Temat: Złodziej w domu!

Witajcie. Mam ogromny problem a właściwie mamy! W domu któryś z domowników jest złodziejem. Mojej siostrze (jeszcze jak mieszkała z chłopakiem i dzieckiem w blokach zginął zloty pierścionek - "zwalili " to na małego , że może się bawił i zawieruszył) , u nas w rodzinnym domu zginęła jej złota biżuteria z chrztu i komunii , potem złoty łańcuszek z przywieszką który dostała od mamy po tym jak urodziła synka. Trzy dni temu przez przypadek odkryła , że zginął jej złoty pierścionek który dostała po urodzeniu córeczki. Mama bardzo się zdenerwowała i kazała jej i chłopakowi oddać łańcuszki z medalikami które kupiła wnukom na chrzciny , żeby ona je przechowywała. Okazało się , że dwóch medalików i łańcuszka dziewczynki też nie ma!! Trzymali je w wersalce o czym nikt nie wiedział! Trzeba to wyjaśnić. Gdzie się zgłosić , gdzie szukać pomocy!! Piszcie prosze!!

Aspenn napisał(a):

TinyBird napisał(a):

Promyczek92 napisał(a):

To nie przejdzie , bo np . moj złoty łańcuszek przez chyba tydzień leżał na blacie w łazience i nic! Mamy biżuteria też nieraz leży na widoku i nic. Giną tylko rzeczy siostry. Ja wiem , że to on tylko jak mu to udowodnić? 
Kamerka/prywatny detektyw.
OMG...poważna sprawa,dla kilku łańcuszków zatrudniać detektywa za grubą kasęWszystko wskazuje na chłopaka siostry,dziwię się siostrze że nic nie podejrzewa...

Podaję dwie opcje jakie chyba nie pojawiły się jeszcze w wątku, a autorka dalej szuka rozwiązania. Co w tym złego? Ja bym po prostu zawiadomiła policję (co było już wcześniej przez kilka osób wspomniane), ale skoro autorka chce sama mu to udowodnić, to jak to inaczej zrobić? Albo da się go złapać inflagranti samemu, albo policja (albo rozmowa, ale to pewnie nie pomoże, skoro siostra nie dopuszcza do siebie takiej myśli...).

I to nie jest tylko kilka łańcuszków. Mieszkają z kimś, kto ich regularnie okrada. Jeżeli facet ma długi/obstawia zakłady, to niebawem zaczną prawdopodobnie ginąć kolejne rzeczy.
Pasek wagi
Ale myślicie , że policja pomoże? Tak jak pisałam , jedziemy tam w piątek . Nawet nie wiecie jakie to uczucie mieszkać pod jednym dachem ze złodziejem , który okrada własne dziecko! I jeszcze w żywe oczy kłamie , że to nie on!
Trudno powiedzieć czy pomoże (tzn. to ich obowiązek, ale jak sprawa się rozwinie, to inna kwestia). To zależy czy Ty widzisz jakiekolwiek alternatywne rozwiązanie. Szczera rozmowa odpada z tego, co napisałaś wcześniej. 

Ja bym albo poszła na policję, albo próbowała na własną rękę go przyłapać (pytanie tylko w jaki sposób). 

Fatalna sytuacja...mam nadzieję, że wszystko się dobrze potoczy i z tego wyjdziecie.
Pasek wagi
Teraz będzie go ciężko przyłapać , bo jak wszystko wyszło na jaw może będzie się bał! Oby policja pomogła. Dzięki za słowa otuchy :*
no ja nie była bym pewna czy policja pomoże. bo co oni niby zrobią?? Spiszą zeznania, przesłuchają go i pewnie na tym się skończy, bo jesli to on to napewno się nie przyzna.
Albo on albo siostra te rzeczy sprzedaje. Może razem to robią, bo nie maja kasy
przykra sprawa dla domowników :-(( ale policja ma swoje sposoby :-)) np. odciski palców :-)) i na prosty rozum koleś nie ma jaj , że się nie przyznaje :-)) no i szkoda siostry, obudzi się kiedyś jak będzie za późno .
jak tam kochana byłyście na policji?? Co wam powiedzieli?
Jutro idziemy! Dam znac jak sytuacja się rozwija!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.