- Dołączył: 2007-08-10
- Miasto: Moje Miasteczko
- Liczba postów: 78
13 sierpnia 2013, 20:29
Witam
Czy miała lub ma któraś z Was taki problem jak ja? Siostra ze szwagrem rozwiedli się kilka lat temu, mają siedmioletnią córkę (w dodatku to moja chrześnica). Zaraz po rozwodzie nie było problemu żebym małą gdzieś zabrała (do sali zabaw, do stadniny koni, do zoo), ale ostatnie miesiące to już naprawdę były szwagier spadł na samo dno. Dzwonię do dziadków (bo pan i władca nie chce ze mną rozmawiać) żeby się umówić kiedy mogłabym dziecko zabrać i pierwsze co słyszę to to, że tatuś absolutnie się nie zgadza. Proszę żeby do niego zadzwonił jeszcze raz i do tej pory się udawało, że pan i władca łaskawie się zgadzał po namowach swojego ojca a wczoraj dzwonię i znów to samo, absolutnie nie. Dziś dzwonię - tatuś absolutnie się nie zgadza. Nawet powodu nie potrafi podać tchórz zasrany. Wie, że jestem odpowiedzialną osobą więc na to nie może zrzucić winy. Była druga opcja, że jak się tatuś nie zgodzi to przyjadę do dziadków z nią posiedzieć. Więc pytam - mogę jutro przyjechać? Odpowiedź - tak z dnia na dzień to nie, a poza tym tatuś zabiera małą do siebie do soboty a w sobotę my z nią wyjeżdżamy. Zadzwoń w przyszłym tygodniu.
Ja nie wiem co mam temu dzieciaczkowi powiedzieć, ona tak się cieszyła, że przyjadę. Nigdy złego słowa na tatusia w jej obecności nie mówiłam, bo nie chciałam dziecka wplątywać w nasze relacje, ale co teraz mam począć? Skłamać że nie mogę przyjechać? Czy 7-letnia dziewczynka ma prawo wiedzieć, że jej tatuś nie zgadza się na wizytę cioci? Na wycieczkę? NA NIC?!!
Dodam, że tatuś ma 32 lata więc szczylem nie jest a jak szczyl się zachowuje. Chwilę po rozwodzie znalazł sobie jakąś babę, i nawet nie pozwolił dziecku do niej przywyknąć tylko z walizami do domu weszła. Do tej pory mała nie mówi do niej ani ciocia ani tym bardziej mama tylko w najlepszym wypadku po imieniu a w najgorszym per pani. Tatuś zawsze zarzekał się, że nigdy nie pozwoli na to aby dziecko ucierpiało po rozwodzie a teraz sprawia własnemu dziecku przykrość przez swoje chore wyobrażenia. Nie wiem jak to ugryźć. Dziadkowie rozkładają ręce, bo to nie ich dziecko. A mnie to wykańcza psychicznie. Pomóżcie.....
Edytowany przez sdorota2007 13 sierpnia 2013, 20:40
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
13 sierpnia 2013, 20:33
A dziewczynka nie mieszka tez z Twoją siostrą? Ona się w ogóle małą zajmuje? Bo brakuje mi jej w tej opowieści...
13 sierpnia 2013, 20:34
A gdzie w tym wszystkim twoja siostra? Wez mala gdzies jak jest u mamy
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
13 sierpnia 2013, 20:34
Gdybyś była matką dziecka to mogłabyś walczyć o widzenie w sądzie. Tak to nie możesz praktycznie nic zrobić. A nie da się ze szwagrem normalnie pogadać? Dziwię się, że nic nie wspominasz o siostrze. Co ona na to?
Edit. To faktycznie "fajna" siostra. No, ale jej życie jej sprawa. Szkoda tylko w tym wszystkim dziecka. W wieku 7lat dziecko rozumie więcej niż się nam wydaje. Pogadaj ze szwagrem tak od serca, że dziecko straciło matkę to już wielki szok dla niej i żeby nie straciło kolejnej dla niej ważnej osoby. Bo z tego co piszesz lubi Cię i czeka na spotkania. I tak już przeżyła niezła karuzelę emocjonalną, to po co jej fundować kolejne rozczarowania. Boże biedne dziecko, ale mi jej szkoda. Tym bardziej, że sama mam córeczkę w jej wieku.
Edytowany przez zorza1982 13 sierpnia 2013, 20:42
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
13 sierpnia 2013, 20:37
a co się dzieje z Twoją siostrą?? czemu ona nie zajmuje sie malą?? przeczytałam wszystko, ale nic nie widzę o Twojej siostrze oprócz tego że się rozwiodła
- Dołączył: 2007-08-10
- Miasto: Moje Miasteczko
- Liczba postów: 78
13 sierpnia 2013, 20:40
P.S siostra brzydko mówiąc olała własną córkę, z siostrą nie utrzymuję kontaktów.
13 sierpnia 2013, 20:43
Spróbuj się z nim na siłę skontaktować i wytłumaczyć, że nie masz złych zamiarów - namawianie małej na tatę czy innych głupot. Nie twierdzę, że się facet racjonalnie zachowuje, zwłaszcza ni z tego, ni z owego, ale może coś go ruszy.
Zawsze wchodzi w grę zjawienie się po prostu bez zapowiedzenia, aczkolwiek sytuacja może zrobić się wtedy jeszcze bardziej nieciekawa.
Edytowany przez cynamonek92 13 sierpnia 2013, 20:43
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
13 sierpnia 2013, 20:43
dziecku nie powinno mieszać się w głowie. Ty powiesz,ze tatuś nie pozwala, to tatuś albo nowy babsztyl zaczną głupoty
gadac na Ciebie ze złości, skoro dziecka dobrem sie nie kierują jak widać, w koncu mala sie sama od Ciebie odsunie.
jedyne wyjscie, to na spokojnie porozmawiać, jak nie ze szwagrem, to z jego rodzicami.
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
13 sierpnia 2013, 20:43
Na pewno były w sądzie sprawy o widywanie się z dzieckiem założone przez dziadków, być może Ty jako ciotka i chrzestna miałabyś szanse, jednak to pytanie do prawnika.
Możesz na spokojnie porozmawiać z ojcem lub dziadkami i ich przekonać lub wpadać niespodziewanie.
Ciężka sprawa.
Uważam, że nie należy okłamywać dziecka i brać "winy" na siebie, tylko delikatnie i dyplomatycznie mówić prawdę
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1940
13 sierpnia 2013, 20:44
naprawdę ciężka sprawa, nie wiem jak doradzić. Może wpłyń mu na ambicje że siostrzenica chce si,ę z Tob ą widzieć a Ty z nią czemu krzywdzi dziecko? no ale tego pewnie już próbowałaś;/