- Dołączył: 2013-02-03
- Miasto: Wesoła
- Liczba postów: 14
2 listopada 2013, 10:49
Edytowany przez PanchitaGetsSmaller 1 kwietnia 2014, 16:35
- Dołączył: 2013-07-24
- Miasto: Olecko
- Liczba postów: 350
2 listopada 2013, 10:54
U mnie jak są spotkania rodzinne to też się za każdym razem pije, w sumie tyle ile jest. Na szczęście teście też lubią od czasu do czasu wypić, więc u mnie tego problemu nie ma.
Moim zdaniem Wasze rodziny bd rzadko się spotykać i najważniejsze jest to żebyś z narzeczonym dogadywała ;)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
2 listopada 2013, 11:04
u mnie nie pije się na umór niezależnie od okazji. jak dla mnie to Tobie powinno zapalić się czerwone światełko z tego powodu, że wybiera alkohol a nie Ciebie. jego foch i pójście spać, bo nie będzie pił swoim tempem tylko ma czekać na Ciebie pokazuje, że jednak alkohol jest dla niego ważniejszy niż Twoje zdanie w tym temacie i jeśli on się nie ogarnie i nie spróbuje Ciebie zrozumieć to was związek nie przetrwa, bo zawsze z tego powodu będą między wami kłótnie.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
2 listopada 2013, 11:09
w mojej rodzinie znajdzie sie okazja do napicia sie, w rodzinie partnera niekoniecznie, oboje z partnerem pijemy okazjonalnie. problem bede widziala dopiero na przyjeciu weselnym, bo dla jednych bedzie za malo, a dla drugich bedzie za duzo jak postawie butelke na 2 pary
- Dołączył: 2013-02-03
- Miasto: Wesoła
- Liczba postów: 14
2 listopada 2013, 11:11
Tylko właśnie to była niby jednorazowa sytuacja. Ostatnio jak byłam tam u niego i mieliśmy iść na spotkanie ze znajomymi to obiecał nie pić wódki i nie pił. Właściwie przy mnie jeszcze nigdy nie był kompletnie pijany. Stąd też te mieszane uczucia..
2 listopada 2013, 11:32
U mnie związek zakończył się z tego powodu. Nie dałabym rady żyć z kimś , kto musi codziennie wypić, chyba, że jechał do pracy . Zastanów się dobrze, pomyśl jak będzie to wyglądało za 20lat... wielki bęben piwny, on nie zadbany, śmierdzący piwem... a Twoja frustracja i pretensje 20x większe, on zreszta też będzie się coraz częściej wkurzał o Twoje pretensje, ciągłe kłótnie o to.. co to za związek.
- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4078
2 listopada 2013, 11:44
to jest Polska i tu się pije :P ale jak nie chcesz mieć faceta alkoholika to pogadaj z nim:p
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Harare
- Liczba postów: 1652
2 listopada 2013, 12:51
_morena napisał(a):
U mnie związek zakończył się z tego powodu. Nie dałabym rady żyć z kimś , kto musi codziennie wypić, chyba, że jechał do pracy . Zastanów się dobrze, pomyśl jak będzie to wyglądało za 20lat... wielki bęben piwny, on nie zadbany, śmierdzący piwem... a Twoja frustracja i pretensje 20x większe, on zreszta też będzie się coraz częściej wkurzał o Twoje pretensje, ciągłe kłótnie o to.. co to za związek.
nasz związek przez to sie także rozpadł. Nie pił wcale a potem już całe weekendy zalany w trupa , jego rodzice - choć na pozór porządni pracowici , co tydzien także piją wódke piwa a na dodatek twierdza że to takie odstresowanie sie od pracy i problemów. Ja mam wstret , przez ojca .
Może teraz jest ok między Wami ale warto porozmawiać. Czasem dopiero pozniej sie okazuje jakie ziółko jest z naszego chłopa
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto: Liverpool
- Liczba postów: 1415
2 listopada 2013, 15:23
moim zdaniem picie codziennie to za duzo. ale nie zapomina ze Twoj pochodzi z takiego domu i jesli tam bedziecie (a chyba tam nie mieszkacie) to tragedii nie ma, skoro na codzien nie pije? czesto w zwiazku kobiety probuja zmieniac facetow i mysle ze to to jest czestszym powodem rozpadow zwiazkow niz to z czym kobiety probowaly "walczyc". moim zdaniem wrzuc na luz, decyduj za siebie ile Ty chcesz wypic i pozwol innym tez to robic. a jesli Ci to tak bardzo przeszkadza, to pogadaj z nim na trzezwo i powiedz ze sie martwisz.
ps. ja z moim pijemy okazyjnie, zazwyczaj jak wychodzimy do klubu i to ja czesto wypije za duzo (mam lekka glowe) i pije zbyt szybko. wtedy czesto narobie mojemu wstydu, i gdy nast. dnia slucham o tym jak sie zblaznilam, to sama stwierdzam ze nastepnym razem wypije mniej, ze moj ma racje, wypilam za duzo. kazdy powinien znac swoj limit i starac sie go nie przekraczac:)
Edytowany przez tyskaxxx 2 listopada 2013, 15:27
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
2 listopada 2013, 16:59
_morena napisał(a):
U mnie związek zakończył się z tego powodu. Nie dałabym rady żyć z kimś , kto musi codziennie wypić, chyba, że jechał do pracy . Zastanów się dobrze, pomyśl jak będzie to wyglądało za 20lat... wielki bęben piwny, on nie zadbany, śmierdzący piwem... a Twoja frustracja i pretensje 20x większe, on zreszta też będzie się coraz częściej wkurzał o Twoje pretensje, ciągłe kłótnie o to.. co to za związek.
skojarzyło mi sie z Ferdkiem Kiepskim ;p
Edytowany przez akitaa 2 listopada 2013, 16:59