- Dołączył: 2013-09-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 53
22 września 2013, 23:34
witajcie, miałam już tu konto, ale bardzo dawno temu, pewnie większość osób nawet mnie nie znała, ale dużo ciekawych porad już to uzyskałam, dlatego zwracam się z kolejnym problem, wiele się zmieniło od czasu, gdy ostatni raz tu zaglądałam. Od 2 lat jestem żoną Pawła, mam także dziecko, ale o Pawła tu chodzi. Zapewnił mi cudowne życie, mamy duży dom, P ma 2 hurtownie, świetnie zarabia, jest także idealnym ojcem dla naszego synka. Od jego urodzenia bardzo mi pomagał przy nim często wstawał w nocy i usypiał go mimo że rano wstawał do pracy, teraz często się z nim bawi, ma do niego dużo cierpliwości, angażuje się w opieke i wychowanie, kupuje mu prezenty bez okazji, ciesze się, że moje dziecko ma takiego ojca.Mężem tez jest dobrym, dba o mnie, nie kloci się ze mną, daje prezenty bez okazji, mozna znim porozmawiac na kazdy temat, liczyc na niego, czesto mi mowi, że ,mnie kocha, że jestem najpiękniejsza. Ale zeby nie było idealnie, ma jedną wadę, ktora w moich oczach moze wszystko przekreslic. Zdradza mnie , czesto zdarzaja mu sie skoki w bok, jednakże nie spotyka sie 2 razy z ta sama kobieta, wiem ze ich nie kocha, ze bardzo lekko traktuje seks z nimi, jak nic wielkiego, od razu mowie, że nie zaniedbałam siebie ani jego, czesto chodze do kosmetyczki, ubieram sie codziennie jak juz maly zasnie seksownie, bo wiem, jak on lubi, nigdy mi seksu nie odmowil, ani ja jemu, moze kilka razy przez pare lat. Mimo ze jestem bardzo otwarta nie pozwala mi na wszystko w seksie, np nie chce ode mnie i nie pozwala mi na seks oralny, mowi ze od tego sa prostytutki, a on mnie szanuje i nie bedzie ponizal, gdyby nie ta jedna kwestia, bylo bymiedzy nami cudownie. stad mam pytanie do Was da sie jakos zmienicjego myslenie? nie chce od razu rozwodu , chciala bym uratowac malzenstwo z nim, kocham go nadal, ale mam dosc zdrad i nie zamierzam udawac, ze nie wiem. on ma tez tyle pieniedzy, ze nawet codziennie moze korzystac z ich ,,uslug" a jana kazde jego spoznienie reaguje histeria, ciagle mysle ze ja mu nie wystarczam, a on niewidzi w tym problemu,bardzo Was proszę kochane o radę
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 137
23 września 2013, 00:28
Hehe dobre- przez seks oralny Cie nie szanuje- a jak Cie zdradza to pełen szacun
Myslenie godne nobla
- Dołączył: 2013-09-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 53
23 września 2013, 00:31
twierdzi. ze innego seksu niz oralny nie uprawial nigdy z żadną oprócz mnie, a wtedy jak poprosil o pomoc to bylo pod koniec tych 3 tyg gdy staral sie przestac rozmawialismy wlasnie o tym i tak dziwnie trząsł rękami i powiedzial wtedy ,,pomoz mi zrobc cos bo zwariuje" pamietam to dokladnie, czytalam wtedy o podobnych przypadkach jak on mialam z nim wieczorem pogadac po pracy, ale wrocil spozniony smutny i pow ,,blagam nie ochodz, ale zrobilem to,, czy cos podobnego, wtedy zamiast rozmowy dostal w pysk i byla awantura
23 września 2013, 00:36
karolinaP90 napisał(a):
twierdzi. ze innego seksu niz oralny nie uprawial nigdy z żadną oprócz mnie, a wtedy jak poprosil o pomoc to bylo pod koniec tych 3 tyg gdy staral sie przestac rozmawialismy wlasnie o tym i tak dziwnie trząsł rękami i powiedzial wtedy ,,pomoz mi zrobc cos bo zwariuje" pamietam to dokladnie, czytalam wtedy o podobnych przypadkach jak on mialam z nim wieczorem pogadac po pracy, ale wrocil spozniony smutny i pow ,,blagam nie ochodz, ale zrobilem to,, czy cos podobnego, wtedy zamiast rozmowy dostal w pysk i byla awantura
No ale serio rodzaj seksu ma takie znaczenie? Jak oralny to mniej szkodliwy? A jak analny to już w ogóle nie trzeba o tym mówić? Seks to seks. Widocznie taki jest dla niego najprzyjemniejszy, tyle.
Prosi cię o pomoc- to trzeba mu pomóc. Sam sobie nie radzi, jeśli faktycznie tej pomocy chce to dziwne że jeszcze siedzisz w domu a nie pod gabinetem lekarza.
No koleś jest nie fair- najpierw błaga o pomoc a potem jak gdyby nic przychodzi i patrzac ci prosto w oczy mówi że znów to zrobił. Ja bym nie miała takiego tupetu by to zrobić, by tak otwarcie o tym mówić.
Prawda jest taka ze on może WSZYSTKO i on doskonale o tym wie, czuje się bezkarny, wie że powie "blagam nie odchodź" i nie bedzie problemu.
W pysk dostał i co ? Nic. Nie trzeba go lać tylko iść do specjalisty albo wziąć dziecko pod pache, walizke w dłoń i odejść.
- Dołączył: 2012-08-16
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 4857
23 września 2013, 00:37
dziabonczek napisał(a):
karolinaP90 napisał(a):
Robi dużo by się powstrzymac, ale nie sądze, ze wszystko, przez te 3 tyg jak nie chodzil zachowywal sie jak narkoman, trzesly mu sie rece bardziej niz zwykle, byl rozkojarzony, ogolnie inny, dziwny, potrafi pow jestem debilem ze to robie, blagac o wybaczenie, raz nawet pow bymmu pomogla to przewalczyc ale ze na 2 dzien poszedlwiadomo gdzie to nie rozmawialam z nim nawet jak ta pomoc miala by wygladac
Sluchaj, z tego co mówisz twój mąż ma OGROMNY problem.Nie mówię tego jako głupia laska z internetu, która ma 16 lat. Mówię to jako przyszły psycholog, który troszkę wiedzy już ma. Sama porównałaś swojego męza do narkomana, widzisz więc jak poważne jest to uzależnienie. Niestety szkodzi on sobie i TOBIE, więc powinnaś ze względu na niego i siebie udać się do psychologa/seksuologa. bardzo źle że boisz sie rozmów z mężem i nie mówisz mu co czujesz, nie pytasz o szczegóły. On może myśleć że cie to nie rusza,że nie ma problemu,że ma na to przyzwolenie. Może gdyby zmierzył się z tym problemem, zobaczył jak cię rani pojął by minimalnie że ma problem?Sama mówisz ze nie sądzisz by robił WSZYSTKO by się powstrzymać a o to w końcu chodzi - ma robić WSZYSTKO. Dla Ciebie, dla związku, dla dziecka.
dziabonczek - nie obraź się, ale tu nie potrzeba psychologa, żeby stwierdzić że zarówno facet, jak i autorka tematu mają poważne problemy .. szczególnie autorka, która niestety jest pełna nadziei że jej mąż się zmieni, a prawda jest taka, że już zawsze będzie ją zdradzał :(
23 września 2013, 00:41
Czubkowa napisał(a):
dziabonczek napisał(a):
karolinaP90 napisał(a):
Robi dużo by się powstrzymac, ale nie sądze, ze wszystko, przez te 3 tyg jak nie chodzil zachowywal sie jak narkoman, trzesly mu sie rece bardziej niz zwykle, byl rozkojarzony, ogolnie inny, dziwny, potrafi pow jestem debilem ze to robie, blagac o wybaczenie, raz nawet pow bymmu pomogla to przewalczyc ale ze na 2 dzien poszedlwiadomo gdzie to nie rozmawialam z nim nawet jak ta pomoc miala by wygladac
Sluchaj, z tego co mówisz twój mąż ma OGROMNY problem.Nie mówię tego jako głupia laska z internetu, która ma 16 lat. Mówię to jako przyszły psycholog, który troszkę wiedzy już ma. Sama porównałaś swojego męza do narkomana, widzisz więc jak poważne jest to uzależnienie. Niestety szkodzi on sobie i TOBIE, więc powinnaś ze względu na niego i siebie udać się do psychologa/seksuologa. bardzo źle że boisz sie rozmów z mężem i nie mówisz mu co czujesz, nie pytasz o szczegóły. On może myśleć że cie to nie rusza,że nie ma problemu,że ma na to przyzwolenie. Może gdyby zmierzył się z tym problemem, zobaczył jak cię rani pojął by minimalnie że ma problem?Sama mówisz ze nie sądzisz by robił WSZYSTKO by się powstrzymać a o to w końcu chodzi - ma robić WSZYSTKO. Dla Ciebie, dla związku, dla dziecka.
dziabonczek - nie obraź się, ale tu nie potrzeba psychologa, żeby stwierdzić że zarówno facet, jak i autorka tematu mają poważne problemy .. szczególnie autorka, która niestety jest pełna nadziei że jej mąż się zmieni, a prawda jest taka, że już zawsze będzie ją zdradzał :(
Moim zdaniem potrzeba.
Dla niego - by go leczyć i uświadomić mu jaki ma problem i co robi ( bo wiecznie mam wrażenie że on nie widzi swojego błędu)
Dla niej - by dac jej pewności siebie i siły by odejść.
Dla dziecka - by lepiej zniósł i zrozumiał rozstanie rozdziców.
My wiemy ze mają problemy, my psychologa nie potrzebujemy, oni owszem, potrzebują pomocy i wsparcia.
- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
23 września 2013, 00:43
Czubkowa napisał(a):
dziabonczek napisał(a):
karolinaP90 napisał(a):
Robi dużo by się powstrzymac, ale nie sądze, ze wszystko, przez te 3 tyg jak nie chodzil zachowywal sie jak narkoman, trzesly mu sie rece bardziej niz zwykle, byl rozkojarzony, ogolnie inny, dziwny, potrafi pow jestem debilem ze to robie, blagac o wybaczenie, raz nawet pow bymmu pomogla to przewalczyc ale ze na 2 dzien poszedlwiadomo gdzie to nie rozmawialam z nim nawet jak ta pomoc miala by wygladac
Sluchaj, z tego co mówisz twój mąż ma OGROMNY problem.Nie mówię tego jako głupia laska z internetu, która ma 16 lat. Mówię to jako przyszły psycholog, który troszkę wiedzy już ma. Sama porównałaś swojego męza do narkomana, widzisz więc jak poważne jest to uzależnienie. Niestety szkodzi on sobie i TOBIE, więc powinnaś ze względu na niego i siebie udać się do psychologa/seksuologa. bardzo źle że boisz sie rozmów z mężem i nie mówisz mu co czujesz, nie pytasz o szczegóły. On może myśleć że cie to nie rusza,że nie ma problemu,że ma na to przyzwolenie. Może gdyby zmierzył się z tym problemem, zobaczył jak cię rani pojął by minimalnie że ma problem?Sama mówisz ze nie sądzisz by robił WSZYSTKO by się powstrzymać a o to w końcu chodzi - ma robić WSZYSTKO. Dla Ciebie, dla związku, dla dziecka.
dziabonczek - nie obraź się, ale tu nie potrzeba psychologa, żeby stwierdzić że zarówno facet, jak i autorka tematu mają poważne problemy .. szczególnie autorka, która niestety jest pełna nadziei że jej mąż się zmieni, a prawda jest taka, że już zawsze będzie ją zdradzał :(
![]()
Każdy by to zauważył... To nie jest normalne.
- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
23 września 2013, 00:43
P.S. seks oralny jest tak samo niebezpieczny jak inne rodzaje jeśli chodzi o hiv i inne choroby weneryczne. W ten sposób możesz zarazić się wieloma chorobami. Tu akurat nie ma znaczenia czy to był kontakt penis-pochwa, czy penis-usta, pochwa-usta... Idź lepiej do lekarza. Macie małe dziecko...
Edytowany przez Play_Hard_Work_Hard 23 września 2013, 00:45
23 września 2013, 00:47
Ale to nie chodzi o to że MY MAMY TO ZAUWAŻYĆ, bo my tego nie potrzebujemy, nie my mamy problem przecież -.-
Chodzi o to by ONI (AUTORKA I MĄŻ) uświadomili sobie problem, błąd ,krzywde i destrukcje takiego związku i postępowania. Bo autorka broni męża, jest niekonsekwentna, szantażuje seksem,a mąż robi swoje, co jakiś czas ukazując skruche.
23 września 2013, 00:47
Ale to nie chodzi o to że MY MAMY TO ZAUWAŻYĆ, bo my tego nie potrzebujemy, nie my mamy problem przecież -.-
Chodzi o to by ONI (AUTORKA I MĄŻ) uświadomili sobie problem, błąd ,krzywde i destrukcje takiego związku i postępowania. Bo autorka broni męża, jest niekonsekwentna, szantażuje seksem,a mąż robi swoje, co jakiś czas ukazując skruche.
- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
23 września 2013, 00:50
Chodziło o to, że nie trzeba być psychologiem, żeby zauważyć, że mają problem. Nawet 16- laska z internetu jak to napisałaś by zauważyła.
A to, że potrzebują profesjonalnej pomocy to niezaprzeczalne...