- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
8 października 2013, 23:29
Jakiś czas temu wyszłam tak towarzysko z młodszym kolegą na piwo i trochę tych piw wypiłam za dużo... Nie byłam pijana, ale dobrze wstawiona. Siedzieliśmy normalnie gadalismy na ławce, a on mnie pocałował... Nie chciałam tego. Nie sądziłam, że tak wyjdzie. Uciekłam do domu i od tamtej pory z nim nie rozmawiam... Problem w tym, że ponad 4 lata mam stałego faceta. I gryze się sama ze sobą, bo mu o tym nie powiedziałam. I nie wiem czy powiedzieć. Nie wiem jak powiedzieć. Wiele przez niego wycierpiałam i chciałam to skończyć, ale teraz kiedy o tym myslę, to nie chcę żeby on mnie zostawił... Ale nie umiem żyć w kłamstwie. Dręczy mnie to codziennie mimo, że to nie była moja inicjatywa, ale pośrednio mogłam temu zapobiec... Powiedzieć, czy zostawić to dla siebie? Dodam, że mój związek traktuję bardzo poważnie (plany na wspólne mieszkanie itp) i długo go budowałam, ale jak widać słaba konstrukcja...
Edit: Dodam jeszcze, że czuję się jak szmata, bo nie potrafiłam się ogarnąć z jednym piwem mniej. Pewnie wtedy by do tego nie doszło, a on to wykorzystał, że czułam się coraz gorzej... Ledwo to pamiętam. Tylko przebłysk, ale wiem, że to się stało...
Edytowany przez mrsKW 8 października 2013, 23:31
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
9 października 2013, 00:39
Dostał już ode mnie 2 szanse. Co prawda nie chodziło o zdradę. Ale i tak je zmarnował. Wściekł się, nie chce ze mną rozmawiać, wyszedł gdzieś. Nie wiem czy coś jeszcze z tego wyjdzie.
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5812
9 października 2013, 00:59
mrsKW napisał(a):
Właśnie ja chcę mu powiedzieć. Szczerze mówiąc wolę, żeby mnie zostawił i stracić to wszystko niż miałabym mieszkać razem, codziennie mówić "kocham Cię" a zatajać w sobie coś takiego... Ale się boję. Boje się jego reakcji. Że mnie znienawidzi. Że to koniec. Że się zawiódł (tak jak ja wiele razy ale to szczegół). Wiem, że mnie kocha, ale nie wiem czy będzie w stanie to znieść i tkwić z tą myślą tak jak ja nie mogę. Szczerze to wolałabym o tym nie pamiętać i nie zaprzątać głowy, ale nie, przeciez nie może być tak łatwo.
Ale czemu Ty jesteś winna? To nie Ty pocałowałaś, a kolega. Nie chciałaś tego. Samo to jak teraz mimo wszystko całą sprawę przeżywasz pokazuje, że naprawdę kochasz swojego faceta. Po co wobec wszystkich tych okoliczności ryzykować rozpad związku? Uwierz, że jeśli on nie będzie w stanie tego zrozumieć i zostawi Cię, będziesz żałować, że nie zachowałaś tego dla siebie. Moim zdaniem zrobisz głupotę.
Ja swojemu nie powiedziałabym o czymś takim, bo wiem jakby się to kończyło... Z kolegi zostałaby mokra, czerwona plama :P Ale też nie wiem, czy jakoś nie zmieniłby się stosunek mojego faceta do mnie. Sama się zastanów - to jednak dziwne, przychodzi do Ciebie partner i oznajmia, że ktoś tam go pocałował, a potem zaczyna się tłumaczyć, że przecież to nie jego wina itd. Jak bardzo by Cię nie przekonywał, miałabyś przed oczami obraz jego całującego się z inną kobietą. Ciężko byłoby przejść nad czymś takim do porządku dziennego.
EDIT: Sorry, miałam długo otwartą kartę z tym tematem i dopiero kiedy dodałam swoją odpowiedź doczytałam, że powiedziałaś. Moim zdaniem zrobiłaś błąd... Mimo wszystko życzę Ci, żeby wszystko się ułożyło.
Edytowany przez noelleee 9 października 2013, 01:04
- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4078
9 października 2013, 05:28
po co mowiłas? nie wies ze facet nie musi wszystkiego wiedzieć? myślisz ze ty wiesz wszytsko ?
teraz skoro taki obrażalski to ni8ech sobie idzie ! albo mu przejdzie albo nie :P
podbijam to co pisze panie wyżej!
- Dołączył: 2013-08-21
- Miasto: Iława
- Liczba postów: 573
9 października 2013, 05:31
powiedziec. Nawet jesli to nie zdrada to tym bardziej powinnas byc z nim szczera.
- Dołączył: 2013-05-03
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 4686
9 października 2013, 07:25
ja bym nie mówiła, ale już za późno, bo powiedziałaś...
9 października 2013, 10:23
nie mów. To nie zdrada bo nie wykazalas żadnej inicjatywy.Zdradą byłoby gdybyś odwzajemniła pocałunek. Nie Twoja wina że Cię pocałował. Było minęło. A jesli powiesz chlopakowi to on będzie się tym gryzł i będzie cierpiał.
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
10 października 2013, 15:24
Powiedziałam mu, ale już go przeprosiłam milion razy i obiecałam, że nigdy więcej nie dopuszczę do sytuacji, która nawet mogłaby sprowokować takie zachowanie (czyli nie wychodzę pić z kolegami sam na sam) i nigdy więcej to się nie powtórzy. Był wściekły, ale jak ochłonął to powiedział, że nie wyobraża sobie rozstania, bo nie może beze mnie żyć :P Trochę było dziwnie, ale teraz już jest ok, a ja się czuję lepiej z tym wszystkim. Wiem, że może on mi o wszystkim nie mówi, ale to jest jego sumienie i jego wola, ja miałam taką i to zrobiłam. I jestem teraz o 3 stopnie szczęśliwsza :D Dziękuję Wam mimo to za rady :)
10 października 2013, 16:35
mrsKW napisał(a):
Powiedziałam mu, ale już go przeprosiłam milion razy i obiecałam, że nigdy więcej nie dopuszczę do sytuacji, która nawet mogłaby sprowokować takie zachowanie (czyli nie wychodzę pić z kolegami sam na sam) i nigdy więcej to się nie powtórzy. Był wściekły, ale jak ochłonął to powiedział, że nie wyobraża sobie rozstania, bo nie może beze mnie żyć :P Trochę było dziwnie, ale teraz już jest ok, a ja się czuję lepiej z tym wszystkim. Wiem, że może on mi o wszystkim nie mówi, ale to jest jego sumienie i jego wola, ja miałam taką i to zrobiłam. I jestem teraz o 3 stopnie szczęśliwsza :D Dziękuję Wam mimo to za rady :)
dokładnie :) i nie rozumiem wszystkich lasek mówiących "nie mów mu o tym". Związek to SZCZEROŚĆ!
Cieszę się że się ułożyło :) wkońcu to nie była Twoja wina :)
Edytowany przez 74443ca0cbbe517c84691b4837728f89 10 października 2013, 16:36
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
10 października 2013, 20:28
też mi się wydaje, że jak ten koleś (lub ktoś kto was widział) mu powie to będziesz miała przerąbane :/
nie wiem co bym na Twoim miejscu zrobiła, bo raczej nie dopuściłabym do takiej sytuacji - nie upiłabym się tak, żeby nad soba nie panować zwłaszcza gdy w pobliżu nie ma mojego faceta..
11 października 2013, 17:49
alkohol nikogo nie tłumaczy :-)) to co robisz po pijaku nie masz odwagi zrobić na trzeźwo, to samo jeśli o słowa chodzi, słuchaj uważnie co ktoś mówi pod wpływem alkoholu, bo często na trzeźwo nie potrafi tego powiedzieć ;-))