Temat: Jak na nowo zacząć żyć... ?

Hej dziewczyny :)

Wróciłam tu po długiej nieobecności. Moja sytuacja życiowa sprawiła, że muszę się komuś "wygadać".

Otóż półtora roku temu poznałam faceta, przez internet. Od pierwszego spotkania byliśmy właściwie nierozłączni. Mieszkaliśmy blisko, widywaliśmy się praktycznie codziennie. Pisaliśmy do siebie smsy, miłe wiadomości na fb, dzwoniliśmy.

Nasz zwiazek bardzo szybko się rozwinął. Wyznaliśmy sobie miłość. Często wyjeżdzaliśmy razem na weekendy, wakacje itp. Jego cała rodzina poznała mnie jako jego "przyszłą żonę- tak o mnie mówił". Każdego dnia powtarzał mi, że jestem jego miss świata, że kocha mnie najbardziej na świecie, że marzy o dniu, gdy mi się oświadczy, gdy zamieszkamy razem, będziemy mieć dzidziusia itp. I tak było do ostatniego dnia naszego związku...

Dosłownie, tego dnia obudziliśmy się razem u mnie, zawiózł mnie do pracy, potem z niej odebrał. A potem miałam jechać do niego i dzwonił do mnie pytająć : - Kochanie za ile będziesz u mnie? itp.

Pojechałam, pokłóciliśmy się i wyszłam od niego. Po powrocie do domu napisałam, że kłótnia była niepotrzebna. Ale on już się nie odezwał, wyłaczył telefon, nie chciał ze mną rozmawiać. Następnego dnia pojechałam do niego, by porozmawiać, ale się nie dało, powiedział mi, że niechce ze mną być i już. Prośby i płacz na nic się zdały. tak się uparł. I od tej pory nie mamy kontaktu, tzn. spotkaliśmy się raz, przypadkowo na ulicy, zamieniliśmy kilka słów, ja się rozpłakałam oczywiście. On obiecał, że w tygodniu się ze mną skontaktuje i pogadamy, ale nie zrobił tego. Kolejny raz jak zadzwoniłam po miesiacu z próbą spotkania i rozmowy też obiecał że zadzwoni i do dziś milczy...

Nie szukałam próby kontaktu, cierpiałam w ciszy, płakałam po kątach, nie mogłam jeść, nie miałam siły żyć. Teraz jest odrobinę lepiej, ale tylko odrobinę. Bo cały czas śni mi się po nocach i cały czas cierpię:( Chciałabym, chociaż usiąść i usłyszeć o co chodzi i dlaczego tak mnie potraktował:( nie chce by do mnie wracał (tzn. marze o tym, ale nie będę go do tego nakłaniać) , chce szczerości...

Teraz mijają prawie 2 miesiące a ja nadal niewiem jak żyć:(?

Strasznie dowiedzieć się, że ktoś już nas skreślił ze zmiany statusu na fb... on jest młodszy o kilka lat i niewiem może boi się tego spotkania, jest zwyczajnie tchórzem:/

Może nie byłam idealną partnerką, bo nikt idealny nie jest ,ale kochałam go ponad życie i byłam gotowa zrobić dla niego wszystko:( a najbardziej w tym boli, że on już kogoś poznał, dowiedziałam się z bilingów jego tel że dzwoni i pisze non stop z jednym numere, zadzwoniłam i odebrała dziewczyna. Łudziłam się, że może to zwykła koleżanka, ale ona dla niego kupiła sobie starter tej samej sieci komórkowej, żeby mógł do niej dzwonić za darmo. Więc już wiem, że coś z tego się rodzi... Bardzo szybko,bo po 3 tygodniach od tej kłótni ze mną pocieszył się już inną:( najbardziej boli to, że niczego takiego się nie spodziewałam, bo byliśmy bardzo fajnym związkiem.

dziewczyny jak żyć?:(

A to Ci się gagatek trafił. Niby wszystko pięknie ładnie, a tak na prawdę szukał pretekstu żeby odejść. Nie załamuj się, bo z kimś kto tak postępuje nie byłabyś szczęśliwa.
Pasek wagi
co za koleś :/ ale ważne tu jest co to była za klotnia i o co?

Niestety ale mi tez sie wydaje, ze juz mial tamta dziewczyne na oku i kłotnia byla pretekstem.
Pasek wagi
Sorki, ale widocznie to  nie był ten partner. Napatoczy sie w koncu ten jeden jedyny :)
Przeczytałam wszytskie Twoje wypowiedzi i wydaje mi się, że nie powinnaś już podejmować prób kontaktu z nim, ani z jego rodziną. Zdaje się, że on nigdy Cię nie kochał, więc nie było mu trudno Cię zostawić i nie potrzebował żadnego powodu- jedna mała sprzeczka i po sprawie. Jeśli powiedział, że te zapewnienia o miłości i cała sielankowa otoczka były po to, żeby było Ci miło to możesz mieć absolutną pewność, że facet jest nic nie wartym dupkiem - cała reszta faktów o nim (z kim i jak długo i jak wygląda jego dziewczyna) nie powinno Cię interesować. 
A jak żyć? Nie myśl o tym jak, nie planuj, nie układaj jeszcze życia na nowo. Codziennie rano staraj się dobrze przeżyć dzień tak, żeby wieczorem być z siebie dumną (że upiekłaś placek, poszłaś na siłownię, pomogłaś sąsiadce). A za jakiś czas, choć teraz wydaje się to nieprawdopodobne obudzisz się i stwierdzisz, że mimo wszystko jesteś szczęsliwa i gotowa żyć "na nowo". Banał, ale czas leczy rany - wiem co mówię, nawet jeśli kiedyś myślałam, że nie starczy mi zycia, by ból minął.
Pasek wagi
Carlunia-trudno cokolwiek wytłumaczyc w sytuacji gdy nadal go kochasz. Jedno jest pewne-prosząc i płacząc przed chłopakiem stawiasz się na przegranej pozycji ! Sama pokazujesz, że Tobie bardziej zależy niż jemu. NIE rób tak. Mogłaś chciec porozmawiac ale nie prosic aby z Tobą był !!!  Gdyby był naprawdę dorosłym to spokojnie porozmawiałby i wytłumaczył o co mu chodzi. Skoro jednak tak nie zrobił, skoro ma już dziewczynę to powiedz sama-co zmieni rozmowa z nim ? Powiedz sama sobie, że nie chce byc z Tobą to trudno; nie wie co traci. Może trudno Ci teraz w to uwierzyc, ale fajnych chłopaków jest dużo. Uspokuj się i "podkreśl" grubą kreską tamten etap życia. Dopóki tego nie zrobisz, dopóki nie pogodzisz się z tym rozstaniem to nie będziesz umiała normalnie funkcjonowac. Nie trac życia na rozpamiętywanie tego co było. Uwierz mi - potrafisz powiedziec sobie, że tamto to przeszłośc !!! Potrafisz. Zachowanie chłopaka sugeruje, że chyba już wcześniej chciał się rozstac skoro byle głupstwo-jak piszesz-skłoniło go do takiej decyzji. Jeszcze jedno - kochanie po co Ty "dochodzisz" z kim głównie on rozmawia, po co dzwonisz do tej dziewczyny ? Ja Ciebie NIE osądzam, chcę Ci tylko zwrócic uwagę, że takim zachowaniem nie zmusisz go aby kochał Ciebie a nawet gdyby to było możliwe, to  co taka miłośc byłaby warta ? Gwarantuję Ci, że wszystko co dobre jest przed Tobą. A jak życ? - normalnie, NIE rozgrzebuj ran - nie rozmyślaj o nim, pomyśl, że było-minęło i żyj dalej. Nikt Ci nie pomoże bo nie ma takiej możliwości ale Ty sama możesz sobie pomóc ! Wiem, że łatwiej mi to pisac niż Tobie tak zrobic ale to dobry sposób i dasz radę ! Życzę spokoju ! Pozdrawiam-B.
Pasek wagi

Fuffa napisał(a):

malinkapoziomka napisał(a):

chyba jescze będąc z toba kogoś musiał mieć na oku. i kłótnia była mu na rękę.
też mi to przyszło do głowy...


dokładnie.
ale jeszcze co woła o wyjaśnienie...
skąd miałaś jego bilingi????
może gdzieś nie doczytałam.
kłótnia byłpretekstem do zerwania, laske musiał mieć juz kiedy z Toba sie spotykał
Pasek wagi
Bardzo ci autorko tematu, współczuję, bądź dzielna i nie zadręczaj się, tylko dalej żyj. Najwyraźniej kłótnia to pretekst był, byle zerwać i do innej zaraz sie zwinąć. Kłamca ci się trafił, nie pierwszy nie ostatni facet co łga i powieka mu nie drgnie. Przykro mi, że tak cię to boli, nie ma sensu pisac dalej, czas leczy rany. Znajdzie się w końcu ktoś, kto zamiast gadać zacznie faktycznie działać, aby uczynić cię szczęśliwą.

do obrzydliwca łgarza karma wróci, nic nie ginie w przyrodzie.



A tak swoją drogą, ja to sie tylko zastanawiam, gdzie oczy trzeba mieć, żeby wierzyć w takie dyrdymały. Jakby mnie facet zaczął kadzić, że miss jestem dla niego, że zaręczyny/małżeństwo/dzieci/startytaty to zaraz bym sie podejrzliwa zrobiła, bo kto takimi kliszami sypie jak nie łgarz? Na komediach romantycznych wyuczony co za bajki babom zasadzać? Prawda to, że kobietę uwodzi się przez uszy, gada się, nawija, słodkie słówka, a fakty mówią inaczej. Rożróżniamy fakty od uczuć, chociażby bolało. Lepiej być zawiedzionym wiedzącym niż wesołą, oszukiwaną pierdołą.
Pasek wagi

Sasiadkaaa napisał(a):

Ciężko uwierzyć w to wasze wielkie uczucie, biorąc pod uwagę jak cię zachował w stosunku do "przyszłej żony".. Ja bym chciała dowiedzieć się prawdy, pomimo wszystko. edit: Aha.. Czyli wszystko co mówił i robił było po to by Cię uszczęśliwić.. Cóż za szlachetny k....

 

Tak :/ bo miałam być szczęśliwa... no i byłam ,szkoda tylko, że nie pomyślał jak poczuje się później:(

Hej kochane:)

Zaraz przeczytam wasze posty i się do nich odniosę, bo zaczęłam pracę, więc będę mięc możliwość napisać na spokojnie:)

 

Miłego piątku:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.