- Dołączył: 2010-03-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 175
20 sierpnia 2013, 16:40
Z góry uprzedzam, że opisana przeze mnie historia może wielu z Was się nie spodobać. Dlatego proszę o niekomentowanie jej ogólnego zarysu, tylko tej konkretnej sytuacji.
Pracuję w centrum handlowym i w sumie odkąd zaczęłam pracę to zwrócił moją uwagę ochroniarz, który czasem jeździ na segway'u pod moim punktem. Czasem do mnie przyjeżdżał i zagadywał, ale zawsze traktowałam to z przymrużeniem oka, śmieszny był to kilka zdań można było zamienić. I ostatnimi czasy przyjeżdżał prawie zawsze jak byłam w pracy, jak miałam tydzień wolnego, to później przyszedł, że się martwił, że się zwolniłam, takie pierdoły. Ale fakt faktem poczyniłam kroki w poderwaniu i tym oto sposobem w piątek poprosił mnie o nr tel. Rozmowy oczywiście szły w jednym kierunku, więc wiadome było, czego chce, jednak stwierdziłam, że zabawa może być dobra. W środę byłam w tym centrum, on był w pracy, miał przerwę, spotkaliśmy się.. W czwartek też byłam u niego w pracy, siedzieliśmy z 2 godziny.. i nie, nie, nie udało mu się mnie przelecieć, choć strasznie napierał. Po czym jak w czwartek wróciłam do domu to nadal pisaliśmy smsy i przyznał mi się, że ma dziewczynę, ale chce się ze mną spotykać, a bał się powiedzieć wcześniej, że nic nie wyjdzie z tego.. W piątek był u mnie w pracy, bo zabrałam mu przypadkiem plakietkę i chciał ją odebrać. Powiedział mi że jedzie z dziewczyną na weekend nad wodę, więc wiedziałam, że mam nie pisać. I wczoraj na dzień dobry oczywiście napisał, było wszystko okej. Jak pisaliśmy rano to napisał mi, że dziś możemy pisać tylko do 19. Wiedziałam zresztą o tym, że o 19 kończył pracę i w sumie było zawsze tak, że smsy do mnie tylko pisał będąc w pracy. I rano w esie zapytałam czy się stęsknił, napisał, że tak. To była 9 rano, nie odpisałam, bo nie miałam co. Nie odzywał się do 12, więc napisałam, że chyba tak bardzo nie tęskni skoro nic nie pisze i na to już nie odpisał i do tej pory jest cisza.. Byłam jeszcze u siebie na chwile w robocie, akurat przechodził obok, spojrzał tylko i nadal nic. choć akurat o to nie mam pretensji , tym bardziej, że nie byłam tam sama a on nigdy przy innych nie dawał do zrozumienia, że się znamy.. więc pytanie moje jest następujące: o co chodzi? Ja rozumiem, że jestem tylko jakąś przypadkową laską, którą poderwał i tak na prawdę może w każdej chwili olać, ale czemu tak nagle. Zrozumiałabym jeszcze gdyby mnie przeleciał i wtedy przestał się odzywać, bo mu się znudziłam, ewentualnie dostał czego chciał, ale w takim razie po co, by pisał to dzień dobry.. Nie lubię niewyjaśnionych sytuacji, więc pytam Was jak to widzicie. Gdybyście stwierdziły, że mój sms o tęsknocie był zbyt napierający, to wyprowadzę z błędu, on często pisał, że tęskni, więc to było naturalne. I tak wiem, że nie powinnam się ładować z butami w czyjś związek, ale gdybyście jednak pomogły, będę wdzięczna! :)
- Dołączył: 2013-02-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 195
20 sierpnia 2013, 23:39
"nie rób drugiemu tego czego ty nie chcesz sam"
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
21 sierpnia 2013, 07:54
Może go sumienie ruszyło, może dziewczyna go nakryła, cokolwiek. Nie bierz tego do siebie. Ja też nie lubię niewyjaśnionych sytuacji, ale nie licz na to, że ten koleś cokolwiek Ci powie. I tak cud, że się przyznał, że ma dziewczynę! Skoro jest taki chętny do flirtu z innymi, to ten jego związek jest do niczego i możesz mu współczuć. Pewnie czujesz taki niedosyt, przez to, ze to się urwało, mimo, że było bez przyszłości. Ale może to i nawet lepiej. Jeszcze by za Tobą jakaś laska z siekierą latała.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
21 sierpnia 2013, 15:57
on chciał szybkiego jeb.....ka, a Ty mu o tęsknotach,
no, ale nic, sama sobie jestes winna. Zaangazowałas się, widac to po tym jak piszesz, a teraz zachodzisz w głowe i co 5 sek patrzysz w telefon. Nie zawiera sie znajomosci (takich) z zajetym facetem. I nie chodzi tu o inne tylko o siebie samą. Wszelakie romanse koncza sie załosnie, płaczem w poduszkę. Poza tym, nawet gdyby "twój ochroniarz" rozstał sie ze swoja dziewczyną, jest juz na nim powazna rysa
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
21 sierpnia 2013, 17:03
widocznie facet się ogarnął, zanim nie zabrnęło to za daleko.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
21 sierpnia 2013, 19:16
Opowiem Ci coś bardzo podobnego ;-)
Również pracowałam w Galerii Handlowej i również przychodził do nas ochroniarz :)
Też zagadywał, z czasem przychodził po 15 i więcej razy dziennie :) i za każdym razem jak byłam w pracy.
Ten "mój" ochroniarz tez dzwonił do mnie, pisał jaka to jestem cudowna, piękna, że były sytuacje,że chciał mnie pocałować itd.
Oczywiście okazało się,że też ma dziewczynę
Doszło do tego,że wyznał mi,że się zakochał, w sumie nie wiem, po ,czym, nigdy się prywatnie na osobności nie spotkalismy, zawsze tylko kiedy bylismy w pracy i zawsze byli inni ludzie dookoła.
Co do tego milczenia, myślę,że musiałaś napisać SMSa jak był ze swoją dziewczyna, ona mogła zobaczyć SMSa i teraz zakończył pogłębianie tej relacji.
No i żeby podsumować moje przemyślenie, to dodam,że u mnie było tak,że "mój" ochroniarz wpadł , Jego kobieta usłyszała jak wyznawał mi miłość przez tel. i na własne uszy słyszałam jak mu przywaliła w twarz....... Aż do krwi z nosa......
Jeszcze trochę po tym za mną wzdychał,ale zmieniłam pracę i wyszło mu to na dobre.
Już nie pisze, nie dzwoni a we wrześniu się żeni ;-).
Bardzo podobne te nasze historie.
21 sierpnia 2013, 23:33
Proszę Cię- nie rób takiego chamstwa innej, nieświadomej dziewczynie i przerwij to, choćby to miały być głupie żarty. Jak Ty byś się czuła, gdyby Twój ukochany chłopak sobie bajerzył w pracy z inną? Bo ja fatalnie...