- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Nuuk
- Liczba postów: 2294
2 listopada 2013, 20:28
zakładając, że macie rodzinę tak zacofaną jak moja, co robicie kiedy oni niefajnie komentują Wasz zdrowy tryb życia? dieta, bieganie, ćwiczenia i te sprawy....to mnie potrafi demotywować
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: zielona góra
- Liczba postów: 43
2 listopada 2013, 21:31
Ja mam taką przyszłą teściową, ona mi tylko ciąże planuje i pod tym kątem na mnie patrzy wrr
2 listopada 2013, 22:52
pocieszę cię kochana - na mnie na początku też patrzyli i dziwnie komentowali, (teraz też im się czasem zdarza jak im się nie spodoba, że cały czas trzymam się zdrowego jedzenia i ćwiczeń) ale jak zobaczyli moje efekty to teraz zazdroszczą i nawet moją mamę zmotywowałam do ćwiczeń:) po prostu robisz to dla siebie, więc nie przejmuj się innymi! kiedyś jeszcze będą prosić cię o pomoc, zobaczysz. :) po tym jak ja wstawiłam na fejsa swoje zdjęcie z biegu na 10 km to nagle starzy 'znajomi' się odezwali i chcieli żebym im pomogła... nie ma to jak satysfakcja! :)
2 listopada 2013, 23:20
Nie mam problemu u mnie jest na odwrot jak rzresz to ci pocisna
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto:
- Liczba postów: 568
3 listopada 2013, 01:00
Na poczatku zaciskalam zeby i myslalam ja wam jeszcze pokaze teraz mowie "spojrzcie na ten sexy tyleczek i bierzcie sie lepiej za siebie bo nie zmieścimy się na zdjęciu rodzinnym" :D
- Dołączył: 2008-12-08
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1035
3 listopada 2013, 08:10
Moja rodzina i wszyscy moi znajomi patrzą na mnie jak na głupka, gdy jem jak jem. Myślałam, że ostatnio oczy z orbit im wyjdą, kiedy w piątek na cmentarz zabrałam pokrojoną marchewkę (oczywiście zjadłam po wyjściu), oni ostentacyjnie zażerali się krówkami i watą cukrową. Czasem mnie to denerwuje, ale satysfakcje mam, kiedy przychodzą do mnie jeść, dostają to co jem ja i mówią "nawet dobre"...Nie ma co się przejmować, tylko robić swoje, chociaż czasem też czuję się jak dinozaur
- Dołączył: 2012-03-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 165
3 listopada 2013, 09:42
Moj tato nie tylko nie akceptuje, ale bojkotuje moje działania, krytykuje i powątpiewa w sukces.. Ostatnio powiedzialam zeby sie odzywałdo mnie tylko jak chce powiedziec mi coś pozytywnego albo wcale niech sie nie odzywa. W efekcie przestal sie odzywac, a ia mam spokoj. W pewnym sensie robie mu na zlosc i chce pokazać, że sie myli. Zatkaj uszy i poucinaj wpływ ludzi, którzy Cie nie wspieraja i podcinają skrzydła.
Edytowany przez Cinderella... 3 listopada 2013, 09:44