- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2013, 11:48
1
Edytowany przez rrt43 18 października 2013, 20:14
8 sierpnia 2013, 18:38
8 sierpnia 2013, 18:48
Edytowany przez rrt43 18 października 2013, 20:13
8 sierpnia 2013, 21:04
niewiem jak Wy to robicie ja dzisiaj byłam w sklepie praktycznie nic konkretnego nie kupiłam, z mięsa raptem 10dkg lepszej wedliny dla dzieci a tak jakies jogurty, woda, cola, chleb, serek, paszteciki, tortilla,same drobne rzeczy i juz zapłaciłam ponad 60zl na jutro zostaje mi 40 zl na jakiś chleb, musze pomyslec o miesie na obiad dla nas i juz pewnie bedzie po kasie. pojutrze starym zwyczajem bede musiała zgłosic sie po kasę. co do karty miał taki plan ale moze uznał ze za duzo zrezygnował, ja sie nie upominam o taki przywilej bo to wkoncu jego kasa, wiec tak zebrze. chyba pogadam z nim zebysmy wybrali jeden dzien na wspolne zakupy w markecie. musze znalezc jakiejs wyjscie bo jak wroce do pracy to tez nie chce calej pensji wydawac na jedzenie.dziewczyny czy wy takie rzeczy jak miesa, wedliny kupujecie w marketach bo ja jakos sceptycznie do tego podchodze.ktore markety ze tak powiem sa najtansze?, najblizej mnie to biedronka i lidl.
Chwilkę, jakie "jego pieniądze"??? To może w takim razie jednak poślij dzieci do przedszkola, to mąż zobaczy ile to kosztuje...a co? on nie rozumie i pracy wkładasz w ich wychowanie i prowadzenie w domu? Faceci mówiąc "kobieta siedzi z dzieckiem w domu" naprawdę myślą, ze dosłownie "siedzi" i pachnie...mój tez tak myślał. Ba...oferował, ze on bardzo chętnie posiedzi z dzieckiem jeśli po powrocie do PL okażę się ,ze to ja pierwsza znajdę prace (wszystko na to wskazywało)...i co? Poszłam do pracy. Tak się "nasiedział, ze po 2 tygodniach powiedział, ze on chyba zwariuje, jak do pracy nie pójdzie. On naprawdę myślał, ze będzie do 10 w lozku leżał a potem spędzał milo czas przed komputerkiem. Ale niestety, moja mądra córeczka nie pozwoliła tatusiowi leniuchować nawet do 8.30, tylko już o 7.00 za rączkę i kazała prowadzić się do ogrodu i bawić się z nią. Potem drzemka dziecka, a ty zasuwasz, żeby zdążyć z obiadem dla dziecka i dla was, posprzątać. Maluch się budzi i od nowa za nim biegasz....Nakarmić trzeba, a jak w dziecko trzeba wpychać to i do godziny czasem się przeciągnie....
najlepsza rada to zostawić męża w domu z dziećmi na kilka dni i wyjechać...może wtedy doceni.
8 sierpnia 2013, 21:14
1
Edytowany przez rrt43 18 października 2013, 20:22
9 sierpnia 2013, 11:43
wiesz co zostawiłabym ale czesto nie podoba mi się jak je tresuje...
to jakies nie porozumienie co tu czytam, żart chyba jakiś...
najpierw kobieta wydaje 100 zł na dwa dni, ja mam tyle na tydzień...
potem, "żebrze" u męża "jego" pieniądze....czy wy nie rozmawiacie jak małżeństwo?? w Indiach żyjecie czy co....
a teraz dziecka nie zostawi bo mąż "tresuje"...
nie czytam tego wątku więcej już :)
powodzenia
9 sierpnia 2013, 12:41
1
Edytowany przez rrt43 18 października 2013, 20:22
10 sierpnia 2013, 14:32