- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
11 września 2013, 11:18
Witajcie,
Jestem w wieloletnim związku, nie jesteśmy po ślubie, widzimy się codziennie. Rzadko się kłócimy, a kiedy już do tego dochodzi gdzieś te wszystkie słowa odkładają się w sercu na dnie. Z jednej strony czuje że go kocham i tęsknie kiedy go nie ma, a czasem mam wrażenie że on mnie strasznie ogranicza i mimo tych dobrych wspomnień zastanawiam się czy nas związek ma sens. Mamy inne priorytety, mamy inne chartery, on jest pracoholikiem z jednej strony to dobrze ale z drugiej to dzieje się moim kosztem nie ma tego ciepła w związku, seksu, czułości, jak ja do niego nie przyjdę to przytuli mnie raz na tydzień - i to mnie najbardziej męczy. Jestem młodą studentką chciałabym częściej wychodzić z nim gdzieś do znajomych na piwo, poimprezować, siedzę w domu jak stara baba. Chodzenie samemu też jest ok ale kurcze przecież ja mam chłopaka więc czemu. Jak już pójdę sama to chciałby żebym jak najwcześniej wróciła a jak nie to robi mi awanturę. Kiedy on też studiował było zupełnie inaczej był czuły, od 2 lat pracuje i po pracy wraca i pracuje dalej. Rozmowy z nim nie dają rezultatu według niego ja przesadzam i jestem niewyrozumiała a ja to samo myślę o nim, a Wy jakie macie zdanie?
- Dołączył: 2013-05-21
- Miasto: kraków
- Liczba postów: 64
11 września 2013, 11:20
nie ma seksu ..? z facetem jest coś nie tak.
11 września 2013, 11:21
Kryzys wieku młodego, że tak powiem. Bardzo wiele młodych ludzi, będąc w wieloletnim związku w pewnym momencie zaczyna się zastanawiać czy już są gotowe na tak poważny związek, czy nie chcą czasem jeszcze poimprezować.
Jak na mój gust - po prostu za często się widzicie. Po co codziennie? Codziennie będziecie się widzieć jak razem zamieszkanie. Ustalcie sobie, że spotykacie się 3-4 razy w tygodniu, reszta jest do dyspozycji: Ty idziesz na piwo ze znajomymi (masz chłopaka, ale chłopak jest zajęty, nie ma sensu wyciągać go na siłę), a on pracuje lub robi coś dla siebie. Wtedy zdążycie za sobą zatęsknić, może on też zatęskni bardziej i będzie czulszy.
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
11 września 2013, 11:25
Mhm a co zrobimy po ślubie?
Edytowany przez NoweZycie 11 września 2013, 11:38
- Dołączył: 2013-09-04
- Miasto: słupsk
- Liczba postów: 56
11 września 2013, 11:48
Ja myślę, że to jest właśnie kryzys wieloletniego związku. Minęły pierwsze czułości, patrzenie sobie w oczka i czucie motylków w brzuchu. Jest teraz pewna rutyna i może i dojrzalsze uczucie (ale nie tak interesujące i satysfakcjonujące Ciebie).
Gdy w tym wieku jest się z tym samym facetem od wielu lat to chyba tak jest bo spotkałam się z tym u mojej koleżanki.
Pierwszy chłopak, jest z nim 8 lat, a zaczęli ze sobą chodzić w wieku 16! On w jakimś stopniu ją dystansował, ograniczał, a ona chciała szaleć. Cały czas mówiła, że go kocha ale czuje, że życie mija jej nie tak jakby tego chciała, że nie spróbowała z innymi chłopakami, nie mówię tu o seksie ale o zwykłym spotykaniu się, spacerach i chociażby niewinnych pocałunkach i uczuciach temu towarzyszących. No ale jest z nim dalej...
Musisz się chyba zastanowić co jest dla Ciebie lepsze, czy chcesz być z nim - i niestety akceptować to co dzieje się teraz, wydaje mi się, że to się nie zmieni, a nawet jeśli to na krótki czas. Lub... odejście, poznawanie nowych osób, facetów, imprezowanie i brak ograniczeń.
Sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie kiedy będziesz bardziej szczęśliwa :)
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
11 września 2013, 12:06
Lilianka2013_ dzięki za odpowiedz, dało mi do myślenia.
Edytowany przez NoweZycie 11 września 2013, 12:07