Temat: Kryzys pół roku po ślubie?

Witajcie dziewczyny!
Mam nadzieję że ktoś będzie w stanie przebrnąć przez całą opowieść i doradzić mi w mojej sytuacji, bo naprawdę sama nie wiem co zrobić.
Opiszę po kolei bo inaczej nic z tego nie zrozumiecie.
Byłam z moim chłopakiem 6 lat, zaczęło się między nami psuć(kryzys)- kłócilismy się, prawie się nie kochaliśmy, ja byłam zła że on nie podejmuje żadnych kroków jeżeli chodzi o naszą przyszłość(nie oświadcza się), on był zestresowany pracą. Wtedy poznałam innego i nawiązalismy flirt (do niczego nie doszło oprócz kilku rozmów). Mój chłopak dowiedział się o tym i wspólnie dalismy sobie jeszcze jedną szansę.
Przez jakiś czas było lepiej, potem on się oświadczył a ja oświadczyny przyjęłam.
Był ślub, zorganizowany w 7 miesięcy, potem zamieszkaliśmy razem. Przed ślubem nie mielibyśmy warunków finansowych na to.
Po zamieszkaniu oczywiście standardowo były awantury- musieliśmy się dotrzeć- wiadomo. Ale po jakichś 3 miesiącach wszystko się ustabilizowało.
Tylko że znowu się prawie wcale nie kochamy (3 razy w miesiącu), oczywiście milion razy próbowałam z nim o tym rozmawiać, on zawsze tłumaczy się: bólem głowy, zęba, stresem, zmęczeniem itd. Dodam że na początku związku robiliśmy to kilka razy dziennie, potem to sie stopniowo zmniejszało, aż od ostatnich 2 lat robimy to mniej więcej 3-4 razy/mieś :/ Myslałam że to przez to że razem nie mieszkamy, potem faktycznie wierzyłam w te jego bóle i stresy, ale ile można. Oczywiście odkryłam tez że czasami ogląda sobie panienki w necie.
Miałam jeszcze jakieś skrupuły, aż odkryłam że bardzo "zaprzyjaźnił się" z koleżanką ze studiów. Umawiają się którym autobusem jadą razem na studia, zapisują się razem na fakultety, regularnie rozmawiają na facebooku, on do niej przesyła buziaczki :*, itd. no widać że z nią flirtuje- same wiecie że znacie swoich facetów i wiecie kiedy rozmawiają i pisza normalnie a kiedy mają jakąś intencję, zresztą nie śledzę ich więc nie wiem co robią i o czym rozmawiają jak są na studiach. Nic mu o tym nie powiedziałam, że o tym wiem, tylko odnowiłam kontakt z tym chłopakiem z którym kiedyś flirtowałam.
No i tu zaczynają się schody- ten chłopak ma dziewczynę. Rozmawiamy regularnie przez neta, spotkaliśmy się tez przypadkiem 2 razy, ale do niczego nie doszło oprócz rozmów.
Nie wiem co mi jest ale po prostu nie moge się mu oprzeć :/ Cały czas o nim myślę i zastanawiam się jakby to było z nim w łóżku, jak pachnie, jak dotyka itd. Poza tym miło jest czuć że się komus pdoobam i nie boli go głowa...dodatkowo jestem rozgoryczona postawa mojego męża, który jest wiecznie zmęczony, zestresowany i ogólnie najchętniej w wolne wieczory to by oglądał telewizję.
Uprzedzając pytania: rozmawialiśmy o tym milion razy, o seksie i o jego "nicmisieniechce". Ustalaliśmy coś, przez tydzień było lepiej i wracamy do punktu wyjścia.
Powiem wam że jestem PRZERAŻONA. Dobrze mi z nim, dogadujemy się ( wkońcu to juz 7 lat razem). Ale PRZERAŻA mnie myśl że do końca życia mam być wierna facetowi któremu chce się raz w tygodniu i tylko we własnym łóżku. Poza tym ta koleżanka...
Nie chcę mu o tym mówić, bo on powie że tak po prostu z nią rozmawia- no bo niby nie ma tam nic niewłaściwego oprócz tych buziaczków, które normalnie przesyła tylko do mnie :(, a zresztą przecież nie mam jak ich sprawdzać skoro razem chodzą na uczelnię.
Nie chce mi się przeprowadzać z nim kolejnej rozmowy, z której wyniknie tylko tyle że przez tydzień będzie lepiej. Już sama nie wiem co robić...pomóżcie!!
Jak wy dajecie sobie radę w wieloletnich związkach?
sensitive ale czym innym jest to że możecie się kochać tylko raz w tygodniu, a czym innym to że on nie chce częsciej niż raz w tygodniu..
Co do seksu to myślisz że każdy facet musi się kochać codziennie??

Na siłe wzieliście ślub, on tego nie chciał raczej skoro przez tyle lat nic nie wychodziło...

Ja jestem z moim 5 lat , nie oświadczył mi się ale na razie tego nie chcemy, mieszkamy razem dwa albo 3 lata i to jest super. Wiem jak się zachowuje , wiem co lubi i wiem że nie w kółko życie jest pachnące. 

Widocznie oboje nie dorośliście do ślubu czy związku skoro na boku flirtujecie z innymi.

Rozumiem znajomi okej, ale żeby buziaczki ??


Pasek wagi
To jest to samo. Praca, studia, dom - nawet w takiej sytuacji bym zrozumiała. Poza tym - a co to facet ? Maszyna do ciągłego bzykania ?
Jeju ludzie, facet nie jest maszyną do bzykania, ale skoro wcześniej mógł kilka razy dziennie nawet to znaczy że ma takie potrzeby..
Gdyby od zawsze chciało mu się raz albo 2 razy w tygodniu to jeszcze bym była w stanie to zrozumieć. Poza tym ja też jestem zmęczona i mam pracę i dom a jakoś mi się chce..
Może już mu minęło.

A próbowałaś z zaskoczenia:P? A nie " kochanie chce Ci sie?"
Może wyjedzcie gdzies na weekend we dwoje??
W góry??

Noclegi w prywatnych domach od 25 zł są.
Pasek wagi
Próbowałam wszystkiego, naprawdę wszystkiego, ale każdy może stracić zapał jak jest co chwilę odrzucany :( Mi już samej się coraz mniej chce..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.