Temat: Toksyczni rodzice

Hej vitalijki:)
Od razu uprzedzam, że moja historia jest bardzoooo długa. Dotyczy moich rodziców którzy- przynajmniej tak mi się wydaje- zaczynają za bardzo ingerować w moje życie. Mam 21 lat. mieszkam z rodzicami.  Problem polega na tym, że oni ciągle chcą mnie kontrolować. Z matką idzie się jeszcze jakoś dogadać ale ojciec- kompletna porażka. Możecie się dziwić i oburzać, że tak o nim mówię, ale on jest strasznym człowiekiem. Ciągle wszystkich krytykuje, siebie samego uważa za idealnego kogoś, kto nie popełnia żadnych błędów, mnie i moje rodzeństwo wychowywał w ciągłym strachu przed nim samym... Ogólnie wychodzi z założenia że rodzice są najważniejsi i najmądrzejsi, natomiast dzieci nie mają nic do powiedzenia, są nierobami które tylko ciągną pieniądze. Do tego zauważyłam, że strasznie dużo pije. I ukrywa to przed mamą. Wiecie- taka schematyczna sytuacja: tata udaje że nie ma problemu z alkoholem, a mama udaje, że nie widzi jak tata pije. Dziś np kolejny raz kupił sobie 3 piwa tak żeby mama nie widziała. I oczywiście ona niczego się nie domyśliła... Wielokrotnie mój brat znajdował puste flaszki po wódce..  Wkurza mnie też to, że nie potrafią docenić tego co dla nich robię. Wiele razy już zdarzało się, że zrezygnowałam ze swoich planów, bo trzeba było im w czymś pomóc. I co w zamian usłyszałam? że nic nie robię w domu, że chce od nich tylko pieniędzy i że nie szanuje ich pracy. Oprócz tego ciągle się wpieprzają w moje życie. Wiecznie jakieś aluzje, " dobre rady". Jestem z moim chłopakiem 2 lata i na razie nie planujemy niczego więcej. po prostu chcemy być siebie pewni na 100. A mój tata stwierdził, że po takim czasie to już pasowało by się zaręczać i za 2 lata ślub... Jezu... ja mam dopiero 21 lat a on mi chce planować najbliższe 2 lata? ja nie wiem co jutro będę robić a co dopiero za tyle lat... Do niego nawet nie docierają moje argumenty. Zawsze lepiej wie co czuje co myślę i co będzie dla mnie najlepsze. Dziewczyny co ja mam robić? Bo już po prostu nie mam siły żyć w tym domu :( a niestety studiuję i nie mam kasy żeby się wynieść z tego domu wariatów:(
No coż... Nie każdy rodzic jest idealny. Miałam kiedyś podobne sytuacje. Ale nie bardzo rozumiem w czym problem?  Utrzymujesz się sama dokłądasz się do utrzymania domu itd? 
Pasek wagi
no tak powiedzmy, że rozumiem ale z doświadczenia powiem Ci, że nie zmienisz tej sytuacji musisz zaczać zyć swoim życiem i tyle.
znam to, z tym ze moi rodzice nigdy nie nazwali mnie leniem i nigdy sie ich nie balam. nie wiem co Ci poradzic, bo sama jescze tego nie wymysilam. bylismy teraz z mezem i dziecmi tydzien na domkach ( mieszkamy z moimi rodzicmi w jednym domu, podzielonym na dwa duze mieszkania - my na gorze, oni na dole ). oto co zastalismy po powrocie - uprane dywany, gruntowny porzadek w kuchni, przemalowane sciany w pokoju starszej corki + przemeblowanie + kilka nowych mebli.... O_o nikt nas nie pytal o zdanie, zgode ani nic.... nie mas jeszcze tak zle ;)
ps. moj tata rowniez jest alkoholikiem ( nie pijacym ) 
Pasek wagi
wątek przenoszę do "związki i rodzina"
Musisz zacisnąć pięści i wytrzymać. Ja miałam podobnie z ojcem na nic mi nie pozwalał, i w wieku 21 lat wyprowadziłam się. Teraz mam 27 lat i wprowadzam się do rodziców z powrotem z tym że z chłopakiem ale i tak stresuje mnie to że z powrotem do tego dziada muszę wracać.
Życzę Ci abyś sie wyprowadziła, zarabiała własne pieniądze wtedy ojciec zmieni nastawienie będzie Cię traktował jak dorosłego człowieka, z moim było podobnie. Wbrew pozorom teraz po tylu latach zaczynam rozumieć trochę ojca bo wychowanie dzieci (zwłaszcza tych dorastających) to wielki stres. Rolą rodziców jest pokierować odpowiednio pociechą także czasem spróbuj zrozumieć i nie miej ciągle pretensji. Oni chcą dobrze choć czasem wychodzi im jakby nas ograniczali.
Pasek wagi
Hmmm ... Jezeli tato ma problem z alkoholem to pewnie % wplywaja na jego nieprzyjemna postawe wobec Ciebie? Mowisz ze mama nie widzi w jego piciu problemu bo nie rozrabia po alkoholu, nie demoluje domu itp wiec w sumie naprawde spoko. Utrzymuja Cie wiec w sumie nie dziwie sie ze wymagaja od Ciebie wiecej, a "dobre rady" to domena rodzicow. Moja mama ma 73 lata i jak sypnie rada z rekawa to klekajcie narody, kazde zdjecie moich dzieci krytykuje bo gustuje w zdjeciach pozowanych, a my robimy na spontanie, wiec czasem rozczochrany wlos sie zdarzy lub widac kawalek lozka z sypialni ... Naprawde nie masz zle a jesli Ci to przeszkadza to albo na spokojnie to z nimi omow albo przemysl kwestie usamodzielnienia sie.
Pasek wagi
Tyle że ja nie mam ciągle pretensji do nich. Czasem staram się ich zrozumieć no ale nie mogę... Nie da się. Kiedyś słyszałam tekst: " jak bedziesz miec 18 lat to bedziesz sobie robic co Ci sie podoba..". Mam 21 i co? jest jeszcze gorzej. Do tego jak mu mowie że za dużo pije od razu mu sie wlacza agresor i zaczyna się wydzierać. A mama zamiast zareagowac udaje ze spi... Ja nie wiem co mam robić zeby byl zadowolny... Dobrze sie ucze, w domu duzo pomagam ale jest wiecznie malo. Wiecznie chce wiecej nie dajac nic z siebie. Do tego ma ciagle pretensje ze kiedy mam problem do niego nie przychodze zeby sie poradzic. a jak mam sie zwierzac czlowiekowi, kiedy wiem ze nie uslysze od niego dobrej rady tylk okrytyke i slowa: " bo widzisz jak Ci mowilem zebys zrobil tak to musialas inaczej...". I do tego zamiast sie zainteresowac dziecmi, przypomina sobie o nas tylko wtedy jak cos sie stanie, po to zeby nas ochrzanic... Chyba jednak bede sie musiala za niedlugo wyniesc... Dzieki dziewczyny za pomoc :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.