Temat: głupia sytuacja? czy ja sobie wkręcam?

chyba mam problem ze swoim facetem.... :(

Jesteśmy razem już ze sobą 4.5 roku, niby wszystko jest fajnie, dogadujemy się itd. z tym, że ja chciałabym już czegoś więcej, takie jeżdżenie do siebie, czy chodzenie na kolację, albo spacery już mi nie wystarcza:( Mamy już po 23 i 24 lata, więc uważam, że nasz związek mógł by "wskoczyć na wyższy poziom". Chodzi mi tu np. o zaręczyny... nie chcę brać jeszcze ślubu, ale ten pierścionek przynajmniej utwierdził by mnie w tym, ze on chce ze mną być, bo skoro mnie kocha i utwierdza mnie w tym przekonaniu, to nie rozumiem, w czym jest problem.
Jak o tym rozmawiamy to Mój zapewnia mnie, że mnie kocha, że chce ze mną spędzić resztę życia, ale on się nie chce jeszcze zaręczać, bo ma dopiero 24 lata, nie chce być jeszcze narzeczonym, ma jeszcze na to czas i takie inne głupie wymówki. Po takich rozmowach czuje się kompletnie rozbita i zaczynam wtedy myśleć, że jest ze mna tylko po to, bo już się przyzwyczaił, albo jest mu tak po prostu wygodnie, robi mi się po prostu bardzo smutno.
To samo dotyczy sprawy wspólnego mieszkania. Mamy do siebie ok. 14 km. Częściej jest tak, że to ja do niego jeżdżę, a już zwyczajnie mi się nie chce, bo mnie męczy takie jeżdżenie i wstawanie w środku nocy, żeby wrócić do domu. On pracuje u siebie na podwórku, a jak z domu mam ok. 10 km do pracy. Chciałam, żebyśmy zamieszkali razem, spróbowali, czy się dogadamy itd. Ale też nie:( bo będzie musiał dojeżdżać do pracy, bo to są wydatki, bo po co się wyprowadzać, jak można mieszkać z rodzicami  i oszczędzać pieniądze, ale jakoś nic nie odkładamy:( Mieliśmy razem zamieszkać, jak znajdę prace i będę zarabiać jakieś konkretne pieniądze. Od pół roku pracuję i może kokosów nie zarabiam, ale nie narzekam. Oczywiście obiecanki cacanki :(
Mówiłam mu już kilka razy, żeby określił się czego chce, bo chyba sam nie wie. Że skoro nie chce się za mną zaręczać po prawie 5 latach związku, bo "on nie chce być jeszcze narzeczonym" i nie chce podjąć żadnej poważniejszej decyzji, to niech się zastanowi, czy w ogóle chce ze mną być.

Co Wy byście zrobiły na moim miejscu? Bardzo go kocham, ale już nie mam siły o tym wszystkim myśleć:(

montignaczka napisał(a):

Oazuu napisał(a):

Ej, ale tutaj niekoniecznie chodzi o to, że nie jest Ciebie pewien, czy coś. Może po prostu jest ,,przeciwnikiem" ślubów? Sama znam mnóstwo osób, które będąc w związku, deklarują, że nie chcą brać ślubu, bo na X im to potrzebne. Jak się kochają to mogą być ze sobą nawet całe życie bez papierka. 
zgadza się! ale może jej ten ślub jest do czegoś potrzebny? wtedy trzeba się dogadać i zastanowić czy mogę z tego zrezygnować dla drugiej osoby...poza tym on nie chce ani ślubu, ani zamieszkać razem...po takim czasie to coś dla mnie nie halo



ślub mi na razie nie jest potrzebny, bo juz nawet nie o to chodzi. Ale uważam, ze mógłby się zdecydować po takim czasie na coś poważniejszego. Chociażby na kupno mi tego pierścionka, wtedy miałąbym przynajmniej inne zdanie na temat tego wszystkie co mi mówi o tym, ze chce spędzić ze mna resztę życia
W takim razie jeśli Tobie odpowiada czekanie na  odpowiedni jego zdaniem moment "kiedyś" to ok . Do zaręczyn go nie zmusisz

didi8274 napisał(a):

W takim razie jeśli Tobie odpowiada czekanie na  odpowiedni jego zdaniem moment "kiedyś" to ok . Do zaręczyn go nie zmusisz


odpowiada? a gdzie to przeczytałaś, bo nigdzie o tym nie pisze. Kocham go, spędziliśmy tyle czasu razem, nie chce się z nim rozstawać. Dlatego proszę Was o rady i zdanie na ten temat
"nie chcę brać jeszcze ślubu, ale ten pierścionek przynajmniej utwierdził by mnie w tym, ze on chce ze mną być, bo skoro mnie kocha i utwierdza mnie w tym przekonaniu, to nie rozumiem, w czym jest problem."

dla mnie okres narzeczeństwa to przygotowanie do małżeństwa i naprawdę nie wiem, dlaczego oczekujesz pierścionka, skoro sama nie jestes gotowa na ślub. Oboje nie jesteście. "Utwierdziłby mnie w przekonaniu, że chce ze mną być" - skąd to parcie na same zaręczyny? przecież to nic nie znaczy tak naprawdę ludzie i zaręczyny zrywają, kiedy się jednak postanowią rozstać - tego chcesz? Bo wydaje mi się, że niedługo Go wręcz musisz do tego, żeby Ci się oświadczył, abys miała narzeczonego... Ja bym na Twoim miejscu przeprowadzila szczerą rozmowę czego od siebie oczekujecie, jak On Was widzi za rok, dwa czy pięć. Czy w ogole chce w przyszłości współdzielić z Toba dom (może nie jest pewny?), tylko nie wyjeżdżaj z oświadczynami, bo to akurat (chyba?) nie jest najistotniejsza sprawa. Pierścionek możesz sobie kupić tylko po to, aby coś nosić na palcu
Pasek wagi
Nie ma sposobu na to jak zrobić żeby facet padł przed Tobą na kolana i oświadczył się. Porozmawiaj z nim szczerze na ten temat ,powiedz że jest Ci przykro i jakie masz oczekiwania
jesli sie facet z toba nie zareczy to myslisz ze jutro z toba zerwie?

nie jest gotowy na taki krok. moj facet ma dopiero 27 lat i 1,5 roku jak dorobil mi klucze a ja sie wprowadzilam. slubu nie planujemy

nie wazny jest staz, bo na to wychodzi ze 18 latkowie powinni brac slub w koncu sa razem 4 lata, ale liczy sie dojrzalosc. mozna byc razem 8 lat (miec 22 lata) i nie byc zaradnym na tyle aby sie usamodzielnic. moim zdaniem wazniejsze zebyscie przeanalizowali wspolne zamieszkanie a nie sie obwieszali bizuteria bo zareczyny zerwac mozna. sama mam przyklad w rodzinie. kuzyn pow 30 lat, i kuzyn rowiesnik (25) i ma nowa dziewczyne, moze fajniejsza nawet
Pasek wagi
rozmawiałam z nim nie raz i mówiłam, czego oczekuje od naszego związku, ale wtedy on stwierdza, że nie licze się z jego zdaniem i z tym, czego on chce:(
moim zdaniem on nie traktuje Cie poważnie
lub ma wątpliwości

kamm911 napisał(a):

moim zdaniem on nie traktuje Cie poważnielub ma wątpliwości


ostatnio też odnosze takie wrażenie :(
wiesz, z tym zareczaniem sie to jestem po jego stronie. jestescie mlodzi, macie jeszcze czas a moze on najzwyczajniej sie wystraszyl tego narzeczeństwa, moze za bardzo na niego naciskasz?
a z mieszkaniem...no coz...szkoda, ze nie  chce z toba mieszkac po 5latach bo to jest jednak mniej zobowiazujace niz zareczyny, no ale...spróbuj go moze jeszcze przekonac ;) jak mu sie nie spodoba to zawsze moze wrocic do siebie ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.