Temat: Czy przesadzam?

Mam 18 lat i jestem w klasnie maturalnej. Mam wrażenie, że rodzice "wysługują" się mną. Codziennie od 4 lat (jak nie wiecej) robie codziennie obiady. Szykuje brata do przedszkola, sprzątam, robię zakupy. Najgorsze jest to, że jak mówię im żeby nie przesadzali i np, sami zajęli sie dzieckiem to słysze, ze jestem nie użyta, i nic im nie pomagam. Mam tego dosyć, bo właściwie czuję sie w domu bardziej odpowiedzialna od rodziców. Jak nie zrobię obiadu, albo nie posprzątam to mam wrażenie, ze sobie sami nie poradzą. Często musze zostawać w domu zamiast iść do szkoły jak brat jest chory, albo źle sie czuje.
zadko rozmawiam z rodzicami, bo właściwie nigdy mnie nie słuchaja !
Czy Wy też macie tyle roboty w domu?
Rodziców trzeba szkolić. Jak się im nie postawisz to nawet wyprowadzić Ci się kiedyś nie pozwolą. Powiedz im po prostu : NIE. 
I wyjdź z domu albo idź zrobić na co tam będziesz miała ochotę. 
Ja się postawiłam dużo razy i teraz to oni słuchają mnie ... ;)
Miałam więcej.
i przynajmniej umiem sobie w życiu poradzić.

nie martw się, ta praca Ci zaprocentuje w przyszłości.
wiem o czym mówisz, mam to samo, rodzice despoci, i nie mogę nawet nigdzie wychodzić, tylko robić wszystko za nich. też bym się chciała jakoś od tego wyrwać, ale gdybym im się postawiła to już bym do domu mogła nie wracać, bo znowu by na mnie najeżdżali że nic nie robię i jestem beznadziejna..
Moim zdaniem obowiazki powinny byc rozlozone po rowno. Oczywiscie jestem w stanie zrozumiec, ze jesli rodzice wracaja o 20z pracy a ty o 15 ze szkoly (chociaz w liceum pewnie nie) to mozesz ich wyreczyc, ale jezeli ty wracasz i juz rekawy do gory i lecisz do roboty a oni w tym czasie np ogladaja tv to cos jest nie tak. Jednak w jakims typowym obrazie rodziny jest mama robiaca obiad. A co do opieki nad bratem, to uwazam ze jest to lekka paranoja. To nie twoje dziecko, zebys tylko ty sie nim zajmowala. Tym niemniej uwazam, ze duzo obowiazkow procentuje w przyszlosci
Pasek wagi
hm... ewidentnie Ty w domu przejmujesz rolę rodziców, do czego oni dopuścić nie powinni! Oni są rodzicami, oni mają opiekować się dziećmi, zapewnić Wam, żebyście nie byli głodni - czyli gotować obiady, a przede wszystkim Twój obowiązek to chodzić do szkoły, a nie siedzieć w domu, sprzątać, gotować i zajmować się młodszym bratem. Według mnie oni nie radzą sobie z rolą rodziców. Niestety nie mam pomysłu jak temu zaradzić... Może z nimi porozmawiaj? Albo rzeczywiście się sprzeciwiaj i mów Nie. Jak dla mnie powinni zupełnie inaczej z Wami (dziećmi swoimi) postępować. Nigdy nie powinni dopuścić do takiej sytuacji, a już na pewno nie do takiej, w której dziecko, żeby walczyć o swoje, będzie się im sprzeciwiać i wychodzić z domu trzaskając drzwiami. Ale różnie jest w rodzinach i różni są ludzie...
Pasek wagi

nasta17 napisał(a):

Rodziców trzeba szkolić. Jak się im nie postawisz to nawet wyprowadzić Ci się kiedyś nie pozwolą. Powiedz im po prostu : NIE. I wyjdź z domu albo idź zrobić na co tam będziesz miała ochotę. Ja się postawiłam dużo razy i teraz to oni słuchają mnie ... ;)
Większych glupot dawno nie czytałam. Rodziców trzeba szkolić? Oni słuchają ciebie? Chyba coś jest nie tak
Pasek wagi
No trochę twoi rodzice rzeczywiście przesadzają... Wiadomo coś tam trzeba pomóc ale żebyś tylko ty musiała gotować i zajmować się bratem? Przesada tym bardziej że do szkoły chodzisz. Pogadaj z nimi a jak to nie zadziała to buntuj się, wyraź sprzeciw
współczuje rodziców. ja bym im jasno wszystko powiedziała wprost. nie ugotowałabym, ja bym mogła nie jeść a oni jak chcą to niech sobie zrobią- proste. jak tak bedziesz robic to dadza ci swiety spokoj

LedDeth napisał(a):

Moim zdaniem obowiazki powinny byc rozlozone po rowno. Oczywiscie jestem w stanie zrozumiec, ze jesli rodzice wracaja o 20z pracy a ty o 15 ze szkoly (chociaz w liceum pewnie nie) to mozesz ich wyreczyc, ale jezeli ty wracasz i juz rekawy do gory i lecisz do roboty a oni w tym czasie np ogladaja tv to cos jest nie tak. Jednak w jakims typowym obrazie rodziny jest mama robiaca obiad. A co do opieki nad bratem, to uwazam ze jest to lekka paranoja. To nie twoje dziecko, zebys tylko ty sie nim zajmowala. Tym niemniej uwazam, ze duzo obowiazkow procentuje w przyszlosci
dokladnie! :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.