Temat: Rodzina faceta

Wkurza mnie rodzina faceta :P Ma on 3 starszych braci, kazdy ma minimum 2 dzieci (lącznie 7) i wymagają obecnosci na wszystkich imieninach/urodzinach/dniach dziecka i oczywiscie składania danin w postaci prezentu... Staramy się jak mozemy ich odwiedzać, ale moj facet pracuję co 2 sobotę i studiuje zaocznie -czyli kazda sobote w miesiacu ma zajętą i jedna niedziela wolna raz na dwa tygodnie. Mamy mało czasu dla siebie, więc zrozumiale że czasem grzecznie odmawiamy i potem wysłuchujemy ze się izolujemy, że nie chcemy się z nimi spotykać, że moze ja go nastawiam przeciwko nim?że nie sa dość dobrzy zebysmy sie z nimi spotykali?... zero zrozumienia, same fochy mimo tego ze dobrze wiedza jak to wyglada z jego obowiązkami. Często ignorują w ogole jego prace/studia i ustawiaja cos wtedy (sobotnie popoludnie na rodzinne spotkanie) i maja pretensje ze sie nie pojawia. Jak prosimy o zmianę terminu na jakis bardziej korzystny dla nas to oczywiscie im juz nie pasuje, nigdy się nie chca do nas dopasowac. 
Nie jestesmy jeszcze narzeczenstwem, ale mieszkamy razem i planujemy wspolne zycie - boje się co to bedzie dalej. Nie chce byc cyniczna, ale zdaje sobie sprawe z tego ze jak my bedziemy za x lat mieli dziecko, ta sama "rodzinna" rodzina bedzie nas ignorowac. Ogolnie mam wrazenie, ze cala jego rodzina się wewnętrznie nie lubi - przy spotkaniach nikt z nikim nie rozmawia, tylko kazdy zajmuje swoimi dziecmi i rozmowa się nie klei. Jedynie dzieci sa szczesliwe bo bawią się w grupie ;) 
Dzis osiagnelo to apogeum, moj facet mial egz w ta sobote, a kolejne dwa w przyszlą sobotę go czekaja. Zaproszono nas na niedzielę na urodizny 1 dziecka. On na dzis mial ostatecznie wykorzystac voucher na skok spadochronowy w innym miescie (skoczył:P) Tlumacze mu, ze nie da rady tego pogodzic - nie mamy auta ;p On sie uparl i umowil z nimi ze przyjdziemy wieczorem. O 15 dzwoni ze skok sie opoznil o ilestam godizn bo bylo duzo ludzi i nie zdazy przyjsc do nich. Przełożyl spotkanie na jutro. (Od razu zaznaczam ze nie mialo to byc jakies mega kinder party z tortami tylko zwykla kawka po poludniu, tyle ze mielismy przyniesc prezent :P)
Oni sie oczywiscie zdenerowowali - wcale sie nie dziwie:P W obliczu tego, ze czesto nas nie ma powialo zimnym fochem ;>

Nie wiem jak to jest u was - jak sobie radzicie z nielubianymi spotkaniami rodzinnymi? Zmuszacie sie do nich czy olewacie sprawe? Zawsze to jednak rodzina... 
Nie wiem sama co o tym myslec. Nie lubie sie zmuszac do spotkan z ludzmi "na sile", z drugiej strony rozumiem ze chca zrobic frajde dzieciom ("wiecej prezentow od dobrze zarabiajacego wujka").
Jesli powialo cynizmem to sorry :<
rodzina mojej córki (nie moja) tak ma - wszystkie dzieciaki bawią się razem na urodzinach u każdego dziecka z osobna. a poza tymi "uroczystościami" głucha cisza :D ja wychodzę z założenia, że mogę się przemęczyć byleby moja miała zabawę. a ponieważ już teraz mówi o swoich urodzinach (ma pod koniec roku) to tym bardziej ich zaprosimy. u ciebie jest o tyle inaczej, że sami nie macie dzieci. ale mówisz, że 7 dzieciaków - 7 imprez w roku też da się przeżyć. można iść na kawę następnego dnia i też dać mały prezencik. nie do końca tylko jestem przekonana, że ktoś specjalnie zaprasza wtedy kiedy wam nie pasuje. są jeszcze inni i akurat tutaj rządzi większość - jeśli tylko wam termin nie pasuje, to czemu mieliby go zmieniać? wy też tak będziecie robić
mieszkamy razem, nie jestesmy zareczeni. nasze rodzenstwo wybylo za granice. dzieci nie maja. jego siostra przyjezdza czesciej, moja rzadziej, bo mieszka odleglosciowo dalej, 


znam rodzenstwo (oraz malzonkow i dzieci ) tesciowej. od tescia znam tylko mame czyli babcie.
z wujkami/ciociami i kuzynami partnera spotykamy sie okazjonalnie (imieniny, swieta itd) jestem normalnie zapraszana.
od mojej strony spotykamy sie z siostra taty (moja ciocia i rodzina),

nasi kuzyni maja juz pow 13 lat  - prezentow swiatecznych nie dajemy, na urodziny zapraszani nie jestesmy

male dzieci to tylko dziecko kumpla ale nie zaprasza nas na uroczystosci rodzinne, jakas zabawke czasem strzelimy, ode mnie z dziecmi kontaktu nie mamy

jedyne jakie prezenty kupuje to solenizantom jesli nas zaprosza albo tesciom na swieta drobny upominek
Pasek wagi
My jesteśmy narzeczeństwem, w październiku ślub i powiem Ci, że teraz cały czas jesteśmy u mnie. Mój nie jeździ do domu bo ma o wiele wiele bliżej do pracy ode mnie. Jego mama piszę kiedy przyjedziemy, że zapomni jak wygląda itp. Wczoraj była impreza rodzinna i mój narzeczony pracował, nagle zadzwonił jego tata i z pretensjami pytał czemu nie przyjechaliśmy skoro była cała rodzina. No ale on umie krzyknąć i dosadnie wytłumaczyć, że po prostu nie przyjechał. I oni już się do tego przyzwyczaili, z tym, że on pracuje każdą sobotę i niedzielę :) trzeba po prostu w jakiś sposób nauczyć tego rodzinę i przede wszystkim nie przejmować się opiniami i ich zachowaniem. Bo przecież z nimi żyła nie będziesz, tylko ze swoim chłopakiem.
Dzięki dziewczyny. Grunt to sobie nie dac wejsc na glowe ;)

Hm. Teraz pomimo "rodzinnosci" mimo naszych prosb jego 3 braci z zonami nie chce sie wlaczyc do organizacji "duzych i pelnych" urodzin ich matki. Proponowalam ze zrobie u siebie przyjęcie-niespodzianke albo ze zrobimy w lokalu i sie zlozymy. Zeby raz zrobic tej kobiecie przyjemnosc, bo nic tylko w domu siedzi od ilustam lat i widac ze nie jest z tego powodu zbyt szczesliwa. Corki nie ma, wiec sie tym nie zajmie a synowe maja ja gdzies; p
Dowiedzialam sie ze PO CO. PRZECIEZ MY JEJ SIE SKLADAMY NA MOP PAROWY BO KIEDYS MOWILA ZE CHCE. Rece opadaja. Zapytalam czy tez by chcieli cos takiego na wielka okazje dostac - z tego co sie orientuje to ona nawet sprzatac nie lubi.. Probowalam ich przekonac to sie dowiedzialam ze wiecej niz 100zl nie dadza na lacznie prezent i impreze. A zaden z nich do biednych nie nalezy, wrecz odwrotnie, na nowe auta, karnety sportowe, wyjazdy raz w miesiacu poza miasto, markowe ciuchy ich stac :P

Po tej akcji stracilam resztke zludzen. W tej rodzinie kazdy jest "rodzinny" tylko wtedy  gdy ma w tym jakis interes - smutne. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.