiedliwiałam każdy jego błąd. Nic złego mi nie zrobił, czułam tylko, ze coś jest nie tak. Nie było romantycznych gestów, chodzenia za rączke, czułych wyznań. Było wspólne spędzane czasu, rozmowy, seks.  Myślałam, że ten mój niedosyt uczuć, to jakieś fanaberie, że on zwyczajnie taki już jest, jak każdy prawdziwy facet. Wspaniale się rozumieliśmy, jesteśmy niemalże dokładnie tacy sami, mamy podobny gust, podobne podejście do życia.
Szczerze mówiłam mu co mi w naszym związku nie pasuje, raz juz postawiłam ultimatum: albo daje mi więcej czułości i uczucia, albo się żegnamy. Zmienił się, ale to w dalszym ciągu nie było to. Czułam się rozdarta między tym, co podpowiada mi serce, a rozumem. Ostatnio zaczęłąm szukać pocieszenia w innym, co nie było trudne, bo od 2 miesięcy żyjemy w związku na odległość, widujemy się co 2 tygodnie. Ktoś kto dał mi podczas jednej rozmowy więcej czułości i zainteresowania niż mój były partner, od razu zawrócił mi w głowie. Ale tylko na kilka dni. Postanowiłam zmądrzeć i starać się walczyć o miłość, nie dać się ponieść emocjom.
Wczoraj szczerze rozmawialiśmy z moim ,,ex''. Miałam dosyć, spytałąm dlaczego ze mną jest.
Usłyszałam, że jestem bardzo dobra, miło spędza ze mną czas. Nie może powiedzieć że mnie kocha, ma teraz trudny okres, musi poradzić sobie ze swoim życiem.
Wiedziałąm ze było źle, ale nie spodziewałam się czegoś takiego. Stwierdziłam że odchodzę.
Nie była to kłótnia, raczej przemyslana, spokojna rozmowa, podczas której dowiedziałam sie, że jestem mu najbliższa, że pragnie mojego szczęścia, dlatego nie chce mnie zatrzymywać. Twierdzi, że nie ma, nie szuka i nie będzie szukał innej kobiety., Poczeka na mnie miesiąc, przez ten cas będzie normalnie się ze mną kontaktował, jeśli tego zechce.
Po tym czasie, mam zadecydować czy chce się z nim zobaczyć, czy nie.
Nie wiem co o tym myśleć.
Przecież on wie że go kocham i nie moge tak dłużej funkcjonować. Nie rozumie że mnie rani?
Czy może być aż tak podły, że dla własnej wygody, bo mu ze mną dobrze, ciągnąć to i robić mu nadzieje?
Czy powinnam dać mu ostatnią szanse, nie skreślać tego, tylko dać nam czas na przemyślenie wszystkiego?

Przepraszam że długo, nawet nie wiem po co to tutaj opisuje. Widocznie musiałam się wyżalić, bo jestem teraz w opłakanym stanie.

moim zdaniem to jest bardzo niezdrowa relacja i powinniscie sie rozstac definitywnie.
rozumiem, ze nie wyznal Ci przez ten czas milosc ? to oczekiwalas tego w trakcie waszej rozmowy ?( piszesz, ze sie tego nie spodziewalas ).
Poza tym napisalas : " jak kazdy prawdziwy facet " - nie wiem z kim bylas do tej pory, ale wspolczuje. moj kuuje mi kwiaty bez okazji, chodzi za raczke i robi wszystkie te rzeczy, ktorych nie robia " prawdziwi mezczyzni ".
przpraszam jesli bylam za ostra
Pasek wagi
Byłam kiedyś z mężczyzną takim jak Twój, ale nie kochałam go prawdziwie. Może to kara...
zadna kara :)
poczekaj chwile, moze pojdzie po rozum do glowy.
tylko ja bym z nim nie rozmawiala przez ten czas, zeby mogl w spokoju sobie przemyslec czego chce w zyciu
Pasek wagi
Myślę że dobrze zrobiłaś, cieszy mnie to że znasz swoją wartość, wiesz czego potrzebujesz od partnera.
 To twoja wielka siła, nie lekceważ jej. Jeśli uważasz że ten związek nie daje ci tego co potrzebujesz odchodzisz, jak sama mówisz nie czekałaś biernie tylko mówiłaś o swoich potrzebach, uczuciach. Partner nie wyciągnął wniosków.
Teraz jej ten czas gdzie musisz wypłakać wszystkie złe emocje, płacz, ćwicz, wyrzuć to wszystko z siebie. Z czasem odzyskasz spokój, moim zdaniem potrzebujesz najbliższego  miesiąca nie na odbudowanie relacji z eks, ale na odbudowanie siebie. Wykorzystaj dobrze ten czas, skup się na sobie na swoim hobby i po prostu żyj
Wiesz co, a ja Ci się dziwię troszkę , że chcesz odejść w momencie kiedy Twój mężczyzna nie radzi sobie ze sobą....Rozumiem, że możesz być tym zmęczona itd. ale chyba po to się jest z drugą osobą, żeby się wspierać w trudnych chwilach?
Przechodziłam przez to samo co Ty, cały czas tylko narzekałam, że on się nie stara, że rzadko chodzimy za rękę itd bla bla bla on wtedy też przechodził ciężki okres, miał dużo problemów na głowie. Dałam sobie spokój z marudzeniem mu o większej romantyczności itd, jego problemy minęły i jest tak jak na początku :)) Więc dziwie Ci się, że chcesz się rozstać z takiego powodu, a na jego miejscu ( człowieka zmęczonego problemami i wypompowanego) też bym Ci dała wolną rękę - z miłości, bo chciałabym żebyś była szczęsliwa.
czarnula- ciągle starałąm się go wspierać, sam mówił, że bardzo to docenia. Nie wiem tylko o jakiej miłości mówisz, skoro stwierdził, że mnie nie kocha;(

sama zdecyduj nie powinnaś nas pytać to jest Twoje życie żeby potem nie było że posłuchałaś nas i źle zrobiłaś

Ale gdy już pytasz dlaczego miesiąc będzie czekać ? pierdolenie o Szopenie !!

O kurde sorry, źle przeczytałam , zrozumiałam że Cię kocha. Nie, no to absolutnie zmienia całkowicie postać rzeczy. Tak jak napisała Elle masz teraz czas żeby zająć się sobą, musisz to wykorzystać. NA początku będzie cięzko, ale myślę żę z czase stwierdzisz że to była najlepsza decyzja. Do miłości nikogo nie da się zmusić
może musicie od siebie odpocząć !! zróbcie przerwę albo razem gdzieś na weekend wyjedzcie tak jak ty chcesz zaplanuj coś i zobacz czy to jest to, ale pamiętaj facet jest facetem i nie będzie ci usługiwać jak księżniczce ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.